Kanada przedstawiła w poniedziałek nowe przepisy dotyczące kontroli broni, które – jeśli zostaną przyjęte przez parlament – wprowadzą „narodowe zamrożenie” (freeze) kupna, importu, przekazywania i sprzedaży broni palnej.
Z redaktor naczelną "Dziennika Związkowego" Alicją Otap rozmawia Joanna Trzos. Podcast "Dziennika Związkowego" powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM
Proponowane przepisy pojawiły się po tym, jak masowe strzelaniny w Teksasie, a wcześniej na granicy USA i Kanady w Buffalo w stanie Nowym Jork, ożywiły trwającą od dawna w Stanach Zjednoczonych debatę na temat tego, czy Kongres powinien podjąć działania w celu ograniczenia przemocy z użyciem broni.
Z kolei 26 maja funkcjonariusze policji w Toronto zastrzelili mężczyznę, który szedł z bronią w ręku w pobliżu szkoły.
Ustawa, którą przedstawiciele kanadyjskich władz określają jako „najbardziej znaczące działanie w sprawie przemocy z użyciem broni w ciągu ostatniego pokolenia”, zawiera również przepisy tzw. czerwonej flagi, które pozwoliłyby sędziom na tymczasowe odebranie broni palnej osobom uznanym za stanowiące zagrożenie dla siebie lub innych, a także surowsze kary za przemyt i handel bronią.
„Zdajemy sobie sprawę, że zdecydowana większość posiadaczy broni w tym kraju jest odpowiedzialna i przestrzega wszystkich niezbędnych przepisów” – powiedział premier Justin Trudeau dziennikarzom w Ottawie. „Jednak poziom przemocy z użyciem broni w naszych społecznościach jest nie do zaakceptowania”.
W 2020 roku w Kanadzie zarejestrowano 1,1 mln sztuk broni (handguns), co stanowi wzrost o 71 proc. w porównaniu z sytuacją sprzed dziesięciu lat.
W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, w Kanadzie nie ma konstytucyjnej ochrony posiadania broni palnej.
Zwolennicy kontroli broni w Kanadzie od dawna wzywają do wprowadzenia ogólnokrajowego zakazu posiadania broni. Jednak niektórzy przedstawiciele władz prowincji i miast sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu.
„Zamrożenie” kupna, importu, przekazywania i sprzedaży broni palnej przewidziane w proponowanych przepisach nie jest zakazem, ponieważ osoby, które już broń posiadają, mogłyby nadal ją posiadać i używać. Mogłyby one jednak przekazać (transfer) broń tylko firmom. Z kolei naczelnicy urzędów ds. broni palnej nie mogliby wydawać pozwoleń na przekazywanie broni osobom prywatnym.
Projekt ustawy ma szansę na uchwalenie w parlamencie Kanady przy poparciu Nowej Partii Demokratycznej. Konserwatyści skrytykowali w poniedziałek działania liberałów na rzecz kontroli broni, zarzucając im, że są one niesprawiedliwie wymierzone w praworządnych posiadaczy broni. Skrytykowali rząd premiera Trudeau za brak skutecznej polityki w zwalczaniu przemytu nielegalnej broni przez granicę.
Rząd Kanady już w 2020 r. wprowadził zakaz posiadania 1500 marek i modeli szturmowej broni w stylu wojskowym. Wprowadzenie tego prawa było następstwem najbardziej śmiertelnej masowej strzelaniny w tym kraju. Sprawca podszywający się pod policjanta w kwietniu 2020 r. zabił 23 osoby w różnych miejscach prowincji Nowa Szkocja.
Rząd poinformował w poniedziałek, że planuje wprowadzenie obowiązkowego programu odkupu, który oferowałby rekompensatę właścicielom zakazanej broni palnej. Szczegóły dotyczące programu mają być znane latem tego roku, a rząd ma nadzieję rozpocząć skup broni, w tym karabinów AR-15, takich jak te, których użył sprawca strzelaniny w szkole w Teksasie, do końca roku.
W Kanadzie dochodzi do znacznie mniejszej liczby masowych strzelanin niż w Stanach Zjednoczonych, częściowo z powodu trudniejszego dostępu do broni.
Wskaźnik zabójstw z użyciem broni palnej w Kanadzie wynosi 0,5 na 100 000 osób i jest znacznie niższy niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie wynosi on 4,12, według analizy z 2021 roku przeprowadzonej przez przedstawicieli Instytutu Pomiarów i Oceny Stanu Zdrowia w Uniwersytecie Waszyngtońskim.
Joanna Trzos[email protected]