Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i podążają w kierunku 90 USD za baryłkę po danych o mocnym spadku amerykańskich zapasów surowca - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 89,42 USD, wyżej o 1,19 proc., po wzroście we wtorek o ok. 2 proc.
Brent na ICE w dostawach na XII wyceniana jest po 95,56 USD za baryłkę, wyżej o 0,96 proc.
Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim branżowym raporcie, że zapasy ropy w USA w ub. tygodniu spadły aż o 6,53 mln baryłek.
Z kolei zapasy benzyny w USA spadły w ub. tygodniu o 2,64 mln baryłek.
Wzrosły zapasy paliw destylowanych - o 865 tys. baryłek.
Dane o spadku zapasów ropy w USA skłoniły inwestorów do zwiększenia zakupów surowca w oczekiwaniu na zacieśnienie sytuacji na rynkach ropy. Do tego słabszy kurs dolara USA spowodował, że towary wyceniane w amerykańskiej walucie stały się tańsze dla kupujących i tym samym ropa stała się bardziej atrakcyjnym aktywem dla inwestorów.
Tymczasem rynek przygotowuje się do podania przez Fed w środę decyzji o stopach procentowych w USA, która może wpłynąć na prognozy popytu na paliwa.
Analitycy szacują, że bankierzy z Rezerwy Federalnej po raz czwarty z rzędu podwyższą koszt pieniądza o 75 pb.
Na rynkach paliw będzie mniej ropy, bo od listopada wchodzi w życie decyzja OPEC+ o zmniejszeniu dostaw tego surowca o 2 mln baryłek dziennie. Z kolei od 5 grudnia zaczną obowiązywać sankcje krajów UE na dostawy ropy z Rosji.
"Cięcia dostaw ropy z OPEC+ utrzymują perspektywę zacieśniania sytuacji na rynkach paliw" - mówi Charu Chanana, strateg rynkowy w Saco Capital Markets Pte.
"Ale ogólnie nastroje na rynkach ropy są +zagmatwane+ z powodu globalnego osłabienia gospodarczego i zbliżających się sankcji UE na rosyjską ropę" - podkreśla. (PAP Biznes)