Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 10:29
Reklama KD Market
Reklama

Koszykarka za „handlarza śmiercią”?

Amerykańska koszykarka Brittney Griner od wielu miesięcy przebywa w rosyjskim więzieniu, a ostatnio przeniesiono ją do kolonii karnej. Została skazana na 9 lat więzienia za nielegalne posiadanie niewielkiej ilości marihuany w kapsułkach. Powszechnie uważa się, iż prędzej czy później Griner zostanie wymieniona za kogoś więzionego w USA. Jednak rosyjsko-amerykańskie stosunki są obecnie tak fatalne, że wszelkie negocjacje między obiema stronami toczą się niezwykle powolnie...

Pomocnik terrorystów

Mimo to Rosja ma nadzieję, że uda jej się uzgodnić wymianę Griner za handlarza bronią Wiktora Buta, nazywanego powszechnie „handlarzem śmierci”. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział niedawno, iż perspektywa takiej wymiany „wzmocniła się”. Dodał, że nie osiągnięto jeszcze porozumienia między Stanami Zjednoczonymi i Rosją, ale „nie można zaprzeczyć, że Wiktor But jest wśród tych, o których się dyskutuje”. Nie omieszkał też stwierdzić, że But był „prześladowany” w Stanach Zjednoczonych i życzył mu „silnej woli i ducha”, by poradził sobie z uwięzieniem.

But – były oficer sowieckich sił powietrznych – został poddany ekstradycji z Tajlandii do USA w 2010 roku po operacji przeprowadzonej przez amerykańską agencję DEA. Jest jednym z najbardziej niesławnych handlarzy bronią na świecie, a jego wyczyny są tak znane, że zainspirowały nawet hollywoodzkich producentów filmowych. Został skazany na 25 lat więzienia za spisek mający na celu atakowanie amerykańskich urzędników i dostarczanie pocisków przeciwlotniczych terrorystom. On sam nadal twierdzi, że jest po prostu przedsiębiorcą prowadzącym legalną działalność w zakresie transportu międzynarodowego.

Największą zagadką jest to, dlaczego Kremlowi tak bardzo zależy na uwolnieniu Buta. Niektórzy analitycy uważają, że może on mieć powiązania z rosyjskim wywiadem wojskowym. Mark Galeotti, ekspert ds. rosyjskich służb bezpieczeństwa w Royal United Services Institute, powiedział agencji Reutera, że wierzy, iż sprawa Buta stała się „symboliczna” dla rosyjskiego wywiadu. Tajne służby Kremla chcą pokazać, że Rosja zawsze będzie dopominać się o swoich obywateli. Możliwe jest również to, iż posiada on wiele informacji, na których Rosjanom zależy.

W lipcu tego roku sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że złożono Rosji „znaczącą ofertę” sprowadzenia dwóch amerykańskich więźniów do domu. Prócz Griner chodzi tu o Paula Whelana, byłego żołnierza amerykańskiej piechoty morskiej, skazanego za domniemane szpiegostwo. W pierwszym wywiadzie udzielonym od czasu aresztowania Whelan opisał swój czas spędzany w rosyjskim obozie pracy jako „bardzo, bardzo ponurą egzystencję”. Amerykanin, który ma również obywatelstwo brytyjskie, irlandzkie i kanadyjskie, zawsze podkreślał swoją niewinność.

Kolonia o złej sławie

Po kilku miesiącach całkowitej ciszy w amerykańskich mediach pojawiły się ostatnio ponownie doniesienia sugerujące, że Rosja jest zainteresowana wymianą handlarza bronią na gwiazdę koszykówki. Jest to o tyle istotne, że ostatnio prawnicy Amerykanki potwierdzili, iż została ona przewieziona do kolonii karnej dla kobiet IK-2 w wiosce Yavas, 500 km na południowy wschód od Moskwy. Oznacza to, że utrzymywanie z nią kontaktu będzie trudniejsze niż dotychczas. Trudno jest też ocenić, jakie dokładnie warunki panują w tej placówce.

Z niektórych doniesień wynika, że kolonia IK-2 cieszy się złą sławą. Olga Zeveleva, socjolog z Uniwersytetu Helsińskiego, twierdzi, że jest to okropne więzienie, nawet jak na rosyjskie standardy. Położona głęboko w tajdze kolonia IK-2 jest częścią rozległej sieci tego rodzaju placówek w północno-zachodniej Rosji. Więzienia te zostały zbudowane na początku lat 30. XX wieku jako część systemu gułagów z czasów stalinowskich.

– Kiedy tam przybywasz, czujesz się, jakbyś wkraczał do innego świata. Wszystko wygląda tak, jakby czas się tam zatrzymał na 50 lat – mówi Judith Pallot, profesorka geografii na Uniwersytecie Oksfordzkim, która odwiedziła IK-2 w 2017 roku w ramach swoich badań nad rosyjskimi więzieniami. Według Pallot, Griner będzie dzielić sypialnię z około stu innymi kobietami w zatłoczonej przestrzeni wypełnionej piętrowymi łóżkami. Więźniarki w ogóle nie korzystają z prywatnej przestrzeni. Nie wolno wieszać zdjęć bliskich ani przechowywać innych rzeczy osobistych. Wszystko jest bardzo sterylne i przygnębiające.

Kiedy więźniarki przybywają do kolonii IK-2, najpierw umieszczane są na dwa tygodnie w „bloku kwarantanny” w celu sprawdzenia ich pod kątem chorób zakaźnych. W tym momencie Griner dostanie więzienny mundur i chustę, którą trzeba nosić przez większą część dnia. Amerykanka może początkowo mieć trudności z opanowaniem wszystkich formalnych i nieformalnych zasad rządzących kolonią. Wszystko jest po rosyjsku i nikt nie przejmuje się tym, iż jakaś więźniarka może pochodzić z obcego kraju.

W czasie kwarantanny ustala się, do której „otriady”, czyli oddziału, dana osoba trafi na czas odbywania kary. Otriada to podstawowy element rosyjskiej kolonii. Słowo to odnosi się zarówno do przestrzeni fizycznej, jak i jednostki społecznej, do której należy więzień. Po integracji z jej otriadą dzień Griner rozpoczynać się będzie o 6.00 rano od porannego apelu, po którym nastąpią ćwiczenia grupowe. Resztę dnia prawdopodobnie spędzi przy maszynie do szycia, gdzie będzie musiała pracować od 10 do 12 godzin. Będzie szyła ubrania, głównie mundury dla służby więziennej i armii rosyjskiej walczącej na Ukrainie.

Kobiety stanowią tylko 5 proc. rosyjskiej populacji więziennej, a zatem zakładów karnych dla kobiet jest znacznie mniej. To oznacza, że ​​krewni i prawnicy więźniarek muszą czasami podróżować do bardzo odległych miejsc. Rząd Stanów Zjednoczonych ma nadzieję, że pobyt Griner w IK-2 będzie krótki i zakończy się jeszcze w tym roku. Jednak pewności nikt nie ma.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama