Sacheen Littlefeather miała tylko 60 sekund na swoje wystąpienie podczas ceremonii rozdania Oscarów w 1973 roku. W swoim krótkim wystąpieniu odmówiła wówczas przyjęcia Oscara przez Marlona Brando, któremu przyznano prestiżową statuetkę za główną rolę w filmie Ojciec chrzestny. Brando wydelegował Indiankę na ceremonię i chciał, żeby w jego imieniu wygłosiła przemowę krytykującą traktowanie Indian w USA...
Drwiny celebrytów
Jej wystąpienie wywołało mieszaną reakcję: głośne okrzyki, gwizdy oraz wiwaty. Zresztą sama obecność Indianki na dorocznej gali Hollywoodu stanowiła niezwykły kontrast. Pośród krzykliwych strojów wieczorowych z lat 70. 26-letnia wtedy Littlefeather, wywodząca się z plemienia Apaczów, miała na sobie sukienkę z koźlej skóry z frędzlami i mokasyny. Jej długie, proste czarne włosy okalały atrakcyjną twarz, będącą uosobieniem smutku.
Kiedy prezenter, Roger Moore, próbował wręczyć Oscara Littlefeather, wyciągnęła rękę, jakby chciała nagrodę odepchnąć. Następnie wyjaśniła, że Brando nie może przyjąć nagrody z powodu „traktowania Indian amerykańskich przez przemysł filmowy”. Oscarowa widownia przerywała jej – część bijąc brawo, inni bucząc z dezaprobatą. – Przepraszam – powiedziała spokojnie Indianka. Po czym kontynuowała: – Traktowania i w telewizji, i powtórkach filmów, a także w ostatnich wydarzeniach w Wounded Knee.
W tym czasie Wounded Knee w Południowej Dakocie było miejscem starć między indiańskimi aktywistami i władzami Stanów Zjednoczonych. Niepokoje wywołane zostały morderstwem mężczyzny z plemienia Lakota. Marlon Brando odmówił przyjęcia nagrody między innymi dlatego, że kiedy członkowie Amerykańskiego Ruchu Indian zajęli to miasto w Południowej Dakocie, rząd federalny zareagował zbrojnie i uciekł się do przemocy.
Littlefeather zakończyła swoje przemówienie błagając, by „w przyszłości nasze serca i nasze zrozumienie spotkały się z miłością i hojnością”. W tamtych czasach nikt nie wiedział, jak wydarzenie to interpretować – ani publiczność, ani prasa, ani 85 milionów ludzi oglądających ceremonię w telewizji. Zastanawiano się, czy był to jakiś żart lub surrealistyczny spektakl. Mówiono, że Littlefeather była wynajętą aktorką lub meksykańską oszustką, a nawet striptizerką.
John Wayne – seryjny zabójca rdzennych Amerykanów na filmowym ekranie a w życiu samozwańczy zwolennik białej supremacji – znajdował się za kotarą sceny podczas przemówienia Littlefeather. – Podczas mojej prezentacji – wspominała później Sacheen – zbliżał się do mnie, by siłą usunąć mnie ze sceny i musiał zostać powstrzymany przez sześciu ochroniarzy. Niedługo potem, prezentując Oscara za najlepsze zdjęcia (również dla Ojca chrzestnego), Clint Eastwood zażartował dość niezdarnie: – Nie wiem, czy powinienem wręczać tę nagrodę w imieniu wszystkich kowbojów z westernów Johna Forda, nakręconych na przestrzeni lat.
Również Raquel Welch i Clint Eastwood odnieśli się kpiąco do wystąpienia Littlefeather. Natomiast Michael Caine skrytykował Marlona Brando za to, że ten pozwolił jej przyjąć na siebie gniew branży filmowej, która w tamtych czasach była dość mocno podzielona i skonfliktowana politycznie.
Kiedy Littlefeather znalazła się za kulisami, byli tam ludzie, którzy rzucali do niej stereotypowe okrzyki wojenne rdzennych Amerykanów i naśladowali rąbanie tomahawkiem – wszystko to oczywiście w charakterze drwin. Po rozmowie z prasą Indianka wróciła prosto do domu Marlona Brando, gdzie usiedli razem i obserwowali reakcje na wydarzenia w telewizji.
Dwie obietnice
Littlefeather wyjawiła wiele lat później, że całe wydarzenie zrodziło się z inicjatywy Marlona Brando. Na pół godziny przed wystąpieniem była w domu Brando przy Mulholland Drive, czekając, aż aktor skończy pisać swoje ośmiostronicowe przemówienie. Przybyła na ceremonię z asystentem Brando zaledwie kilka minut przed ogłoszeniem laureata. Howard Koch, producent Oscarów w 1973 roku, od razu poinformował ją, że nie może przeczytać tekstu Brando i ostrzegł ją, że po 60 sekundach zostanie usunięta ze sceny.
Littlefeather wyznała: – Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Obiecałam Marlonowi, że nie tknę oscarowej statuetki, jeśli wygra. I obiecałam Kochowi, że nie przekroczę 60 sekund. Musiałam więc dotrzymać dwóch obietnic. W rezultacie zaimprowizowała swoje przemówienie.
Pomimo potępienia ze strony niektórych ważnych ludzi Hollywoodu, Littlefeather otrzymała też pochwały i wsparcie od liderów, takich jak Coretta Scott King i Cesar Chavez. – Wiedziałam, że postąpiłam słusznie – powiedziała. Jednak po tej ceremonii Littlefeather została w znacznej mierze „uciszona” i miała trudności ze znalezieniem pracy w przemyśle filmowym. Wystąpiła tylko w kilku filmach, a w roku 1978 zakończyła karierę aktorską. Poświęciła większość swojego dalszego życia na aktywizm i założenie organizacji sztuk scenicznych dla rdzennych aktorów.
Prawie pół wieku później Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej formalnie przeprosi Littlefeather za krzywdy, jakich doświadczyła podczas przemówienia i w następnych latach. „Cierpienie, którego doświadczyłaś z powodu tego oświadczenia, było nieuzasadnione” – napisał były prezes Akademii David Rubin w liście do Sacheen. Littlefeather pojawi się w Academy Museum of Motion Pictures w przyszłym miesiącu, by omówić swój historyczny występ.
W specjalnym oświadczeniu nazwała nadchodzące wydarzenie, podczas którego otrzyma osobiste przeprosiny, „spełnieniem marzeń”. Kilku rdzennych artystów wystąpi podczas zorganizowanego specjalnie dla niej wydarzenia. Wśród nich Bird Runningwater, współprzewodnicząca Sojuszu Indian Akademii, i Virginia Carmelo, która jest potomkiem ludu Tongva i poprowadzi ceremonię.
Niestety Littlefeather od czasów wczesnej młodości boryka się z licznymi problemami zdrowotnymi. W 2021 roku udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że cierpi z powodu zaawansowanego raka, który szybko się rozprzestrzenia. Jej lekarze twierdzą, iż jest nieuleczalnie chora.
Andrzej Heyduk