Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 20:27
Reklama KD Market
Reklama

Legenda Wyspy Wężowej

Wyspa Wężowa na Morzu Czarnym od kilku miesięcy znajduje się na ustach całego świata. Okrzyknięto ją ukraińskimi Termopilami. Świat usłyszał o trzynastu ukraińskich żołnierzach, którzy mieli zginąć, broniąc wyspy przed atakiem rosyjskiego okrętu. Jednak przeżyli i po bohaterskiej walce zostali wzięci do niewoli. Słynna wiadomość, którą napastnikom tuż przed bitwą wysłał jeden z ukraińskich obrońców, trafiła na pierwsze strony gazet...

Grób Achillesa

Ale ta niezwykła wyspa była znana już w starożytności i zawsze miała duże znaczenie strategiczne. Znajduje się 37 kilometrów od ujścia Dniestru, jednego z głównych szlaków wodnych Europy wschodniej. Ten, kto włada Wyspą Wężową, może kontrolować ukraińską część Morza Czarnego. Dlatego Rosjanom tak bardzo zależało na jej zdobyciu.

Tylko na przestrzeni ostatnich 200 lat Wyspa Wężowa znajdowała się w granicach sześciu państw. Imperium Osmańskie, carska Rosja, Rumunia, Związek Radziecki, Ukraina i obecnie znowu Rosja. Ale biorąc pod uwagę intensywność ukraińskich ataków, wyspa nie zostanie długo w rękach żołnierzy Putina.

Wyspa Wężowa to w gruncie rzeczy skała o brzegach wysokich od 4 do 40 metrów. Nigdy nie rosły tam drzewa. Dopiero Ukraińcy, kiedy znalazła się w ich rękach, posadzili na niej kilka akacji. Zajmuje obszar wielkości 21 hektarów. Dla porównania: Błonia krakowskie mają 48 hektarów.

Aż trudno uwierzyć, że spisane dzieje tego morskiego spłachetka skały liczą 3 tysiące lat. Wyspa była miejscem kultu. Zgodnie z wierzeniami Greków na Wyspie Wężowej – wówczas zwanej Białą – złożono ciało zabitego pod Troją Achillesa. Po tym, co napisali Homer i Owidiusz, zrodziła się legenda, że w jednej z podwodnych jaskiń wyspy ukryto ponadto tarczę Achillesa. Miała ona być ozdobiona wizerunkami węży, co wyjaśniałoby gadzie imię wyspy. Choć wyspa z wężami w nazwie pojawiła się na mapach dopiero w XIII stuleciu.

Archeologowie, wsłuchani w legendy, które nierzadko skrywają prawdę, po II wojnie światowej rozpoczęli poszukiwania na wyspie. Grobu i tarczy Achillesa nie odnaleźli. Odkryli za to wiele przedmiotów pochodzących z VII wieku p.n.e., w tym monety z wizerunkiem cesarzy rzymskich. Aż trudno uwierzyć, że ta mała wyspa-skała przyciągała tylu podróżników.

Wyspa Wężowa jest miejscem odpoczynku migrujących ptaków. Chmarami obsiadają całą jej połać i zanieczyszczają odchodami. Ilość guana jest tak duża, że brzegowe skały pokrywają się widocznym z daleka białawym nalotem. Prawdopodobnie dlatego dawni Grecy nazwali tę wyspę Białą.

Co do węży. Podobno ktoś widział na niej dwuipółmetrowego natrixa, węża z rodziny zaskrońcowatych. Jednak przyrodnicy uważają, że natrix nie zdołałby pokonać 37 kilometrów od ujścia Dniestru, gdzie żyje.

Problemem na wyspie jest woda pitna. W starożytności gromadzono ją w wykutych w skale cysternach, napełnianych w czasie deszczów. Nie była dobrej jakości, jeśli nie trująca, bo spływając po skalistych powierzchniach, obmywała ptasie odchody. Więc wyspę zaopatrywano głównie w wodę z lądu, dowożoną statkami.

Wojny o wyspę

W średniowieczu już nie pamiętano o Achillesie pochowanym na Wyspie Wężowej. Zaczęła być traktowana przede wszystkim jako punkt nawigacyjny. Na Morzu Czarnym jest tylko kilka wysp. W XVIII wieku, gdy Kozacy znad Dniestru zintensyfikowali napady na tureckie osady, wyspa stała się ich bazą, miejscem schronienia.

Do większych bitew w pobliżu Wyspy Wężowej dochodziło pomiędzy Rosją a Turcją. Początkowo górą byli Rosjanie. I to oni wznieśli na wyspie latarnię morską. Wybudowali ją ze starożytnego kamienia budowlanego, pamiętającego jeszcze czasy Greków. W kolejnej wojnie Rosja przegrała z Turcją, choć ci ostatni byli żeglarzami gorszymi nawet niż Arabowie.

Stambuł po przejęciu Wyspy Wężowej wspaniałomyślnie podarował ją Rumunom. Rumuni posiadali wyspę do 1948 roku, ale nic w nią nie zainwestowali. Kiedy odkryto, że pod dnem Morza Czarnego w pobliżu wyspy znajdują się bogate złoża ropy, Związek Radziecki przejął ją na mocy tzw. braterskiego porozumienia z Rumunią.

Po rozpadzie ZSRR wyspa przypadła Ukrainie, jako iż wcześniej podarował ją Ukraińcom Nikita Chruszczow, sam wywodzący się z Ukrainy. I dopiero wtedy Rumunia zaczęła rościć sobie do niej pretensje. Sprawą zajął się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.

Ukraińcy nie czekali bezwolnie na wyrok. Kijów zadziałał na zasadzie faktów dokonanych. Osiedlił na wyspie 30-50 żołnierzy pograniczników. Zbudował dla nich pocztę, oddział banku, stację meteorologiczną i prawosławną kaplicę. Odnowiono także latarnię morską. W 2007 roku miejsce zamieszkania pograniczników otrzymało status osady. Nazwano ją Bile i włączono do obwodu odeskiego. Dwa lata później Trybunał Haski uznał, że Wyspa Wężowa należy się Ukrainie.

Zemsta jest słodka

Ze względu na strategiczne znaczenie wyspy, Kijów uznał ją za miejsce szczególnej wagi – obszar zamknięty. Wolno było dopłynąć do niej tylko po uzyskaniu zgody ukraińskich władz wojskowych.

Obecnie ta wyspa-skała oprócz znaczenia strategicznego nabrała ogromnego znaczenia jako symbol. Tak dla Ukraińców, jak i dla Rosjan. Ma w tym udział pancernik Moskwa, najsilniejszy rosyjski okręt na Morzu Czarnym. Brał udział w zdobyciu wyspy w pierwszych dniach wojny. Dwa miesiące później został posłany na dno przez ukraińskie rakiety. To była słodka zemsta. A dla Rosjan wielkie upokorzenie.

Rosjanie zgromadzili na Wyspie Wężowej samobieżne zestawy rakietowe, śmigłowce, skład amunicji i zainstalowali system obrony powietrznej. W tej chwili ważą się losy, kto ostatecznie zawładnie wyspą. Jeśli NATO rzeczywiście, jak obiecało, dostarczy Ukrainie dalekosiężne pociski, na wyspie mogą pozostać jedynie strzępy ciał Rosjan i tony złomu.

Ryszard Sadaj


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama