Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 20:32
Reklama KD Market
Reklama

Uber na Kremlu

Gazety Le Monde we Francji oraz The Guardian w Wielkiej Brytanii opublikowały szereg tajnych dokumentów, które w jakiś sposób wyciekły z archiwów. Dotyczą one współpracy amerykańskiej firmy Uber z czołowymi politykami europejskimi oraz ludźmi ściśle powiązanymi z Kremlem. Kontakty te miały miejsce w latach 2015-16, gdy Uber starał się wejść na rynek europejski, czemu sprzeciwiali się gwałtownie taksówkarze w kilkunastu krajach...

Zakulisowe negocjacje

Z dotychczasowych doniesień wynika, iż dziennikarze weszli w posiadanie ok. 120 tysięcy tajnych dokumentów. Mogą one okazać się niezwykle kłopotliwe dla Ubera, gdyż pokazują firmę, która rzekomo świadomie łamała prawo, potajemnie lobbowała rządy, otrzymywała pomoc od czołowych polityków i wykorzystywała przemoc wobec kierowców. Wyciek obejmuje działalność Ubera w 40 krajach, kiedy na czele firmy stał jej współzałożyciel, Travis Kalanick.

Paryż był pierwszym europejskim miastem, w którym Uber rozpoczął działalność. Francuscy taksówkarze zorganizowali protesty, które często przybierały gwałtowny charakter. Jednak Macron, który w 2014 roku został właśnie ministrem gospodarki, uważał, że Uber pomoże w tworzeniu nowych miejsc pracy. Po spotkaniu z lobbystami firmy Macron stał się orędownikiem interesów Ubera we francuskim rządzie. W tym samym roku zmodyfikował francuskie przepisy regulujące wymogi w stosunku do firm przewożących ludzi. Kiedy w czerwcu 2015 roku protesty taksówkarzy stały się gwałtowne, Macron napisał do Kalanicka, że ​​„zbierze wszystkich w przyszłym tygodniu, by przygotować reformę i skorygować prawo”.

Podobne kontakty firma Kalanicka nawiązała z rządem brytyjskim, na którego czele stał wtedy David Cameron. W Londynie również dochodziło do protestów taksówkarzy i Uber został zmuszony do czasowego zawieszenia działalności w brytyjskiej stolicy. Jednak w wyniku intensywnego lobbingu i zakulisowych negocjacji Uber wrócił do Londynu, korzystając ze złagodzonych przepisów.

Z pewnością najbardziej kontrowersyjne są informacje o tym, że w latach 2015-16 Uber próbował zapewnić sobie wpływy na najwyższych szczeblach państwa rosyjskiego. Rzekomo firma kontaktowała się z oligarchami, o których mówiono, że mają bliskie powiązania z Kremlem, i zachęcano ich do inwestowania w spółkę. Największe zdumienie budzi porozumienie zawarte z Władimirem Seninem – wówczas wpływowym lobbystą, a obecnie prokremlowskim członkiem Dumy Państwowej. Byli amerykańscy prokuratorzy i eksperci ds. korupcji twierdzą, że okoliczności, w których Uber zatrudnił Senina, powinny wzbudzić poważne zaniepokojenie, gdyż może to wiązać się ze złamaniem amerykańskich przepisów antykorupcyjnych.

Poskromienie niedźwiedzia

Z ujawnionych dokumentów wynika, że Uber potajemnie wynajął agenta politycznego, powiązanego z rosyjskimi oligarchami, w celu uzyskania wpływów w Rosji. I to pomimo obaw, że płacenie lobbystom w zasadzie stanowiło łapówkarstwo. Chodziło o pozyskanie kilku miliarderów, a także najwyższych urzędników państwowych, rzekomo sprzymierzonych z prezydentem Władimirem Putinem, by w ten sposób zdobyć odpowiednie miejsce na rosyjskim rynku. Uber przyznał, że zatrudnił Senina i zapłacił mu setki tysięcy dolarów, ale twierdzi, że nie doszło do naruszenia prawa. Odnosząc się do powiązań z prezydentem Putinem, rzecznik firmy powiedział: – Z pewnością nie będziemy dzisiaj współpracować z panem Seninem ani innymi podobnymi do niego.

Nie zmienia to faktu, że relacje Ubera z Seninem były jednym z filarów agresywnego działania firmy w Rosji. Mając niewielu przyjaciół w Moskwie i żadnych rosyjskich inwestorów, Uber początkowo zwrócił się do Romana Abramowicza, właściciela klubu piłkarskiego Chelsea. Potem podpisał umowy z firmami kontrolowanymi przez miliarderów: Aliszera Usmanowa, Michaiła Fridmana i Petra Avena, a także Hermana Grefa, szefa głównego kontrolowanego przez państwo rosyjskiego banku Sbierbank.

Uber najpierw zlecił konsultantom politycznym w Moskwie sporządzenie listy oligarchów i ocenę ich potencjału jako „strategicznych partnerów” na podstawie ich wpływów wśród rosyjskich elit i powiązań z państwem. Badanie wyłoniło czołowego pretendenta: Usmanowa, urodzonego w Uzbekistanie magnata w dziedzinie metali i technologii.

Kiedy wiosną 2016 roku Uber podsumował swoją strategię dotyczącą Rosji, kierownictwo wierzyło, że robi postępy. Wewnętrzna notatka – intrygująco zatytułowana „Poskromienie niedźwiedzia” – mówi, że Uber „cieszy się teraz osobistym wsparciem Fridmana i Avena, a także Grefa. Dzięki ich wsparciu mamy teoretycznie bezpośrednią linię do Kremla”.

Według konsultantów Usmanow cieszył się zaufaniem najwyższych urzędników państwowych i utrzymywał ścisłe relacje z bliskimi współpracownikami Putina. Potem do Usmanowa w roli wybrańca Ubera dołączyli pozostali. Każda z tych wpływowych postaci jest dziś objęta zachodnimi sankcjami, w odpowiedzi na tegoroczną inwazję Putina na Ukrainę. Usmanow, Fridman i Aven kwestionują unijne sankcje przeciwko nim, twierdząc, że ich uzasadnienie jest „fałszywe”.

Odpowiadając na rewelacje gazety The Guardian, rzecznik Ubera powiedział, że jego obecne kierownictwo „wyrzeka się wszelkich wcześniejszych relacji z kimkolwiek związanym z reżimem Putina”. Uber istotnie wycofał się z Rosji w 2017 roku, a na początku bieżącego roku ogłosił, że przyspieszy sprzedaż pozostałych udziałów w spółce typu joint venture z rosyjską firmą Yandex. Obecny zarząd firmy twierdzi też, że ich działalność dziś nie ma nic wspólnego z „modelem sprzed wielu lat” i że kontakty z Rosją i europejskimi politykami już dawno przestały istnieć.

Nawet jeśli to wszystko jest prawdą, ujawnione dokumenty mogą okazać się niezwykle kłopotliwe nie tylko dla Ubera, ale również dla powszechnie znanych w Europie polityków. Sugerują one, iż amerykańska, w miarę początkująca firma z Doliny Krzemowej prowadziła przez kilka lat bezwzględną i potencjalnie nielegalną kampanię na rzecz zapewnienia sobie wpływów. Przy wydatnej pomocy ze strony niektórych europejskich przywódców i rosyjskich oligarchów.

Krzysztof M. Kucharski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama