Pożar w północnym Nowym Meksyku, który zniszczył co najmniej 330 domów i zmusił tysiące ludzi do ewakuacji, spowodowało wymknięcie się spod kontroli odbywającego się zgodnie z planem wypalania roślinności. Poinformowały o tym federalne służby leśne (U.S. Forest Service).
W USA kontrolowane wypalanie jest formą profilaktyki przeciwpożarowej przez usuwanie nadmiernie nagromadzonej uschniętej roślinności.
W Nowym Meksyku połączenie pożarów Calf Canyon z Hermits Peak wymknęło się spod kontroli. Doprowadziło to do największej pożogi w historii tego stanu.
„Połączony pożar Calf Canyon i Hermits Peak spalił około 126 262 hektarów. (…) Zmusiło to w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, czasem wielokrotnie, tysiące ludzi do ewakuacji” – zauważył w sobotę „New York Times”.
Krajowa grupa ds. koordynacji dzikich pożarów (National Wildfire Coordinating Group) ostrzegła, że weekend świąteczny z okazji Dnia Pamięci przy suchej i gorącej pogodzie może stanowić dla strażaków duże wyzwanie z powodu wzmożonego ruchu i aktywności rekreacyjnej.
„Planowe lub nakazane pożary są ważnymi narzędziami zarządzania pożarami dzikiej przyrody, polegającymi na wypalaniu roślinności w celu ograniczenia potencjalnego paliwa dla rozprzestrzenienia ognia” – cytuje „NYT” służby leśne.
Przytacza też wypowiedź wykładowczyni nowojorskiego Columbia University Lisy Dale. Jej zdaniem „nakazane wypalanie jest najlepszym dostępnym narzędziem do zmniejszania długoterminowego ryzyka związanego z dzikimi pożarami”.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)