Pierwszy raz aresztowano go za pijaństwo. Miał wtedy 8 lat. Powieszono go ponad 30 lat później za zamordowanie 22 osób i zgwałcenie setek mężczyzn. Carl Panzram – seryjny morderca, gwałciciel, podpalacz, pedofil i włamywacz marzył o tym, by zniszczyć znienawidzoną ludzkość. Chciał zatruć wodociągi albo wysadzić w powietrze pociąg pasażerski czy statek. Planów tych nigdy nie udało mu się zrealizować, ale i tak ponuro zapisał się w historii Stanów Zjednoczonych...
Bicie i tortury
Urodził się 28 czerwca 1891 roku w East Grant Forks w stanie Minnesota. Był jednym z siedmiorga dzieci niemieckich imigrantów, Johanna i Matildy Panzramów, którzy przybyli do Ameryki w nadziei na lepsze życie. Jednak nie dorobili się majątku. Johann został rolnikiem pracującym za grosze. Pewnego dnia po prostu wyszedł z domu i nie wrócił, zostawiając Matildzie garstkę dzieciaków (sześciu synów i jedną córkę) oraz mnóstwo kłopotów. Największe problemy stwarzał właśnie Carl.
Już jako dziecko został alkoholikiem, a w wieku 11 lat – włamywaczem. Wkradł się do domu sąsiadów, skąd zabrał kawałek ciasta, kilka jabłek i rewolwer. Z taką zdobyczą uciekł, ale szybko został schwytany i osadzony w stanowym poprawczaku w Red Wing. Miejsce to nazywano „Warsztatem malarskim”, ponieważ prowadząca ją para religijnych fanatyków, pan Moore i pani Martin, w imię Jezusa „ozdabiała” ciała podopiecznych różnokolorowymi siniakami. Uważali, że tylko bijąc wyplenią zło pustoszące młodociane dusze.
Carl spędził w ośrodku dwa lata. Był notorycznie bity, torturowany i gwałcony. Marzył tylko o zemście. Postanowił spalić to miejsce i otruć właścicieli. Ktoś go ubiegł z podpaleniem, a otrucie się nie udało...
Życie włóczęgi
Być może to był jedyny moment, kiedy Carl pomyślał, że Bóg chce go uchronić przed czynieniem zła. Postanowił więc, że zostanie księdzem. Powiedział o tym matce, która zapisała go do szkoły luterańskiej. Ale kiedy rówieśnicy zaczęli się z niego wyśmiewać, natychmiast wróciły złe nawyki. Panzram pobił kolegów, a nauczyciela, który stanął w ich obronie, próbował zastrzelić. Wiedział, że po takim zachowaniu znowu może trafić do poprawczaka, więc uciekł z domu. Został włóczęgą.
Myślał, że przynajmniej wśród sobie podobnych będzie czuł się bezpiecznie. Nic bardziej mylnego. Kiedy pewnego wieczoru zaproponował czwórce bezdomnych mężczyzn miejsce w swoim wagonie, ci skorzystali nie tylko z jego gościnności. Będąc w przewadze liczebnej Carla zgwałcili. Jego nienawiść narastała. Po latach wyznał: – Nie wierzę w człowieka, Boga ani diabła. Nienawidzę całej cholernej ludzkości, nie wyłączając siebie.
Kiedy aresztowano go za włóczęgostwo, znowu trafił do poprawczaka, gdzie wciąż spotykało go bicie i torturowanie. Tym razem został też obrzezany. Jako szesnastolatek postanowił uciec stamtąd z innym młodocianym włóczęgą, po czym od razu zaciągnął się do wojska. Kiedy stawił się na służbę pijany, a dodatkowo okazało się, że kradnie sprzęt wojskowy, trafił do więzienia w Forcie Leavenworth, gdzie był osadzony w latach 1908-1910.
Zagłada ludzkości
Po wyjściu na wolność nie zmienił stylu życia. Włóczył się, kradł, gwałcił i podpalał. W 1915 roku włamał się do domu w Astorii w stanie Oregon, ale szybko został złapany, gdy próbował sprzedać skradzione przedmioty. Skazano go na 7 lat pozbawienia wolności w stanowym Zakładzie Karnym w Salem. Jako więzień nr 7390 znajdował się pod nadzorem bezwzględnego inspektora Harry’ego Minto, który dyscyplinował podopiecznych biciem i chętnie karał izolacją. Podczas osadzenia Panzram był wielokrotnie karany, m.in. dwumiesięcznym pobytem w izolatce. W końcu uciekł 18 września 1917. Zanim to nastąpiło, Carl pomógł w ucieczce innemu współwięźniowi, Otto Hookerowi.
Kilka miesięcy później Panzram ponownie trafił do więzienia. I ponownie zbiegł – 12 maja 1918, przepiłowawszy kraty. I tym razem nie dał się już złapać. Dostał się do pociągu towarowego zmierzającego na wschód. Zmienił imię i nazwisko na John O’Leary i zgolił wąsy. John O’Leary to tylko jeden z jego wielu pseudonimów. Panzram był też Carlem Baldwinem, Jackiem Allenem, Jeffersonem Baldwinem, Jeffersonem Davisem, Jeffem Rhodesem i Johnem Kingiem.
Były momenty, kiedy Carl próbował w miarę uczciwie zarabiać na chleb. W 1919 zaczął pracę na platformie wiertniczej Scinclair Oil Company, ale szybko skończyło się to podpaleniem platformy. Panzram kochał ogień. Podczas wielkiego pożaru w Houston rozkoszował się widokiem płomieni trawiących miasto. „Spacerowałem, zachwycając się widokiem wszystkich tych palących się budynków, słuchając jęków i narzekań tych, których domy i majątki zabierał ogień. Bardzo mi się to podobało” – pisał w swoich wspomnieniach.
Marzył też o totalnej zagładzie ludzkości. Dlatego rozważał zatopienie brytyjskiego okrętu wojskowego zadokowanego z Nowym Jorku, co – jego zdaniem – mogło doprowadzić do wybuchu wojny między USA a Wielką Brytanią. Tego pomysłu nie udało mu się jednak wprowadzić w życie.
Pierwsze krwawe zbrodnie
W sierpniu 1920 r. Panzram włamał się do domu Williama Tafta, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych i ówczesnego prezesa Sądu Najwyższego. Ukradł stamtąd biżuterię i broń, m.in. Colt M1911, z którego później wielokrotnie zabijał. Część biżuterii Panzram spieniężył, kupił sobie jacht i zdobył uprawnienia żeglarskie. Już jako właściciel jachtu dopuścił się pierwszego morderstwa. Zwabił na pokład marynarzy, oferując im pracę, po czym upił ich, zgwałcił i zastrzelił, a zwłoki wrzucił do East River.
Ostatecznie rozbił jacht w pobliżu Atlantic City w New Jersey. Na lądzie nie miał pomysłu na inne życie, więc znowu rabował i gwałcił. Szybko został aresztowany za napad i posiadanie naładowanej broni. Zwolniono go po sześciu miesiącach.
Zatrudnił się wówczas jako brygadzista platformy wiertniczej na statku płynącym do Angoli w Afryce. W porcie w Luandzie, stolicy Angoli, zgwałcił i zabił 12-letniego chłopca. Zwabił go na teren kompanii naftowej, złapał za włosy i uderzał o kamień aż chłopiec zmarł. – Widziałem jego mózg – mówił później, dodając: – Myślę, że nie można być bardziej martwym.
Potem wyjechał do rybackiej wioski, gdzie postanowił zorganizować polowanie na krokodyle. Wynajął łódź i zatrudnił sześciu tubylców, by zabrali go do dżungli. Na rzece każdemu z nich strzelił w plecy, następnie zgwałcił, po czym zwłoki rzucił na pożarcie krokodylom.
Dziennik mordercy
Wrócił do Ameryki, kontynuując swój morderczy szlak. Zabił i zgwałcił dwóch małych chłopców, zastrzelił mężczyznę, który ponoć próbował go okraść. W 1928 Panzram został aresztowany za włamanie i trzymany w Waszyngtonie. W czasie przesłuchania i odsiadki dobrowolnie przyznał się do zabicia dwóch chłopców, za co został skazany na 25 lat. Trafił do Więzienia Federalnego w Leavenworth.
Tam zaprzyjaźnił się z młodym strażnikiem, Henrym Lesserem, który dostarczył mu materiały piśmienne, dzięki czemu Panzram zaczął pisać autobiografię. Zawarł w niej dokładne opisy swoich zbrodni i nihilistycznej filozofii. Pisał m.in.: „Przepraszam tylko za dwie rzeczy. Za to, że w ciągu mojego życia źle potraktowałem kilka zwierząt, i za to, że nie jestem w stanie wymordować całej tej przeklętej rasy ludzkiej.”
Kiedy 20 czerwca 1929 pobił na śmierć żelaznym prętem Roberta Warnke, brygadzistę więziennej pralni, zmieniono wyrok na karę śmierci. Odmówił apelacji, grożąc nawet zabiciem członków stowarzyszeń obrony praw człowieka, którzy próbowali działać w jego imieniu. Carl Panzram został powieszony 5 września 1930 roku. Tuż przed śmiercią nie powstrzymał wybuchu złości, mówiąc do wykonującego wyrok: – Pośpiesz się, ty indiański bękarcie. W czasie, kiedy się tak guzdrzesz, ja zamordowałbym z dziesięć osób.
Władze przez wiele lat nie wyrażały zgody na wydanie autobiografii Panzrama. Ostatecznie ujrzała ona światło dzienne dopiero 40 lat po jego śmierci. Życiorys Carla zainspirował też w filmowców. W 1996 roku ukazał się Killer: A Journal of Murder z Jamesem Woodem w roli głównej. A w 2012 roku John Borowski nakręcił w Chicago film Carl Panzram: The Spirit of Hatred and Revenge.
Małgorzata Matuszewska