Tragedią zakończyła się dla rodziny z północno-zachodnich przedmieść przygoda ze spadochronem nad wodą na Florydzie. Nie żyje kobieta, a dwoje dzieci zostało rannych, gdy gwałtowna pogoda sprawiła, że spadochron uderzył w most.
Według władz, trójka pasażerów, matka i dwoje dzieci – wszyscy oryginalnie z Schaumburga – wyruszyła na lot spadochronem za motorówką (parasailing) z miejscowości Marathon na Florydzie. Na krótko po starcie spadochronu zerwał się gwałtowny wiatr, który sprawił, że kapitan motorówki nie był w stanie kontrolować spadochronu.
Według raportu z wypadku, sytuacja stała się na tyle niebezpieczna, że kapitan podjął decyzję o przecięciu liny łączącej spadochron z łodzią. Pasażerowie zostali zrzuceni do wody z nieznanej wysokości i ciągnięci przez przez unoszący się spadochron, zanim uderzył on w Seven Mile Bridge.
Świadkiem sceny był kapitan łodzi rybackiej, który ruszył na ratunek i wyciągnął ofiary z wody. Jeden z chłopców oraz kobieta byli nieprzytomni.
Śmierć kobiety stwierdzono na miejscu. Zidentyfikowano ją jako 33-letnią Supraja Alaparthi, która niedawno przeprowadziła się z Schaumburga do Elk Grove Village. Z kobietą był jej 10-letni syn oraz jego 7-letni kuzyn, który w ciężkim stanie trafił do szpitala w Miami.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadzi FWC (Florida Fish and Wildlife Conservation Commission) oraz Straż Przybrzeżna Stanów Zjednoczonych. W oficjalnym raporcie na temat zdarzenia stwierdzono, że do wypadku przyczyniła się gwałtowna pogoda.
(jm)