W największym centrum handlowym w USA na przedmieściach Minneapolis, Mall of America, doszło w czwartek do strzelaniny. Wezwana policja nie natrafiła tam dotąd na żadną ofiarę i w czwartek wieczorem wciąż poszukiwała sprawcy.
Policja potwierdziła, że w kompleksie, uznawanym za dziewiąty tego rodzaju co do wielkości na świecie, padły strzały. Badają okoliczności incydentu. Jak zapewniali, obiekt został zabezpieczony przez licznie siły policyjne.
W mediach społecznościowych można było zobaczyć krzyczącego mężczyznę, który użył broni palnej w pobliżu jednego ze sklepów. Co najmniej trzykrotnie wystrzelił z pistoletu.
"Jedno nagranie wideo przedstawiało klientów uciekających z parku rozrywki na parterze gigantycznego centrum handlowego, trzymających na rękach dzieci i torby z zakupami. Jeszcze inne pokazało kilku policjantów, w tym jednego z karabinem, (…) a także ludzi szybko oddalających się od dużego wewnętrznego atrium" – podała AP.
Mall of America, który stał się też miejscem spotkań towarzyskich i zainteresowań turystów, odwiedza rocznie ok. 40 mln ludzi. Zakazuje noszenia broni na swoim terenie. Nie posiada jednak wykrywaczy metalu, a klienci nie są przy wejściu przeszukiwani.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)