Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 09:34
Reklama KD Market

Przedstawiciel władz Teksasu przeprosił za błędy policji podczas masakry w szkole w Uvalde

Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu Steven McCraw przeprosił w piątek za bierność policjantów podczas masakry w szkole w Uvalde na południu stanu. McCraw przyznał, że przez niemal godzinę dzieci w szkole dzwoniły na policję błagając ją o pomoc, podczas gdy policjanci stali na zewnątrz.

"Z tego co teraz wiemy, uważamy, że powinno dojść do wejścia [policjantów] tak szybko, jak to tylko możliwe (...) Jeśli myślałbym, że to pomoże, przeprosiłbym" - powiedział oficjel podczas konferencji prasowej.

Przedstawiciel stanowych władz opisywał też, jak przez niemal 50 minut, dzieci i nauczyciele zamknięci w dwóch połączonych klasach z 18-letnim mordercą - uzbrojonym w karabin i niemal 40 magazynków amunicji - wielokrotnie dzwoniły na policję prosząc o interwencję.

W tym samym czasie 19 policjantów stało na korytarzu pod klasą, nie decydując się na sforsowanie drzwi; powstrzymywali też rodziców dzieci, którzy chcieli samodzielnie powstrzymać mordercę.

Ostatecznie policjanci i funkcjonariusze służb granicznych weszli do klasy dopiero 78 minut po wejściu napastnika. W tym czasie morderca oddał ponad 100 strzałów, zabijając 19 dzieci i dwie nauczycielki.

McCraw wyjaśnił, że był to efekt decyzji oficera dowodzącego akcją, który błędnie ocenił, że napastnik po zabarykadowaniu się w jednej z klas był tam sam i żadne z dzieci nie przeżyły pierwszego ataku.

Do przeprosin doszło cztery dni po tragicznej strzelaninie, w której zginęło 21 osób. W obliczu intensywnej krytyki ze strony mediów i rodziców, przedstawiciele władz i policji przez ten czas przedstawili kilka sprzecznych ze sobą wersji wydarzeń.

McCraw stwierdził m.in., że wbrew pierwszym doniesieniom, pracownik ochrony nie był na miejscu, kiedy napastnik wszedł do szkoły przez otwarte drzwi i nie wdał się w konfrontację z zabójcą.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama