Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:24
Reklama KD Market
Reklama

Z tasakiem na Venus

Gdyby zapytać strażnika w dużym muzeum w Nowym Jorku o najdziwniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek zrobił odwiedzający, z pewnością miałby niejedno do opowiedzenia. Podczas pewnej rekordowo popularnej ekspozycji, kiedy zwiedzający musieli godzinami czekać w gigantycznej kolejce, niektórzy woleli załatwiać potrzeby fizjologiczne w kątach placówki niż zrezygnować z wystawy. Najczęściej jednak muzealne ekscesy dotyczą jakichś z góry zaplanowanych protestów...

Bluźnierstwa i ścięte głowy

Ostatnio głośno było o przypadkach, kiedy krewkie działaczki obrzuciły dwa słynne obrazy zupą pomidorową oraz duszonymi ziemniakami. Protesty tego rodzaju budzą zwykle wiele kontrowersji i sprzeciwów, ale nie są niczym nowym. Już w świecie starożytnym zwycięskie armie ścinały głowy posągom podbitych władców. Czasami ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne atakują dzieła sztuki z sobie tylko znanych powodów. W roku 1972 szaleniec zaatakował młotkiem Pietę – słynną rzeźbę Michała Anioła w bazylice św. Piotra w Rzymie. W roku 1975 nacięty został nożem do chleba obraz Rembrandta pt. Nocna straż.

Czasami zapędy niszczycielskie zdradzają sami artyści. Robert Rauschenberg wymazał w 1953 roku rysunek swojego kolegi, Willema de Kooninga. W 1996 roku niejaki Jubal Brown postanowił „poprawić” obraz w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, gdyż uważał to dzieło za niedokończone. Bywa też tak, że zwiedzający atakują dzieło sztuki, ponieważ uważają, że jest nieprzyzwoite, bluźniercze lub niemoralne.

Na przykład w 1999 roku spryskano białą farbą obraz The Holy Virgin Mary Chrisa Ofili w Brooklyn Museum, żeby zakryć w ten sposób łajno słonia i zdjęcia z czasopism dla dorosłych. Wreszcie czasami ludzie się po prostu nudzą, tak jak to było w przypadku strażnika z Whitney Museum, który wymalował frazę „Kocham cię, Tushee. Love, Buns” na obrzeżu obrazu Roya Lichtensteina.

Znacznie wcześniej, bo w drugiej połowie XVI wieku, reformatorzy niszczyli katolicką sztukę religijną w całej Europie, gdy szerzyły się idee reformacji protestanckiej. Najbardziej zażarte ataki miały miejsce w Holandii w 1566 roku, gdzie wielu niszczycieli postrzegało swoje czyny jako symbol buntu przeciwko Habsburgom – katolickiej dynastii, która wtedy kontrolowała część Niderlandów. Inni protestowali przeciwko marnotrawieniu przez Kościół bogactwa na sztukę, podczas gdy tak wielu głodowało po nieudanych żniwach w 1565 roku.

Ataki na arcydzieła

Kolejny wybuch protestów dotyczących sztuki wybuchł w 1913 roku, kiedy trzy angielskie sufrażystki walczące o prawo kobiet do głosowania rozbiły szybę na 13 obrazach w Manchester Art Gallery. Powiedziały wtedy, że zrobiły to, by zaprotestować przeciwko brutalnemu traktowaniu Emmeline Pankhurst, jednej z liderek ruchu, która była wielokrotnie więziona i prowadziła liczne strajki głodowe w trakcie swojej działalności. Nie chciały jednak uszkodzić samych dzieł sztuki.

Ale w następnym roku kolejna sufrażystka, Mary Richardson, zaatakowała obraz Diega Velázqueza Wenus z lustrem w National Gallery w Londynie. Jak wyjaśniła w oświadczeniu wydrukowanym w dzienniku The Times, przecięła „obraz najpiękniejszej kobiety w historii mitologii” tasakiem do mięsa, by podkreślić, że publiczne oburzenie z powodu jej działania jest hipokryzją. W ciągu następnych czterech miesięcy dziewięć innych sufrażystek pocięło 14 kolejnych obrazów w brytyjskich muzeach.

W 1974 roku artysta Tony Shafrazi napisał „Kill Lies All” na legendarnej Guernice Pabla Picassa, która była wystawiona w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Shafrazi twierdził, że zrobił to jako komentarz do faktu, że prezydent Richard Nixon ułaskawił oficera armii Williama Calleya, oskarżonego o dokonanie masakry w wietnamskiej miejscowości Mỹ Lai w 1968 roku. W 1987 roku człowiek, który później powiedział, że protestował przeciwko ubóstwu, w londyńskiej galerii strzelił z obciętej dubeltówki do rysunku Leonarda da Vinci. W tej samej galerii w 1998 roku aktywista ruchu nudystów Vincent Bethell rozebrał się i namazał znak funta szterlinga żółtą farbą na autoportrecie Rembrandta.

Zapomniane protesty

Działacze ruchu Just Stop Oil, organizacji odpowiedzialnej za niedawne obrzucanie żywnością obrazów w muzeach w Anglii, Niemczech i Holandii, wyjaśnili, że wiedzieli, iż ich działania nie zaszkodzą obrazom, które były bezpieczne pod szkłem. Mimo to ataki na dzieła sztuki budzą zwykle powszechny sprzeciw i nie są zbyt skuteczne.

Działania ikonoklastów reformacji, protestujących działaczy organizacji Black Lives Matter i sufrażystek miały pewien istotny związek z dziełami sztuki, na których się skupiali. Piękne pozłacane ołtarze urzekały wiernych, ku frustracji obrazoburców, którzy chcieli, by ludzie zwracali większą uwagę na realia polityczne swojego życia niż na życie pozagrobowe. Pomniki amerykańskich konfederatów zostały wzniesione przez białych Amerykanów, którzy wierzyli, że są lepsi od czarnych Amerykanów.

Protest sufrażystek był relatywnie najluźniej związany z samą sztuką, ponieważ nie było powodu, dla którego ludzie nie mogliby cieszyć się oglądaniem dzieła Velázqueza, a także popierać prawa kobiet do głosowania. Ale w następstwie działania Richardson po prostu zaczęto zwracać baczniejszą uwagę na równouprawnienie kobiet w życiu politycznym.

W sumie jednak protesty tego rodzaju niemal nigdy nie prowadzą do wywalczenia pożądanego rezultatu. Guernica to obraz o masakrze, ale pomalowanie go sprayem nie uczyniło z tego komentarza do Wietnamu. Strzelanie do dzieła da Vinci nie wpłynęło na zmniejszenie nierówności społecznych. Obrazy Picasso i da Vinci zostały naprawione, chociaż ten ostatni rysunek nadal nosi na sobie kilka blizn, które są widoczne pod obecną powłoką z kuloodpornego szkła. Czy protesty Just Stop Oil zostaną równie szybko zapomniane? Niemal na pewno tak.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama