Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 16:36
Reklama KD Market
Reklama

Szokująca przemoc

To była jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych Luizjany ostatnich lat. W nocy 3 czerwca 2019 roku 17-letni Anthony Templet zabił swojego ojca. Wydawało się, że będzie to kolejna rozprawa dotycząca rozpieszczonego, uprzywilejowanego białego chłopaka. Jednak kiedy policja zaczęła bliżej przyglądać się życiu Anthony’ego i Burta Templetów, odkryła kilka wstrząsających faktów, które zupełnie zmieniły postrzeganie całej sprawy...

Śmiertelny spokój

O śmierci ojca Anthony sam powiadomił służby, dzwoniąc do centrum alarmowego. W trakcie rozmowy z dyspozytorem był niezwykle opanowany. Zupełnie bez emocji zapytał, czy operator oczekuje jakichś szczegółów i co ma teraz zrobić. Kazano mu wyjść przed dom i tam czekać na radiowóz. Stał tam zupełnie spokojnie, bez oporu pozwolił się zakuć w kajdanki i wsadzić do radiowozu.

Kiedy wchodzili do domu, policjanci spodziewali się znaleźć ślady walki – porozrzucane, połamane meble i sprzęty, jak to zwykle bywa przy domowych awanturach. Jednak tutaj panował niemal idealny porządek. Zniszczone były jedynie drzwi do jednej z sypialń oraz framuga – duże pęknięcia nakładały się w jednym miejscu, jakby ktoś regularnie uderzał w drzwi całym ciałem. Na blacie w kuchni leżał pistolet. Na łóżku w głównej sypialni drugi. Ojca Anthony’ego znaleziono w drzwiach do łazienki. Ciągle żył, choć powiększająca się na podłodze plama krwi wskazywała, że niezbędny jest natychmiastowy transport do szpitala. Zabrano go do najbliższej placówki, gdzie zmarł kilka dni później.

Chłopaka zabrano na posterunek na przesłuchanie. Bez żadnych oporów, ze szczegółami opowiedział, jak doszło do zabójstwa. Spał, kiedy obudził go jakiś ruch w jego pokoju. Otworzył oczy i zobaczył ojca, siedzącego na krawędzi jego łóżka i przeglądającego wiadomości w telefonie syna. Zaczęli się kłócić. Burt oskarżył go o utrzymywanie kontaktu z macochą. Para była w separacji od kilku miesięcy i Burt obawiał się, że kobieta buntuje nastolatka przeciwko niemu.

Mężczyzna był pijany i najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków. Anthony był przerażony – ojciec już wcześniej bywał agresywny, ale nigdy do tego stopnia. – Potwornie się bałem, że mnie zabije, bo groził mi od dawna. Czułem, że ta chwila nadeszła. Musiałem coś zrobić – powiedział w trakcie zeznań. Wziął więc oba pistolety, a kiedy ojciec na chwilę przestał walić w drzwi, otworzył i trzy razy strzelił.

Początkowo nikt nie uwierzył w historię Anthony’ego. Chłopak nie miał na ciele żadnych śladów walki. Burt uciekał, kiedy syn do niego strzelał, nie stanowił więc dla niego żadnego zagrożenia. Co więcej, sypialnia znajdowała się na parterze, dlaczego więc chłopak po prostu nie uciekł przez okno do sąsiadów? Nikt nie potrafił zrozumieć działań nastolatka, ale nie była to jedyna zaskakująca okoliczność. Spisując zeznanie, policjant zapytał Anthony’ego o jego datę urodzenia i adres do protokołu. Jednak chłopak nie potrafił udzielić odpowiedzi na te proste pytania…

Sekrety i tajemnice

Kiedy zaczęto przyglądać się bliżej życiu Burta i jego syna, światło dzienne ujrzało jeszcze więcej niepokojących faktów. Nikt z sąsiadów nie był w stanie powiedzieć nic konkretnego o Burcie Templecie i jego synu. Nastolatka w ogóle nie widywano, nikt nie wiedział, do jakiej szkoły chodzi, nikt z nim nigdy nie rozmawiał. Ojciec unikał sąsiadów jak mógł. Kiedy sprawdzono jego pracodawcę, okazało się, że został on zwolniony pół roku wcześniej i od tamtej pory najwyraźniej nie pracował.

Udało się natomiast dotrzeć do szklarni, w której od jakiegoś czasu zatrudniony był Anthony. Kobieta, która była jego przełożoną, zeznała, że chłopak był wyjątkowo cichy, spokojny i bardzo bał się ojca. – Miał w telefonie aplikację, dzięki której ojciec mógł cały czas widzieć, co robi – powiedziała kobieta, a jej wypowiedź nagrano w filmie dokumentalnym I Just Killed My Dad, wyprodukowanym przez Netflix. – Zadzwonił do mnie kiedyś i zapytał, czy Anthony jest w pracy, bo od pół godziny cały czas stoi w miejscu. A on po prostu wsypywał nawóz do doniczek.

Niedługo po rozpoczęciu śledztwa odnalazła się kobieta, która twierdziła, że jest przyrodnią siostrą chłopaka. Ujawniła, że Anthony został porwany 11 lat wcześniej z domu swojej matki, w Houston, w Teksasie. Netasha opowiedziała, jak wyglądało życie jej matki z Burtem. – Burt i moja mama byli razem przez około dziesięć lat i to było straszne. Mogę sobie tylko wyobrazić, przez co przeszedł Anthony. Kiedy był niemowlakiem, Burt trzymał go w ramionach, jednocześnie znęcając się nad moją matką.

Policja była wielokrotnie wzywana z powodu awantur w ich domu. Kartoteka mężczyzny pękała w szwach, a wszystkie zgłoszenia dotyczyły przemocy domowej. Burt spędził w więzieniu pół roku za znęcanie się fizyczne nad żoną. – Pewnego razu pobił mnie tak mocno, że leżałam w łóżku przez tydzień – powiedziała w wywiadzie telewizyjnym matka chłopca, Teresa. – Znęcanie się było tak częste, że prawie wydawało się normalne. Bałam się o swoje życie.

Kiedy Anthony miał pięć lat, Teresa po jednej z awantur uciekła do matki. Ale Burt nie dał jej spokoju. Złożył w sądzie wniosek o odebranie jej władzy rodzicielskiej. Argumentował, że jest narkomanką, niezdolną do sprawowania opieki nad synem. Uzyskał tymczasową wyłączną opiekę nad dzieckiem i zabrał Anthony’ego. Opuścił Houston i wyjechał do Baton Rouge, do Luizjany.

Życie w ukryciu

Teresa nie miała środków na sądową batalię o syna. Anthony dorastał w fałszywym przekonaniu, że jego matka jest narkomanką, która nie chce mieć z nim nic wspólnego. Ojciec odizolował go nie tylko od rodziny, ale od całego świata. Obawiając się, że Teresa go odnajdzie, nie zapisał nigdy syna do szkoły. Nigdy go też nie uczył go w domu. Dopiero kiedy chłopiec miał 10 lat, czytać i pisać nauczyła go druga żona Burta, Susan. Anthony nigdy też nie został zabrany do lekarza.

Kontakt chłopca ze światem zewnętrznym był bardzo ograniczony, nie miał więc żadnych przyjaciół. Ojciec zainstalował wszędzie kamery, aby obserwować każdy jego ruch. W czasie rozprawy adwokat Anthony’ego, Jarrett Ambeau, powiedział, że jego klient był „izolowany i regularnie maltretowany przez ojca. Regularnie dochodziło do nadużyć: fizycznych, psychicznych, emocjonalnych”. Anthony zeznał: – Byłem bity, rzucany i kopany – trwało to godzinami.

O przemocy opowiadała również Susan, druga żona Burta. Jak zeznała przed sądem, był on wobec niej niezwykle brutalny. Pił, zażywał kokainę. Wielokrotnie była też świadkiem jego znęcania się nad synem. Pół roku przed śmiercią męża uciekła od niego i złożyła do sądu wniosek o zakaz zbliżania się. Obawiała się o swoje życie, bowiem Burt wielokrotnie groził jej bronią.

W świetle tych przerażających faktów prokurator zmienił kwalifikację czynu Anthony’ego z morderstwa drugiego stopnia na nieumyślne spowodowanie śmierci i skazał nastolatka jedynie na pięć lat nadzoru kuratorskiego. Warunkiem było jednak zdobycie dyplomu szkoły średniej, terapia psychologiczna, a następnie podjęcie pracy lub rozpoczęcie studiów. Anthony wypełnia wszystkie zalecenia sądu, starając się rozpocząć normalne życie. I chociaż nie udało mu się odbudować relacji z matką i jej rodziną, to dużym wsparciem okazała się macocha Susan i jej syn, oraz prawnik chłopca, Jarrett Ambeau.

Maggie Sawicka


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama