Chicagowski policjant, który po postrzeleniu w plecy został sparaliżowany, w piątek opuścił szpital. 32-letni Danny Golden będąc po służbie 9 lipca próbował zatrzymać nocną bójkę pod barem na południu miasta. Kiedy odchodził z miejsca incydentu został postrzelony. Goldena czeka długa rehabilitacja.
Z redaktor naczelną "Dziennika Związkowego" Alicją Otap rozmawia Joanna Trzos. Podcast "Dziennika Związkowego" powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM
Funkcjonariusz Danny Golden w piątek opuścił Christ Hospital w Oak Lawn i został przetransportowany do ośrodka rehabilitacyjnego w Shirley Ryan AbilityLab.
Opuszczając szpital był witany oklaskami i salutami przez swoich kolegów funkcjonariuszy Departamentu Policji w Chicago, w którym pracował od sześciu lat.
W szpitalu w Oak Lawn Golden przebywał od 9 lipca. W tym dniu, będąc po służbie, wraz z znajomymi przebywał barze w rejonie 104th Street i Western Ave. w dzielnicy West Beverly na dalekim południu Chicago. W lokalu doszło do kłótni pomiędzy trzema mężczyznami i grupą innych osób. Golden próbował zatrzymać bójkę, a kiedy odchodził z miejsca zdarzenia postrzelono go w plecy. Jedna z tych kul przecięła mu kręgosłup i płuca. Policjant jest sparaliżowany od połowy brzucha w dół, co może być trwałym kalectwem.
Trzem mężczyznom postawiono zarzuty, w tym dwóch oskarżono o próbę morderstwa Goldena.
Casey Szaflarski, narzeczona sparaliżowanego policjanta podziękowała na Facebooku wszystkim, którzy przyszli z pomocą rannemu i jego rodzinie przekazując donacje m.in. przez portal GoFundMe. Do niedzieli zebrano ponad 1,3 mln dolarów z ustalonego celu 2 mln.
Szaflarski skrytykowała burmistrz Lori Lightfoot i szefa chicagowskiej policji Davida Browna za brak odpowiedniej reakcji w przestrzeni publicznej. Jak sugerowała, Golden zasłużył na publiczną pochwałę za swoje bohaterstwo. Funkcjonariusz pochodzi z policyjnej rodziny, a wcześniej służył w armii amerykańskiej.
(tos)