Działająca w Chicago Fundacja Kultury Tatrzańskiej już od 2015 roku organizuje Dzień Góralski w gościnnych progach Muzeum Polskiego. Tegoroczne obchody przebiegały pod hasłem: „Ukryte góralskie skarby w Chicago”.
W tym roku po raz pierwszy odstąpiono od dotychczasowej formuły, polegającej na prezentowaniu dorobku ludowych artystów. Skupiono się bardziej na historycznych arcydziełach sztuki podhalańskiej, znajdujących się w posiadaniu Muzeum, jak i też osób prywatnych, co wyjaśnił Bogdan Ogórek prezes FKT. – Dzisiaj postanowiliśmy pokazać pewne rzeczy, jakich na co dzień nie widać. Nawet ludzie zwiedzający Muzeum nie widzą tych skarbów. Przeważnie znajdują się w archiwach muzealnych. Także przedstawiamy rzeczy z prywatnych kolekcji, jakie ludzie przechowują w domach – zaznaczył.
Podczas uroczystego otwarcia głos zabrali też przedstawiciele MPA: dyrektor Małgorzata Kot i prezes Ryszard Owsiany. Przed zaproszeniem do zwiedzania wystawy dyrektor Muzeum przybliżyła gościom historię eksponatów. Wiele z nich pochodzi ze Światowej Wystawy w Nowym Jorku z roku 1939. Kiedy w październiku 1940 roku wystawę zamykano Polski nie było już na mapie świata i eksponaty nie mogły wrócić do kraju. Po likwidacji pawilonu polskiego staraniem Mieczysława Haimana, ówczesnego kustosza Muzeum Polskiego w Chicago, i komisarza wystawy barona Stefana de Roppa, część została zdeponowana w MPA, a część przekazano w darowiźnie miastu Nowy Jork. Dopiero w ostatnim czasie zostały poddane renowacji i po dekadach spędzonych w zakamarkach muzealnych archiwów ujrzały światło dzienne.
Oczom gości ukazały się misternie wykłuwane ozdoby góralskie, drewniane rzeźby przedwojennych artystów podhalańskich, czy oryginalna ciupaga wykonana w 1934 roku. Ze zbiorów prywatnych na uwagę zasługiwało krosno, zwane wśród górali przęsłem. Jego właściciele Anna i Czesław Ogórek tłumaczyli w jaki sposób ten zabytkowy eksponat z 1845 roku znalazł się w ich posiadaniu. – Przyjeżdżając do Stanów nasi potomkowie myśleli, że będzie taka sama bieda jak w Polsce. Zabierali ze sobą wszystko co myśleli, że im się przyda w nowej ojczyźnie.
Dyrektor Małgorzata Kot także zaprezentowała pieczołowicie przechowywane pamiątki rodzinne jej ojca, który z wojaży po górach zawsze przywoził prezenty. Teraz po sześćdziesięciu latach wakacyjne zakupy nabrały cech zabytkowych.
W dalszej części imprezy grała góralska kapela „Tatry”, działająca przy Fundacji Kultury Tatrzańskiej pod bacznym okiem instruktorów Marka Ogórka i Magdaleny Rzadkosz. Ich muzyczne umiejętności wynagradzane były przez publiczność gromkimi brawami. Nie zabrakło także góralskiej kuchni z jej przysmakami, bo jak zauważył Bogdan Ogórek: „Nie dałoby się tego obyć bez pełnego, sytego żołądka i spokojnego chłopa napitego”.
Jan Słodyczka, znany nie tylko w Stanach, wykształcony w Polsce architekt w rozmowie z Małgorzatą Kot opowiadał o góralskim budownictwie, w którym się specjalizuje. – W Chicago powstały tylko cztery domy góralskie bez mojego udziału. Zbudowałem nawet kaplicę w Yorkville.
Na zakończenie Dnia Góralskiego młodzież z zespołu „Tatry” zaprezentowała góralski skecz Wandy Czubernat pt. „Dwa Wróbelki” w reżyserii Magdaleny Rzadkosz. Najbardziej wytrwali goście zostali nagrodzeni pokazem filmu Marka Ładziaka „Szlakiem kurierów tatrzańskich”.
Dzień Góralski 2022 w Muzeum Polskim w Ameryce obchodzony w ramach obchodów Miesiąca Dziedzictwa Polskiego okazał się dużym sukcesem. Zadowoleni organizatorzy już zapowiadają kolejną imprezę w roku przyszłym, pragnąc tym samym krzewić kulturę swojego regionu na ziemi amerykańskiej.
Tekst i zdjęcia: