Policjantowi z Naperville, który w czerwcu zastrzelił mężczyznę atakującego go toporkiem – podczas kontroli drogowej innego kierowcy – nie zostaną postawione zarzuty kryminalne. Prokurator stanowy w powiecie DuPage Robert Berlin uznał działanie funkcjonariusza Franka Tonkovicha za uzasadnione wobec okoliczności, w których się znalazł.
Z przebiegu wydarzeń wynika, że 3 czerwca około godz. 11.00 am funkcjonariusz Frank Tonkovich przeprowadzał kontrolę drogową pojazdu w rejonie Bond Street i McDowell Road w Naperville, gdy obok zatrzymał się inny samochód.
Z forda fusion wysiadł z toporkiem w ręku 28-letni Edward Samaan i rzucił się na policjanta. Funkcjonariusz Tonkovich oddał sześć strzałów w jego kierunku. Samaan, trafiony pięć razy, został przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon.
Tonkovich nie odniósł żadnych obrażeń w tym incydencie.
Zdarzenie zostało nagrane kamerą osobistą przypiętą do munduru funkcjonariusza. Tonkovich napisał w raporcie, że Samaan „miał szał w oczach”. Policjant stwierdził też, że „został zmuszony” do oddania strzałów, aby ratować swoje życie i kierowcy Hondy Civic.
Prokuratura powiatu DuPage po przeprowadzeniu dochodzenia ogłosiła, że nie postawi funkcjonariuszowi Tonkovichowi żadnych zarzutów karnych.
Z dokumentów sądowych wynika, że Samaan w styczniu br. został oskarżony w związku z użyciem siły wobec funkcjonariusza policji oraz osoby w wieku 60 lat lub starszej. W związku z tymi zarzutami mającymi podłoże przemocy domowej dostał nakaz trzymania się z dala od rodziców i jego domu. Samaan miał złożyć wniosek o udział w sądowym programie zdrowia psychicznego w powiecie Will, ale otrzymał odmowę.
Prokurator Berlin stwierdził, że to smutne, iż poprzednie hospitalizacje i zabiegi nie pomogły Samaanowi, ale nie sprecyzował, na co mężczyzna był leczony.
Funkcjonariusz Tonkovich ma 22-letni staż w Departamencie Policji w Naperville.
Joanna Trzos[email protected]