Piętnastu czarnoskórych byłych lub obecnych pracowników Tesli wniosło pozew przeciwko amerykańskiemu koncernowi, twierdząc, że doświadczyli przemocy na tle rasowym w fabrykach producenta samochodów elektrycznych. Jest to kolejny pozew o dyskryminację rasową przeciwko Tesli.
Według pozwu złożonego w sądzie stanu Kalifornia w czwartek pracownicy mieli być regularnie ofiarami obraźliwych rasistowskich komentarzy i rasistowskiego zachowania kolegów, menedżerów i pracowników działu personalnego.
Nękanie, które rzekomo miało miejsce głównie w fabryce Tesli we Fremont w Kalifornii, obejmowało używanie słowa "czarnuch", historycznie rasistowskich terminów takich jak "niewolnictwo" i "plantacja" na miejsca, w których pracowały osoby czarnoskóre oraz robienia komentarzy na tle seksualnym.
W pozwie twierdzi się, że "standardowe procedury operacyjne producenta obejmują rażącą, otwartą i nieograniczoną dyskryminację rasową".
Według pozwu niektórzy z powodów byli przydzielani na najbardziej wymagające fizycznie stanowiska lub omijani przy awansie.
Producent elektryków został już co najmniej 10 razy pozwany za dyskryminację rasową lub molestowanie seksualne, w tym w lutym przez kalifornijski Departament Uczciwego Zatrudnienia i Mieszkalnictwa (DFEH), który udokumentował podobne naruszenia, o jakich mowa w najnowszym pozwie.
Firma nie odniosła się do sprawy, ale wcześniej zaprzeczała niewłaściwemu postępowaniu i twierdziła, że posiada zasady mające na celu zapobieganie i rozwiązywanie niewłaściwych zachowań w miejscu pracy.
W poniedziałek sędzia federalny w Kalifornii zarządził nowy proces w sprawie odszkodowania, które Tesla winna jest czarnoskóremu byłemu pracownikowi fabryki, skarżącemu firmę o dyskryminację rasową, ponieważ odrzucił on odszkodowanie w wysokości 15 mln dolarów.
Skarżący firmę Owen Diaz twierdził, że czarnoskórzy pracownicy są regularnie narażeni na rasistowskie obelgi w hali produkcyjnej oraz rasistowskie graffiti w łazienkach. (PAP)