Salon jubilerski Adam’s Jewelry w rejonie ulic Harlem i Belmont na północnym zachodzie Chicago został obrabowany w niedzielę, 24 lipca. Włamania i kradzieży dokonało dwóch mężczyzn. Ich łupem padła biżuteria i inne kosztowności. Właściciele salonu jubilerskiego chętnie odwiedzanego przez Polaków wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia. Policja prowadzi śledztwo.
Joanna Trzos rozmawia z Alicją Budzik, współwłaścicielką Adam’s Jewelry. Podcast "Dziennika Związkowego"powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM„Alarm włączył się ok. godz. 5.30 rano w niedzielę (24 lipca) i od razu zostaliśmy o tym poinformowani, a na miejsce przyjechała też policja. Do salonu dostali się po rozbiciu młotkiem szyby w wejściowych drzwiach. Włamywacze mogli być w sklepie około dwóch minut. Skradli obrączki i pierścionki z diamentami oraz wystawione na dekorację sztabki srebra i złota. Nie była to jakaś duża ilość, bo większość mamy schowaną w kasach pancernych, jednak straty są dość spore i związane ze zniszczeniami w sklepie szklanych gablot. Na razie szacujemy wartość skradzionego towaru” – relacjonuje w rozmowie z naszą gazetą Alicja Budzik, współwłaścicielka Adam’s Jewelry.
Policja w śledztwie wykorzystuje nagrania z monitoringu przekazane przez właścicieli obrabowanego salonu jubilerskiego zlokalizowanego w rejonie 3249 N. Harlem Ave. na północnym zachodzie Chicago. Jak ustalono, złodzieje poruszali się białym dodgem z przyciemnianymi szybami. Tablicę rejestracyjną uchwyciła kamera monitoringu.
Na zdjęciach uzyskanych z monitoringu, które także otrzymaliśmy, widać zniszczenia poczynione przez rabusiów – rozbite szyby w drzwiach wejściowych, szklane gabloty, z których ukradli kosztowności. Kamery zarejestrowały też wizerunek jednego z dwóch sprawców, który nie był zamaskowany.
„Byli to biali młodzi mężczyźni ubrani w bluzy dresowe. Jeden z nich był szczupły, a drugi otyły. Z tego, co można zobaczyć na nagraniach, nie wyglądali na fachowych włamywaczy, a raczej na amatorów” – opisuje Alicja Budzik.
Dwa lata temu rabusie także włamali się do Adam’s Jewelry. „Wtedy cała witryna została uszkodzona, bo wybili całą szybę. Po tym wydarzeniu musieliśmy zamknąć sklep na dwa tygodnie, by usunąć zniszczenia i zabezpieczyć sklep” – przypomina Budzik.
Po ostatnim niedzielnym włamaniu i kradzieży właściciele w drzwiach wejściowych założyli szyby antywłamaniowe, których nie można rozbić. „Nie mamy z przodu krat, chociaż zastanawiamy się, czy ich nie założyć, jednak te szyby są teraz bezpieczne. Mamy tylne pancerne drzwi” – dodała współwłaścicielka biznesu.
Policja do czwartku nikogo nie aresztowała w tej sprawie.
„Jestem jednak zaniepokojona, ponieważ czasy są takie, jakie są; dzieje się bardzo źle na świecie. Obawiam się, że to będzie szło w złym kierunku i trzeba się zabezpieczać. W tym mieście nic się nie zmieni, dopóki nie będzie zmiany na stanowisku burmistrza Chicago” – konkluduje Budzik, zapytana o jej ocenę bezpieczeństwa w naszym mieście.
Joanna Trzos[email protected]
Na zdjęciach: Włamanie do salonu jubilerskiego Adam's Jewelry przy 3249 N. Harlem Ave. w Chicago fot. monitoring Adam's Jewelry