Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 18:22
Reklama KD Market
Reklama

Tajemnica zaginionej cywilizacji

Na południu Hiszpanii znajduje się stanowisko archeologiczne Cancho Roano. W dolinie Guadiana w regionie Estremadura dziś dominuje sucha równina, ale 2500 lat temu był tam prężny ośrodek handlu. Było to też siedlisko tajemniczego kultu Tartessos. Jego wyznawcy wywodzili się z iberyjskiego ludu, który zamieszkiwał te tereny między IX a V wiekiem przed naszą erą...

Niezwykłe rytuały

Słynny grecki historyk Herodot pisał o mieście portowym za Słupami Herkulesa (dzisiejsza Cieśnina Gibraltarska), co skłoniło niektórych badaczy do spekulacji, że ​​Tartessos był zbiornikiem wodnym lub portem, prawdopodobnie zlokalizowanym wokół dzisiejszej Huelvy na południowym wybrzeżu Hiszpanii. Istniały nawet teorie, inspirowane pismami Arystotelesa, że ​​Tartessos było mityczną Atlantydą, chociaż teza ta została odrzucona przez naukowców.

Dziś Tartessos jest powszechnie uważany za cywilizację, która powstała z mieszanki rdzennej ludności oraz kolonizatorów greckich i fenickich na Półwyspie Iberyjskim. Odkrycia archeologiczne doprowadziły historyków do przekonania, że ​​cywilizacja ta była skoncentrowana wokół doliny Guadalquivir w Andaluzji. Jednak nowsze znaleziska w dolinie Guadiana – dalej na zachód w pobliżu granicy Hiszpanii z Portugalią – skłoniły archeologów do zrewidowania danych o zasięgu geograficznym Tartessos. W sumie w całej Hiszpanii zidentyfikowano ponad 20 stanowisk tej cywilizacji, a trzy odkopano w dolinie Guadiana: Cancho Roano, Casas de Turuñuelo i La Mata.

Archeolodzy odkryli Cancho Roano w 1978 roku i ujawnili kolejny element historii tej kultury. Znaleziono pozostałości trzech świątyń, które zostały zbudowane kolejno, każda na ruinach poprzedniej, a wszystkie zorientowane były na wschód. Ceglane mury jednej ze świątyń, zbudowanej pod koniec VI stulecia p.n.e., wyznaczają 11 pomieszczeń i zajmują powierzchnię około 500 metrów kwadratowych. Z powodów, których archeolodzy jeszcze nie rozszyfrowali, pod koniec V wieku mieszkający tu ludzie odbywali tajemnicze rytuały, w czasie których poświęcali ofiary ze zwierząt, a następnie je zjadali. Ich szczątki wrzucali do dołu, a potem podpalali świątynię, w której znajdowały się między innymi żelazne narzędzia i kosztowności.

Odkrycie Cancho Roano było rewolucją w archeologii Półwyspu Iberyjskiego – twierdzi Sebastián Celestino Pérez, który był dyrektorem podczas trwających 23 lata wykopalisk, a obecnie jest badaczem naukowym w Instytucie Archeologii w Meridzie. Wyjaśnił, że ściany, ołtarz, fosa i inne przedmioty z tego miejsca, takie jak biżuteria, okulary etc., były dobrze zachowane pomimo pożaru. Wykopalisko Casas de Turuñuelo jest badane począwszy od 2015 roku i jest najlepiej zachowanym prehistorycznym miejscem w zachodniej części Morza Śródziemnego.

Natomiast La Mata została odkryta znacznie wcześniej, bo w 1930 roku, i zdradza uderzające podobieństwa do Turuñuelo. Najbardziej zaskakujący jest osobliwy zwyczaj kultury Tartessos, polegający na niszczeniu własnych domów i przysypywaniu ich ziemią, przy czym domy palono wraz z ich zawartością, niezależnie od jej wartości. Niemal pewne jest to, że proceder ten wynikał z jakichś wierzeń religijnych, które pozostają nieznane.

Zagadka palindromu

Korzystając z nowej technologii zwanej fotogrametrią, archeolodzy robią zdjęcia ruin w Turuñuelo. Następnie używają oprogramowania do ich łączenia i tworzenia obrazów 3D, które pozwalają na wirtualne rekonstruowanie budynków. Proces ten pomaga im zrozumieć rodzaje i techniki budowy oraz użyte surowce, w wyniku czego ruiny w Turuñuelo są obecnie znane jako tartesjańskie, a nie rzymskie, jak wcześniej sądzono.

Dzięki nowym technologiom pojawiła się nadzieja, że o wiele lepiej można będzie wyjaśnić pochodzenie tej cywilizacji. Uważa się na przykład, że kolejne osiem kurhanów znalezionych w rejonie Badajoz to być może budynki tartesjańskie, podobne do tych, które zostały już odkopane wcześniej.

Podczas gdy badania są kontynuowane na stanowiskach w Estremadurze, ośrodki Cancho Roano i La Mata są otwarte dla publiczności, a miłośnicy historii mogą również obejrzeć w Muzeum Archeologicznym w Badajoz odzyskane narzędzia, statuetki koni i zdobioną kość słoniową. Placówka ta znajduje się wewnątrz Alcazaby, XII-wiecznej mauretańskiej cytadeli, położonej na szczycie wzgórza i otoczonej ogrodami w pobliżu granicy z Portugalią.

Cywilizacja Tartessos zdradza coraz więcej swoich tajemnic, ale dwie pozostają na razie niewyjaśnione. Członkowie tej kultury jako pierwsi na Półwyspie Iberyjskim używali języka pisanego, który jest nadal badany i tłumaczony, a jest wyjątkowy, gdyż zawiera wiele zapożyczeń. Ciekawe, palindromiczne pismo z około VIII wieku przed naszą erą wywodzi się z alfabetu fenickiego. Można je czytać od prawej do lewej lub odwrotnie, chociaż dźwięki reprezentowane przez każdy symbol są nadal niezbyt dobrze rozumiane.

Inną wielką zagadką Tartessos jest to, że cywilizacja ta nagle zniknęła około 2500 lat temu. Eduardo Ferrer-Albelda, profesor archeologii na Uniwersytecie w Sewilli, jest zdania, że społeczeństwo Tartessańczyków było bogate w metale, co oznacza, że każde spowolnienie w kopalnictwie i handlu mogło wywołać gospodarczą zapaść. Jest jednak również inna teoria, zgodnie z którą mogło dojść do trzęsienia ziemi w połowie VI wieku p.n.e., po czym nastąpiło tsunami, które zdewastowało główne porty i sparaliżowało cywilizację. Nie ma jednak żadnych zapisów, które potwierdzałyby wystąpienie trzęsienia ziemi i tsunami.

Naukowcy są zdania, że ludność Tartassos nie wymarła całkowicie. Należy założyć, że niektórzy członkowie tej cywilizacji wtopili się w inne ludy. W związku z tym niektóre elementy tej kultury zapewne istnieją do dziś, zarówno w Hiszpanii, jak i w Portugalii. Dlatego dokładne zbadanie języka Tartassos jest bardzo ważne, gdyż może wyjaśnić, w jaki sposób mowa ta została zasymilowana z innym językami.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama