Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 20:31
Reklama KD Market
Reklama

Konsul generalny USA w Krakowie Patrick Slowinski: Zawsze czułem się Amerykaninem polskiego pochodzenia (PODCAST)

Konsul generalny USA w Krakowie Patrick Slowinski: Zawsze czułem się Amerykaninem polskiego pochodzenia (PODCAST)
Konsul gen. Patrick Slowinski wraz z delegacją Kongresu odwiedza przejście graniczne w Medyce. Od prawej: kongresmen Gregory Meeks, konsul Slowinski, kongresmen Michael McCaul

Kończący kadencję konsul generalny USA w Krakowie Patrick Slowinski w rozmowie z Jackiem Niemczykiem, szefem radia WPNA 103.1 FM, opowiada o swojej pracy, polskich korzeniach, sytuacji politycznej i ruchu bezwizowym.

Konsul generalny USA w Krakowie Patrick Slowinski fot. pl.usembassy.gov

Jacek Niemczyk: Ostatnie trzy lata spędził pan w Krakowie, wcześniej w Warszawie, pełniąc funkcję wicekonsula, jeszcze wcześniej w Moskwie oraz innych miejscach. Które miejsce nazywa pan obecnie swoim domem?

Patrick Slowinski: – Trudno powiedzieć. Myślę, że naszym domem jest to miejsce, gdzie znajdujemy się w danym momencie. Niestety dawno nie byłem w rodzinnym Milwaukee, ale gdy jestem w Stanach, to nasz dom znajduje się w Virginii, blisko stolicy.

Pięknie mówi Pan po polsku, dobrze po rosyjsku, ukraińsku, francusku – który z tych języków był najtrudniejszym do opanowania?

– To jest dobre pytanie. Wydaje mi się, że język rosyjski, gdyż jest on mało tolerancyjny dla pomyłek. Cały proces uczenia się, wyjątki, odmiana przez przypadki – to był trudny język do nauczenia się.

W takim razie porozmawiajmy o Rosji, bo oczywiście sytuacja, jaka ma miejsce na Ukrainie, jest obecnie tym, co przykuwa uwagę. Wiem, że to pytanie, na które może nie być jasnej odpowiedzi – co można jeszcze zrobić, biorąc pod uwagę to, co już zostało zrobione przez Polskę, Stany Zjednoczone i cały świat – by ta wojna się zakończyła?

– Mój zakres odpowiedzialności obejmuje sześć regionów południowo-wschodniej Polski. My jesteśmy absolutnie skoncentrowani na tym, co możemy zrobić, aby po pierwsze: wesprzeć polski rząd, bo taka jest rola Stanów Zjednoczonych, a następnie – jak pomóc amerykańskim obywatelom, bo to z kolei jest moja rola. Polska jest ważnym sojusznikiem NATO, stąd nasze relacje teraz są niezwykle istotne. Spędziłem dużo czasu na przejściu granicznym niedaleko Przemyśla (Medyka – przyp. red.) w celu skoordynowania pomocy, która tam napływa. Nasz ambasador, Mark Brzezinski – syn Zbigniewa, powiedział, że Polska jest humanitarnym supermocarstwem. I to wiele wyjaśnia, jeśli popatrzymy na skalę pomocy, jaka napływa, jak choćby sprzęt wojskowy tak potrzebny Ukraińcom do dalszej walki. Wracając do pytania – nie jestem pewien, czy ktokolwiek jest w stanie na nie odpowiedzieć, do momentu, w którym pan Putin nie wróci do rozmów i nie przyzna się do popełnionych błędów i do inwazji na suwerenny kraj.

Ambasador Brzezinski, który niedawno był naszym gościem, a także spotkał się z Polonią wirtualnie, powiedział kilka niezwykle inspirujących rzeczy, między innymi, że bycie Amerykaninem polskiego pochodzenia obecnie to powód do dumy, gdyż w tej chwili każdy jest pełen podziwu dla tego, co Polacy robią dla Ukrainy.

– Ja, z moim nazwiskiem, musiałem całe życie tłumaczyć, jak wymawia się je poprawnie. Mój dziadek urodził się przed I wojną światową w Łękach Dolnych, niedaleko Dębicy i Pilzna na Podkarpaciu. Wyemigrował do Stanów, do Milwaukee z rodziną, a ja dzięki niemu zdecydowałem, że będę w Polsce studiował – w Gdańsku, w Sopocie. W domu, u dziadków, mówiłem po polsku. Zawsze czułem się Amerykaninem polskiego pochodzenia. Dla mnie możliwość pracy i mieszkania w Krakowie to spełnienie marzenia. Jestem niedaleko miejsca, gdzie urodził się mój dziadek.

Być może rząd Stanów Zjednoczonych celowo wysyła dyplomatów z polskimi korzeniami do Polski? Przykładem może być wspomniany Mark Brzezinski. Ale to chyba nie zawsze była funkcjonująca praktyka?

– Ma Pan rację, to zależy od sytuacji. Mam jednak wrażenie, że to jest zupełny przypadek, że mamy ambasadora Brzezinskiego oraz konsula generalnego Slowinskiego, a także dowódcę 5. Korpusu Armii USA, generała Kolasheskiego – więc można go także doliczyć. Myślę, że to ważne, gdy ktoś rozumie język i kulturę. Na pewno dla mnie to duża pomoc. Gdy tylko tutaj przyjechałem i ludzie poznali moje nazwisko, a także to, że potrafię porozumieć się po polsku, od razu było mi dużo łatwiej.

Był Pan także w Moskwie – w jakiej roli?

– Byłem zastępcą konsula ds. ekonomicznych, pracowałem nad wieloma rzeczami, jak choćby sankcjami. W 2018 roku, gdy prezydent Trump usunął 60 rosyjskich dyplomatów z USA, prezydent Putin zrobił to samo. Więc znalazłem się w gronie 60 wydalonych amerykańskich dyplomatów. A tak naprawdę tylko pracowałem nad znalezieniem wspólnych celów gospodarczych, pracowałem nad usprawnieniem relacji biznesowych i handlowych. To praca jak w każdym innym zakątku świata. To był ostatni raz, gdy byłem w Moskwie i nie jestem pewien, czy kiedykolwiek wrócę. Jeżeli ktoś nie jest jeszcze przekonany co do intencji Rosjan, wystarczy, żeby zapytał Ukraińców. Szczęśliwie wielu z nich znalazło obecnie schronienie w Polsce, ale przecież trzeba pamiętać, że to nie jest ich dom. Jest wiele przypadków, że Ukraińcy już teraz chcą wrócić do swoich opuszczonych domów. Wracając do Rosji – myślę, że to bardzo skomplikowany kraj z rządem, który jest gotów zrobić wszystko, aby tylko poszerzyć swą władzę. Musimy utrzymywać politykę, która może przekonać Putina do porzucenia agresji.

Kiedy myślimy o Rosji, to myślimy o Putinie, ale wśród Rosjan są miliony dobrych ludzi. Nie można mówić zły Rosjanin, dobry Ukrainiec, wspaniały Polak – są po prostu dobrzy i źli ludzie. Na pewno poznał pan w Rosji dobrych ludzi. Jak według Pana Rosjanie obecnie traktują tę całą sytuację i czy jest na tyle siły w narodzie, żeby przeciwstawić się tyranowi?

– Niestety nie mam dużo kontaktów w Rosji. Ale mogę powiedzieć dokładnie to, co Pan powiedział: Rosjanie są tacy sami jak my – chcą zbudować sobie i swoim dzieciom solidną przyszłość, mieć mieszkanie, móc wyjechać na urlop, zaoszczędzić trochę pieniędzy. To jest coś okropnego, że muszą funkcjonować, mając takiego prezydenta.

Skupmy się teraz na Polsce. Pamiętam, gdy pod konsulatem w Krakowie stałem oczywiście po wizę, po raz pierwszy w 1988 roku, i jestem pewien, że wiele osób ma podobne doświadczenia. W wywiadzie, który miałem przyjemność przeprowadzić w październiku 2016 roku z kandydatem na prezydenta Donaldem Trumpem, pan Trump – późniejszy prezydent – obiecał, że zajmie się problemem wizowym w ciągu dwóch tygodni. Zajęło to trochę dłużej, ale udało się. Pan mógł osobiście przekonać się, jak wyglądała ta zmiana w dynamice, jeśli chodzi o polsko-amerykańskie relacje.

– Dla mnie, jako Amerykanina z polskimi korzeniami, poprzedni stan rzeczy był trudnym do zaakceptowania. I takich osób jak ja jest w Departamencie Stanu więcej. Być może wiecie, ale w 2010 roku Polska potrzebowała zejść do poziomu 10 procent, jeżeli chodzi o odsetek odmów w wydaniu wiz – wtedy jednak dla Polski ten odsetek wyniósł 11 procent. Inne kraje, które wsparły Stany Zjednoczone w operacjach wojskowych w Iraku i Afganistanie, były w stanie skorzystać z tamtych przepisów i wejść do programu ruchu bezwizowego. Polska niestety miała o jeden procent za dużo odmów. Przez 9 następnych lat wiele osób, które wspierały w USA Polskę, poruszało tę sprawę w Departamencie Stanu i Kongresie. Dopiero prezydent Trump i jego znakomita ambasador Georgette Mosbacher byli tymi, którym udało się ostatecznie tę sprawę załatwić. To oni podjęli stosowne decyzje i mogę tylko powiedzieć, że wielu z nas – Amerykanów polskiego pochodzenia – było niezwykle szczęśliwych. To był już najwyższy czas. Polska zrobiła wiele w ciągu 9 lat, aby w końcu zakwalifikować się do programu. I muszę przyznać, że to jedna z tych rzeczy, z których w mojej karierze dyplomaty jestem bardzo dumny.

Były obawy, że miliony Polaków wyjadą z Polski i przedłużą sobie pobyt w USA. To się nie wydarzyło. Ale jak obecny program działa?

– To jest bardzo proste. Dla osób, które mają tylko polskie obywatelstwo i nie mają zielonych kart, nie ma obowiązku wizowego. Chyba że ktoś otrzymał wcześniej odmowę otrzymania wizy, ale był wcześniej w USA i przedłużył pobyt – te osoby wciąż muszą przyjść do konsulatu na rozmowę. Zdecydowana większość ludzi może po prostu udać się na stronę ESTA, zapłacić i w momencie, w którym otrzymają potwierdzenie po prostu udać się w podróż. Proces jest bardzo prosty i odpowiedź, czy kwalifikujemy się na podróż w ramach ESTA, otrzymujemy od razu.

Czym jeszcze zajmuje się konsulat w Krakowie?

– Dla nas najważniejszym celem jest udzielanie pomocy Amerykanom przebywającym w Polsce. Jeżeli obywatel amerykański ma jakiś problem, my wówczas służymy pomocą. To nasz najważniejszy cel. Taki zresztą sam jest cel ambasady. Zajmujemy się sprawami paszportowymi, ale także certyfikatami urodzeń dzieci – jeśli te rodzą się poza granicami, my pomagamy w zarejestrowaniu dziecka urodzonego na terenie obcego kraju jako amerykańskiego obywatela. Pomagamy we wszelkiego rodzaju sprawach, które wymagają potwierdzenia notarialnego. Mamy także biuro Social Security, które zajmuje się sprawami związanymi z otrzymaniem świadczeń z tego funduszu. Ja przeznaczyłem sporo czasu na odwiedzenie sześciu regionów. Spotykam się z ludźmi, rozmawiam o biznesie i programach wymiany. Spędziłem też trochę czasu z naszym personelem wojskowym stacjonującym w południowo-wschodniej Polsce. Jestem naprawdę zajęty.

Jak wygląda przyszłość Patricka Slowinskiego?

– Wrócę do Stanów, do pracy w Departamencie Stanu. Natomiast co będzie dalej, to nie mam pojęcia. Nie wiem, kiedy znów trafię za granicę. Pracuję jako dyplomata już prawie 20 lat, większość czasu spędziłem poza granicami i jestem pewien, że znów trafię na placówkę zagraniczną.

Rodzina się cieszy, że wracacie do USA?

– Oni są smutni, warunki są tutaj super, Kraków jest pięknym miastem i nie znam osoby, która nie byłaby nim zachwycona.

Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Jacek Niemczyk[email protected][email protected]

Zdjęcia z archiwum Konsula Generalnego Patricka Slowinskiego


Miss Internetu Oliwia Nawrot fot. Konkurs Miss Polska 2022

Miss Internetu Oliwia Nawrot fot. Konkurs Miss Polska 2022

Oliwia Nawrot z wizyt w studiu WPNA 103.1 FM  fot. Joanna Trzos

Oliwia Nawrot z wizyt w studiu WPNA 103.1 FM fot. Joanna Trzos

Oliwia Nawrot fot. Konkurs Miss Polska 2022

Oliwia Nawrot fot. Konkurs Miss Polska 2022

Oliwia Nawrot z wizyt w studiu WPNA 103.1 FM  fot. Joanna Trzos

Oliwia Nawrot z wizyt w studiu WPNA 103.1 FM fot. Joanna Trzos

Konsul generalny USA w Krakowie Patrick Slowinski fot. pl.usembassy.gov

Konsul generalny USA w Krakowie Patrick Slowinski fot. pl.usembassy.gov

8

8

7

7


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama