Wieczór autorski w Domu Podhalan
Pisarka Maria Frycz-Zoltek przedstawiła swoją ciekawą książkę „Franka” podczas spotkania z czytelnikami 29 lipca w Domu Podhalan. Oryginalna w treści i formie opowieść ma na celu zwrócenie uwagi czytelnika na przywiązanie człowieka do natury i konieczność ochrony dziedzictwa kulturowego.
Wieczór w Domu Podhalan rozpoczął oficjalnie prezes Związku Podhalan w Północnej Ameryce (ZPPA) Stanisław W. Sarna, witając licznie przybyłych gości. Wśród nich znaleźli się: konsul RP w Chicago Małgorzata Guzik Bąk, autorka podręczników Małgorzata Pawlusiewicz oraz z ramienia wydziału stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej, Mariola Urbanek. Zarząd Główny ZPPA reprezentowali wiceprezesi Katarzyna Chlebek i Jan Król oraz sekretarz Krzysztof Żółtek. Nie zabrakło także kapelana Podhalan – ks. Bartłomieja Stanowskiego i tegorocznej Królowej Podhalan Joanny Chlebek.
Sylwetkę autorki przybliżyła prowadzącą wieczorne spotkanie edukatorka i działaczka polonijna Alicja Nawara. – Z wyboru góralka, wychowana w Zakopanem, mieszkająca obecnie w Chicago. Ukończyła studia na filologii angielskiej na Uniwersytecie Śląskim. Uczyła języka angielskiego w jednej z zakopiańskich szkół. Obecnie pracuje w gimnazjum imienia Rosy Parks z młodzieżą hiszpańskojęzyczną w okręgu Harvey-Dixmoor, w stanie Illinois.
„Franka” to pięknie wydana w Polsce, ilustrowana przez Krzysztofa Krajewskiego, prawie 240-stronicowa powieść. Składająca się z tak niedługich rozdziałów, że biorąc raz książkę w ręce, nie nuży nawet najbardziej niecierpliwych czytelników. Na jej stronach pojawiają się góralskie mity przeplatane historią. Jednym z bohaterów jest Tomasz Chlipała – gospodarz z Lubomierza zwany Bulandą. Zapisał się on w historii pogórza gorczańskiego jako mędrzec i znachor, leczący z powodzeniem miejscową ludność. Sylwetkę tego nietuzinkowego człowieka w piątek przedstawił Jan Żółtek, potomek w linii prostej słynnego Bulandy.
Jak na dzisiejsze czasy to książka nietypowa, bo traktująca o wartościach coraz mniej docenianych w erze globalistycznych przemian. Zauważyć to można w zachowaniu głównych postaci powieści, zarówno Bulandy, jak i tytułowej bohaterki Franki, miłującej zwierzęta i naturę, czy w mocno zaakcentowanym wątku konieczności ochrony dziedzictwa kulturowego. Jak powiedziała sama autorka, książka została napisana z tęsknoty i dotyka wielu płaszczyzn istotnych dla rozwoju młodego pokolenia, a są to m.in. spełnianie marzeń, ochrona środowiska i zwierząt, tradycje góralskie i język zagórzański.
W części dalszej wieczoru Katarzyna Chlebek zapoznała publiczność z recenzją książki napisaną przez prof. Kingę Kosmalę. – 244 strony książki mogą niepokoić współczesnych czytelników, przyzwyczajonych do błyskotliwych internetowych informacji. Mogę ich uspokoić. Akcja książki toczy się wartko, a podział na krótkie rozdziały sprawia, że czyta się ją znakomicie.
Na zakończenie imprezy autorka wyczerpująco odpowiadała na pytania publiczności, nawet te najbardziej zabawne: – Czy pani córka będzie miała na imię Franka?
Kilkugodzinne spotkanie autorskie zakończyło się podpisywaniem książek. Pani Maria miała czas dla każdego – na kilka słów, ciepły uśmiech i dedykację płynącą z głębi serca.
Piątkowe spotkanie muzycznie oprawiła rodzina Sarnów. Góralskie dźwięki doskonale wpisały się w klimat piątkowej wieczornej dyskusji.
„Franka” autorstwa Maria Frycz-Zoltek na pierwszy rzut oka jest książką dla dzieci. Jednak jej przemyślana konstrukcja i rozwój akcji przyciągnie wszystkich od lat jedenastu do stu jedenastu. Dlatego warto sięgnąć po tę pozycję, by w pędzącym świecie znaleźć chwilę na wyhamowanie i zadumę nad wartościami, budującymi ludzkość od zarania dziejów, a obecnie niestety marginalizowanych i odstawianych do lamusa.
Tekst i zdjęcia: