Komisja Rady Miasta Chicago w poniedziałek jednogłośnie przyjęła nowe rozporządzenie dotyczące nielegalnych wyścigów samochodowych. To bezpośrednia odpowiedź na wydarzenia w nocy z soboty na niedzielę w centrum miasta. Przez kilka godzin ulice West Loop były zablokowane po tym, jak kierowca „kręcił bączki” na samym środku skrzyżowania Monroe i Clinton. Jego nielegalne wyczyny obserwował tłum widzów, który blokował policję.
Mieszkańców zachodniej część centum Chicago obudziły o godz. 2 nad ranem w niedzielę, 17 lipca odgłosy pisku opon i wycie silnika. W rejonie skrzyżowania Monroe i Clinton w West Loop zgromadziło się ponad sto osób, a pobliskie ulice zablokowały samochody. Tłum obserwował nielegalne popisy kierowcy, który „kręcił bączki” – widać na nagraniach wideo, które zostały opublikowane w mediach społecznościowych.
Z relacji świadków wynika, że policja przybyła na miejsce zdarzenia, ale początkowo nie interweniowała, ponieważ nie miała wystarczającej liczby funkcjonariuszy. Tłum niesubordynowanych ludzi przemieszczał się w okoliczne rejony. Młodzi ludzie wskakiwali na maski policyjnych samochodów.
Rzecznik chicagowskiej policji poinformował, że około godz. 4.20 rano w rejonie 1100 South Canal Street w South Loop funkcjonariusze odpowiedzieli na wezwanie do brawurowo jeżdżących samochodów i eksplozji fajerwerków na górnym poziomie parkingu. Jeden z funkcjonariuszy został trafiony fajerwerkiem.W sprawie do poniedziałku na razie aresztowano 17-latka, którego oskarżono o napaść na policjanta.
W poniedziałek komisja do spraw bezpieczeństwa pieszych i ruchu drogowego jednogłośnie uchwaliła rozporządzenie, które pozwoliłoby władzom miasta na konfiskatę pojazdów i nakładanie wysokich kar pieniężnych w przypadku nielegalnych wyścigów, czy podobnych brawurowych samochodowych popisów. W środę rozporządzenie ma zostać poddane pod głosowanie całej Rady Miasta Chicago. Do tematu powrócimy w weekendowym wydaniu gazety w piątek 22 lipca.
(tos)