Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 08:39
Reklama KD Market

Lekkoatletyczne MŚ - Zdziebło: to jest mój amerykański sen

Katarzyna Zdziebło zdobyła srebrny medal w chodzie na 20 km w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Eugene. Polka wynikiem 1:27.31 poprawiła rekord kraju. "To jest mój amerykański sen, a po prostu chciałam udowodnić sobie, że mogę" - powiedziała wicemistrzyni świata.

Wygrała Kimberly Garcia Leon z Peru, a trzecia była Chinka Shijie Qieyang. Leon triumfowała czasem 1:26.59. Trzecią na mecie Chinkę Polka wyprzedziła o 25 sekund.

"Trudno powiedzieć, że byłam pewna swojego. Wiedziałam, że przyjechałam tutaj walczyć. Różne rzeczy mogą się jednak zdarzyć na trasie. Chciałam zrobić swoje. Nie chciałam nikomu nic udowadniać, ale pokazać sobie, że mogę. Moje marzenie się spełniło" - powiedziała dziennikarzom Zdziebło.

25-letnia Zdziebło przez większość dystansu zajmowała trzecie miejsce, ale około 17. kilometra wyprzedziła Qieyang i jako druga dotarła do mety. Chód rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach, niemal w samo południe i przy bardzo wysokiej temperaturze — zwłaszcza w słońcu.

Polkę przed linią mety dopingowali wiceprezes PZLA Tomasz Majewski, a także mistrz olimpijski w chodzie na 50 km z Tokio Dawid Tomala. Ten nie krył wzruszenia i długo ściskał koleżankę z grupy treningowej, którą prowadzi jego tata Grzegorz Tomala.

Niezwykle cieszył się też komentator z Peru. Przybijał "piątki" z polskimi dziennikarzami i głośno krzyczał po polsku: bardzo dobrze Polska, super Polska, brawo, brawo".

"Wszystko się złożyło po mojej myśli i udało się" - mówiła wzruszona medalistka.

"Szaliczki Dawida Tomali (do chłodzenia organizmu w upale — PAP) służyły mi jako prototyp. Mamusia zajęła się resztą i uszyła z nich kołnierzyki. Pracujemy nad jeszcze lepszą wersją, może to kiedyś opatentujemy, zobaczymy" - dodała z radością w głosie.

Przyznała, że w ogóle miała nie startować w Eugene na dystansie 20 km, a tylko na 35 km. O tym, że podjęła walkę zdecydowała... prognoza pogody. "Dobrze czuję się w wysokich temperatura i to przesądziło o takiej decyzji. Jak widzicie, nie żałuję" - uśmiechnęła się.

"Wywalczyłam mój upragniony medal. To jest mój amerykański sen, zdecydowanie. Spełnił się. Bardzo lubię Eugene. Startowałam tu na mistrzostwach świata juniorów w 2014 roku. To był wstęp do mojej profesjonalnej kariery" - wskazała Zdziebło.

Wicemistrzyni świata jest już lekarzem. "W tamtym roku skończyłam medycynę. Poprzedni rok był trudny, musiałam go pogodzić z igrzyskami olimpijskimi. Teraz jestem na stażu i mam więcej czasu, aby potrenować. Chód na początku był moją pasją. Zawód lekarza miał mi dać przyszłość. Z tego hobby narodziło się coś więcej" - opowiadała o swoim życiu.

Przyznawała, że studiując tak trudny kierunek i trenując lekką atletykę, czasami brakowało czasu na sen.

"Chciałam pokazać, że się da. Konsekwencja i dobrze zorganizowany dzień. Trening to mój czas wolny, tak na to patrzyłam" - powiedziała.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama