Nadchodzący rok może być dobrym czasem na wypełnienie wniosku o naturalizację przez posiadaczy zielonych kart z odpowiednim stażem. To w zasadzie ostatni moment, aby dopełnić formalności i wziąć udział w cyklu wyborczym i wyborach w 2024 roku. Ze statystyk urzędu imigracyjnego wynika, że w samym Chicago i okolicach mieszka co najmniej kilka tysięcy Polaków mających taką możliwość.
W ostatnim ćwierćwieczu liczba naturalizowanych obywateli USA potroiła się – z 7,6 miliona osób do ponad 23 milionów obecnie. Natomiast liczba stałych legalnych rezydentów, czyli posiadaczy zielonych kart pozostawała w tym okresie na podobnym poziomie, wahając się między 11,2 a 12,4 mln.
Polacy w czołówce
W tym czasie zainteresowanie naturalizacją wśród imigrantów z Polski było naprawdę wysokie. Szacuje się, że ponad 80 proc. legalnych imigrantów z Polski posiada dziś obywatelstwo USA. Z danych Pew Research Center wynika, że podobnym odsetkiem zainteresowania naturalizacją mogą pochwalić się legalni imigranci z takich krajów jak Kambodża, Gujana, Iran, Laos, Portugalia, Rumunia i Wietnam. Na przeciwnym biegunie mamy posiadaczy zielonych kart z Gwatemali, Hondurasu, Japonii i Meksyku, wśród których mniej niż połowa może pochwalić się posiadaniem amerykańskiego paszportu. Dopiero w ostatnich latach imigranci z Ameryki Łacińskiej zaczęli w większym stopniu interesować się możliwością uzyskania paszportu USA.
9 milionów może, ale nie chce
Dane przytaczane przez służby imigracyjne oraz Pew Research Center wskazują na zwiększone zainteresowanie naturalizacją po covidowym zastoju. W roku budżetowym 2022, który zakończył się 30 września obywatelstwo przyjęło ponad 900 tys. imigrantów. To trzeci wynik w historii i najlepszy rezultat od 2008 roku, kiedy naturalizowało się ponad milion osób. Dla porównania w 2021 roku naturalizowało się 814 tys. osób, a w pandemicznym 2020 r. – 628 tys.
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Według informacji Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego w USA przebywa obecnie ponad 12 milionów osób z prawem stałego pobytu. Z tej liczby aż 9 milionów posiadaczy zielonych kart uzyskało już prawo ubiegania się o naturalizację. W tej grupie znajdują się także tysiące Polaków.
Oblewa 1 na 25
Generalnie imigrant może ubiegać się o naturalizację, jeśli ukończył 18 lat i przez okres pięciu lat mieszkał nieprzerwanie w USA jako legalny rezydent, czyli posiadacz zielonej karty. Małżonkowie obywateli Stanów Zjednoczonych nabywają to prawo już po trzech latach. W praktyce czas między uzyskaniem stałego pobytu a naturalizacją jest dużo dłuższy – wynosi średnio 7,3 roku. Najdłużej decyzje o przyjęciu obywatelstwa podejmują Meksykanie (10,7 roku), Salwadorczycy (10,5 roku) i Kanadyjczycy (10 lat), najkrócej Nigeryjczycy (6 lat z zieloną kartą). Danych dotyczących stażu Polaków U.S. Naturalization and Immigration Services (USCIS) niestety nie podaje.
Proces naturalizacji wiąże się także ze sprawdzeniem niekaralności i w większości przypadków zdaniem testu ze znajomości angielskiego i wiedzy obywatelskiej. Z danych gromadzonych od 2009 roku wynika, że aż 89,5 proc. kandydatów na obywateli USA zdaje taki egzamin za pierwszym razem, a 96,1 proc. po poprawce. Jak łatwo obliczyć, test oblewa tylko 1 na 25 imigrantów pragnących zostać obywatelami Stanów Zjednoczonych. Warto pamiętać, że niezdanie egzaminu nie ma negatywnych konsekwencji dla posiadacza zielonej karty.
Co utrudnia decyzję
Strach przed egzaminem (jak widać ze statystyk – nieuzasadniony) przytaczany jest jako jeden z głównych powodów niewypełniania papierów naturalizacyjnych. Dotyczy to zwłaszcza osób, które nie czują się najmocniej w angielskim. Warto jednak pamiętać, że osoby powyżej 50. lub 55. roku życia z dłuższym stażem zamieszkania w USA mogą ubiegać się o zwolnienie z egzaminów.
Wśród przeszkód wskazywanych przez imigrantów wymieniana jest także przede wszystkim uciążliwość procesu naturalizacji. Należy wypełnić wniosek o nadanie obywatelstwa N-400, pojawić się przed obliczem urzędnika imigracyjnego i wykazać się umiejętnością podstawowego angielskiego i wiedzy o Stanach Zjednoczonych, aby w końcu wziąć udział w ceremonii zaprzysiężenia. Choć w teorii ścieżka nie wydaje się być zbyt uciążliwa, dla wielu imigrantów już samo podjęcie decyzji o naturalizacji może być progiem trudnym do przekroczenia, zwłaszcza gdy dotychczasowe doświadczenia ze służbami imigracyjnymi nie należały do przyjemnych.
Przyznanie obywatelstwa wiąże się kosztami i to niemałymi. Samo wypełnienie formularza N-400 wiąże się z opłatą w wysokości 640 dol., do której należy doliczyć dodatkowo 85 dol. za pobranie i sprawdzenie danych biometrycznych. Łącznie jest to 725 dol. od osoby tylko za złożenie wniosku. A wiele osób korzysta w tym procesie z pomocy prawnika, co jeszcze zwiększa koszty. Na szczęście wiele kursów przygotowujących do zdania egzaminów na obywatelstwo prowadzonych jest za darmo lub za symboliczną opłatą. USCIS może także zwolnić od opłaty osoby znajdujące w trudnych warunkach materialnych, ale wymaga to dodatkowej procedury sprawdzenia dochodów i sytuacji materialnej wnioskodawcy. Z danych USCIS wynika, że z takiej możliwości skorzystała co ósma osoba występująca o nadanie obywatelstwa.
Odczekać i… zdążyć
Wśród krajów urodzenia osób naturalizujących się najliczniej reprezentowani są przybysze z Meksyku (14 proc.), Indii (7 proc.), Filipin (6 proc.), Kuby (5,9 proc.), Dominikany (3,4), a następnie Chin, Wietnamu, Jamajki, Salwadoru i Kolumbii.
Choć Polski nie ma w pierwszej dziesiątce tej listy USCIS i jako grupa etniczna chętniej niż inni korzystamy z możliwości naturalizacji, to z pewnością dylemat, czy wypełnić dokumenty naturalizacyjne nie dotyczy jedynie pojedynczych rodaków. Dane USCIS wskazują, że w roku budżetowym 2016 Polakom wydano 5603 zielonych kart, a w 2017 roku prawo stałego pobytu uzyskało 4845 tys. osób urodzonych między Bugiem a Odrą. Celowo przytaczam dane za lata 2016-17, gdyż właśnie imigranci, którym w tym czasie przyznano zielone karty, uzyskują prawo do starania się o naturalizację. Średnio co trzeci polski imigrant wskazywał we wnioskach Illinois jako miejsce zamieszkania. Oznacza to, że w samym Chicago prawo do obywatelstwa USA nabyło w ostatnich miesiącach kilka tysięcy Polaków, kończąc 5-letni okres niezbędny do naturalizacji. Każda z tych osób staje przed decyzją, czy wypełnić wniosek o nadanie obywatelstwa. Nie wspominając o tych, którzy od lat prokrastynują wystąpienie o naturalizację.
Za szybkim wypełnieniem wniosku naturalizacyjnego przemawia także konieczność odczekania na swoją kolej. Kolejki w USCIS są problemem strukturalnym i trudno liczyć na to, że znikną z dnia na dzień. W 2022 roku średni czas rozpatrzenia wniosku naturalizacyjnego wynosił 10,5 miesiąca, w porównaniu z 9,1 miesiąca w 2020 roku. Jeśli więc chcemy wziąć udział w wyborach w 2024 roku, warto jak najszybciej zabrać się za wypełnianie formularzy.
Jolanta Telega[email protected]