Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 10:20
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Legia liderem, kolejny popis Rakowa

Legia Warszawa, która wygrała w piątkowym meczu 10. kolejki z Miedzią Legnica 3:2, objęła przynajmniej do niedzieli prowadzenie w piłkarskiej ekstraklasie. Mimo zaległego spotkania drugi, po pokonaniu w sobotę Radomiaka Radom 3:0, jest Raków Częstochowa.

Legia awansowała na pozycję lidera w piątek i pozostała na niej dzięki potknięciu Pogoni Szczecin, która tylko zremisowała w Krakowie 1:1. Prowadzenie gościom dał Kamil Grosicki (70.), a wyrównał Fin Benjamin Kallman (73.).

Po drugim z rzędu remisie "Portowcy" mają 18 punktów, o jeden mniej od Rakowa i o dwa mniej od Legii. Na czwartym miejscu jest dotychczasowy lider Wisła Płock z 17 pkt. "Nafciarze" o powrót na pozycję lidera powalczą w niedzielę w Lubinie.

Raków, który w ubiegłym tygodniu rozbił przed własną publicznością Legię 4:0, tym razem nie dał większych szans Radomiakowi Radom. Wprawdzie przez trzy kwadranse nie potrafił sforsować defensywy gości, ale objął prowadzenie w doliczonym czasie pierwszej połowy - i to nie w byle jaki sposób. Po dalekim podaniu od Greka Stratosa Svarnasa uderzeniem "nożycami" popisał się Fabian Piasecki. Strzał był tak precyzyjny i tak efektowny, że jego koledzy z drużyny złapali się za głowy.

"Widać, że ma nietuzinkowe umiejętności, bo gol poprzedniego sezonu należał do niego i teraz też pewnie będzie konkurował" - skomentował trener gospodarzy Marek Papszun.

Tuż po przerwie prowadzenie podwyższył sam Svarnas, a wynik ustalił Hiszpan Ivi Lopez (52.).

"Ostatnie mecze przed kadrą są takie, że z wynikami zostaje się na dwa tygodnie. Z perspektywy pracy i wypoczynku dobrze takie spotkania wygrać. Pokazaliśmy dziś dobry futbol, strzeliliśmy bramki z ataku pozycyjnego, stałego fragmentu i szybkiego przejścia z obrony do ataku" - analizował Papszun.

Raków, który uczestniczył w trzech rundach kwalifikacji Ligi Konferencji, ma jeszcze jedno spotkanie zaległe.

W meczu zamykającej tabelę Lechii z Jagiellonią Białystok w Gdańsku gospodarze dwukrotnie przegrywali, ale odrabiali straty dzięki bramkom Flavio Paixao. W zakończonym remisem 2:2 spotkaniu Portugalczyk, który w poniedziałek skończy 38 lat, powiększył do 105 goli dorobek strzelecki w ekstraklasie.

"Szkoda tych błędów w obronie, bo na odprawie ustaliliśmy sobie coś innego i mieliśmy zacząć inaczej. Szacunek dla zespołu, bo w takiej sytuacji, w jakiej się obecnie znajdujemy, kiedy dwa razy przegrywamy u siebie, nie jest łatwo z tego wyjść" - skomentował tymczasowy trener Lechii Maciej Kalkowski.

Drugie zwycięstwo z rzędu - i bez straty bramki - odniósł beniaminek Widzew Łódź. Tym razem był lepszy na wyjeździe od Stali Mielec, którą pokonał 3:0 po golach Hiszpana Jordiego Sancheza, Dominika Kuna oraz Jakuba Sypka.

"W pierwszej połowie mieliśmy kłopot, aby wymienić kilka podań, graliśmy zbyt nerwowo, za bardzo +na stojąco+. Przetrwaliśmy ten okres, a po przerwie zaczęliśmy grać lepiej. W drugiej połowie praktycznie każda akcja nasza kończyła się golem. To dla nas bardzo ważne punkty, tutaj mało kto wygrywa, a nam ta sztuka się udała" - cieszył się trener łodzian Janusz Niedźwiedź.

Widzew ma 16 punktów i awansował na piątą pozycję. Stal ma o trzy mniej i jest dziesiąta.

W piątek Legia przegrywała u siebie z Miedzią Legnica 0:2, ale ostatecznie zwyciężyła 3:2 po bramkach Pawła Wszołka i dwóch Serba Filipa Mladenovica. W pierwszym kwadransie prowadzenie gościom dali Chilijczyk Angelo Henriquez i Holender Luciano Narsingh.

"Po raz kolejny przeżywamy to samo: prowadzimy i trwonimy. Byliśmy w stanie tu dziś wygrać. Ofensywnie mamy ogromny potencjał, ale musimy popracować nad mentalnością i defensywą" - ocenił trener gości Wojciech Łobodziński.

Z kolei szkoleniowiec Legii Kosta Runjaic przyznał, że był to "szalony mecz".

"Z pewnością nie był nudny dla kibiców. Początek był bardzo nerwowy w naszym wykonaniu. Popełnialiśmy wiele błędów w wyprowadzeniu piłki. Miedź to jedna z najlepiej kontratakujących drużyn, wiedzieliśmy o tym. Strzelili nam dwa gole i mieliśmy dużo szczęścia, że nie straciliśmy trzeciej bramki" - przyznał.

W spotkaniu inaugurującym tę kolejkę Piast zremisował w Gliwicach ze Śląskiem 1:1.

W niedzielę Wisła Płock zmierzy się na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin. Na ten dzień planowane są też derby Poznania pomiędzy Wartą a broniącym tytułu Lechem oraz mecz Korony z Górnikiem Zabrze w Kielcach.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama