Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 22:35
Reklama KD Market
Reklama

Morderstwo z zazdrości?

11 maja tego roku w Austin w Teksasie znaleziono zwłoki Anny „Mo” Wilson, która uprawiała kolarstwo. Oddano do niej kilka strzałów z bliskiej odległości. Zanim do tragedii doszło, Wilson spędziła kilka godzin z Colinem Stricklandem, również profesjonalnym kolarzem, który utrzymywał romantyczny związek z 34-letnią Kaitlin Armstrong. Następnie Anna wróciła do swojego mieszkania, a wideo z monitoringu uchwyciło pojazd Armstrong przejeżdżający obok tej posesji...

Ucieczka do Portoryko

Kaitlin stała się natychmiast główną podejrzaną w tej sprawie, ale śledczy przez szereg tygodni nie byli w stanie nigdzie jej znaleźć. Wszczęto intensywne poszukiwania, które początkowo nie dały rezultatów. Dopiero po 43 dniach Armstrong została wytropiona w Portoryko, gdzie przebywała w hostelu na plaży Santa Teresa w prowincji Costa Rica de Puntarenas. Została aresztowana i deportowana do Stanów Zjednoczonych, gdzie czeka ją proces pod zarzutem morderstwa.

ak się okazało, Armstrong uciekła z USA zaledwie kilka dni po znalezieniu ciała Wilson. Najpierw sprzedała swój samochód i poleciała do Nowego Jorku, skąd, posługując się paszportem innej osoby, odleciała do stolicy Portoryko, San Jose. Na razie nie wiadomo, czy ktoś pomagał jej w zorganizowaniu tej ucieczki, ale policja twierdzi, że możliwe są dalsze aresztowania. Po przyjeździe do Portoryko Armstrong zaczęła zmieniać swój wygląd. Obcięła charakterystyczne rudawe włosy i ufarbowała je na brązowo. Następnie wróciła do swojego starego nawyku: chodzenia na zajęcia jogi.

Śledczy twierdzą, że jednym z głównych sposobów wytropienia Armstrong było wyszukiwanie lokalnych studiów jogi i sprawdzanie czy Armstrong zapisała się na jakieś kursy. – Kiedy dotarła do Portoryko, tak naprawdę nie poruszała się zbyt często – powiedzieli prowadzący śledztwo. – Wiedzieliśmy, że będzie powiązana z jakimś studiem jogi.

Kiedy została aresztowana, Armstrong miała na twarzy plastry przykrywające siniaki, które przypisuje się wypadkowi podczas surfingu. Według dziennika Daily Mail Armstrong mieszkała w hostelu, w którym doba kosztuje 50 dolarów, i prawdopodobnie sama udzielała lekcji jogi. Podobno uciekinierka miała nadzieję, że w Portoryko uda się jej rozpocząć nowe życie pod zmienionym nazwiskiem.

Szefowa U.S. Marshall Service w zachodnim Teksasie, Susan Pamerleau, powiedziała: – Aresztowanie podejrzanej jest przykładem zgodnego działania władz lokalnych, stanowych, federalnych i międzynarodowych w celu schwytania agresywnego zbiega. Jest to z pewnością sukces, ponieważ znalezienie poza krajem osoby podejrzanej o popełnienie morderstwa w Stanach Zjednoczonych jest zwykle dość trudne. Jednak Armstrong nie doceniła faktu, iż między Kostaryką i USA istnieją umowy dotyczące ścisłej, obopólnej współpracy w prowadzonych śledztwach kryminalnych. Jest też umowa o niemal natychmiastowej deportacji osób podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw w Stanach Zjednoczonych.

Zabić kochanków

Choć pościg za morderczynią zakończył się sukcesem, na początku śledztwa policja za bardzo się nie popisała. Armstrong została przesłuchana przez władze w sprawie śmierci Wilson już następnego dnia po znalezieniu zwłok i powiedziała, że ​​nie może wyjaśnić, dlaczego jej pojazd znajdował się w pobliżu mieszkania zamordowanej sportsmenki. Jednak została następnie zwolniona przez władze, rzekomo z powodu „prawnego problemu” z nakazem aresztowania. To pozwoliło jej na wyjazd z USA.

Nie wiadomo też, w jaki sposób kobiecie udało się polecieć do Portoryko. Posługiwała się nie tyle fałszywym paszportem, co dokumentem należącym do kogoś zupełnie innego. I choć na zdjęciu w tym paszporcie przedstawiona była osoba podobna do Wilson, wszystkie podstawowe dane się nie zgadzały. Mimo to została wpuszczona na pokład samolotu.

Zdumienie może dodatkowo budzić fakt, iż przesłuchany został również Strickland, który zeznał, że poszedł na tajną randkę z Wilson. Pływał z nią w basenie, a następnie wspólnie zjedli kolację. Wilson wyjawił, że zataił ten fakt przed Kaitlin, ponieważ miał z nią „wcześniejsze problemy z zazdrością”. Mimo tych zeznań Armstrong nie została aresztowana. Wszystko to działo się w pierwszych dwóch dniach po morderstwie, czyli zanim jeszcze Kaitlin wyjechała ze Stanów Zjednoczonych.

Władze twierdzą, że morderstwo było motywowane zazdrością. W nakazie aresztowania z 19 maja anonimowy rozmówca rzekomo powiedział policji, że Strickland i Wilson byli związani romantycznie, a Armstrong, gdy się o tym dowiedziała, „wpadła w furię i trzęsła się ze złości”, po czym powiedziała, że chce zabić kochankę swojego chłopaka. Niejasne jest to, czy swoją zbrodnię planowała, czy też działała spontanicznie, w wyniku emocjonalnych odruchów. Nie wiadomo też jeszcze na razie, kiedy dokładnie dowiedziała się o spotkaniach między Wilson i Stricklandem.

Po wylądowaniu na lotnisku w Houston Armstrong została przewieziona do aresztu śledczego w Austin. Sędzia wyznaczył jej kaucję w wysokości ponad 3 milionów dolarów. Mało prawdopodobne jest to, by podsądna była w stanie tę kaucję zapłacić. Ale nawet gdyby tak się stało, będzie musiała nosić na nodze „obrączkę” z GPS-em, a jej paszport (tym razem prawdziwy) został skonfiskowany.

Ponieważ w Teksasie nadal legalna jest kara śmierci, prokuratura może o taki właśnie wymiar kary zabiegać. Jednak niektóre aspekty tej sprawy sugerują, iż zbrodnia mogła być popełniona w afekcie i nie została z góry zaplanowana, a zatem ewentualny wyrok może okazać się znacznie łagodniejszy. Jeśli zostanie uznana winną popełnienia tzw. morderstwa drugiego stopnia, czyli bez premedytacji, Armstrong grozi kara od 15 lat więzienia do dożywocia. Prokuratura w Teksasie nie zdecydowała jeszcze, jakimi konkretnie zarzutami obciążyć oskarżoną.

Krzysztof M. Kucharski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama