Nadchodzi era samojeżdżących ciężarówek

Elon Musk uważa, że ze spektrum wielu nadchodzących technologii ta zapowiada się najlepiej. Natomiast związki zawodowe są zdecydowanie przeciw, twierdząc że w wyniku jej wprowadzenia pracę straci przynajmniej pół miliona osób.

Mowa o autonomicznych (samojeżdżących) ciężarówkach, które zdaniem wielu są receptą na zwiększającą się z miesiąca na miesiąc ilość ładunków oraz znacznie poprawią bezpieczeństwo na drogach.

Już dzisiaj można powiedzieć, że w momencie kiedy ta technologia będzie na odpowiednim poziomie i zostanie zaakceptowana, to w transporcie drogowym nastąpi pewnego rodzaju rewolucja.

Ilość firm uczestniczących w wyścigu do stworzenia perfekcyjnych autonomicznych pojazdów komercyjnych ciągle rośnie. Rok temu znana wszystkim wielbicielom samochodów elektrycznych firma Tesla ujawniła plany dotyczące produkcji autonomicznej, elektrycznej ciężarówki o nazwie Semi. Jest ona wyposażona w baterie o potężnej pojemności, pozwalające na pokonanie 500 mil na jednym ładowaniu.

W tym samym czasie inny gigant na rynku samochodów ciężarowych, Daimler, ogłosił, że na badania i produkcję samojeżdżących ciężarówek przeznacza 573 miliony dolarów.Również lider w tworzeniu programów operacyjnych, Aurora, włączył się do wyścigu i obecnie na rynku testowany jest program operacyjny dla autonomicznych ciężarówek, który może być zainstalowany praktycznie w każdym pojeździe.

Eksperci twierdzą, że lata dzielą nas od momentu, kiedy na drogach pojawią się bezzałogowe osiemnastokołowce. Technologia musi być tak dopracowana i niezawodna, aby działać bezkolizyjnie, np. w ekstremalnych warunkach pogodowych. Dodatkowo legislatorzy będą zmuszeni do opracowania nowych przepisów drogowych odpowiadającym przyszłościowym standardom.

Rząd Stanów Zjednoczonych otworzył się na propozycję dopuszczenia do ruchu autonomicznych pojazdów, ale tylko do pewnego stopnia. Departament Transportu przeznaczył 100 milionów dolarów na badania nad autonomicznymi samochodami, w tym 60 milionów dolarów dla prywatnych korporacji.

W marcu tego roku główny sekretarz Departamentu Transportu powiedział, że rząd nie będzie hamował postępu, a nadchodząca dekada będzie bardzo istotna dla rozwoju autonomicznych pojazdów.

Wielu prezesów dużych firm transportowych, operujących głównie na międzystanowych, długich trasach, oczekuje tych innowacji z niecierpliwością, wypatrując lepszej wydajności, a co za tym idzie – oszczędności.

Na dzień dzisiejszy przepisy ograniczają czas prowadzenia ciężarówki do maksymalnie 11 godzin dziennie. W rzeczywistości kierowca spędza za kierownicą – jadąc – nie więcej niż sześć do sześciu i pół godziny dziennie (wg Wiley Deck, byłego głównego administratora Departamentu Transportu ). Samojeżdżące ciężarówki będą w stanie niemalże potroić ten czas, do 17 godzin jazdy dziennie.

Sceptyków musimy poinformować, że autonomiczne ciężarówki już są testowane na amerykańskich drogach publicznych.

Autonomiczna firma transportowa TuSimple przewozi bezzałogowymi ciężarówkami towary w Arizonie z Phoenix do Tucson, jak również operuje na trasie z Tuscon do Dallas i z Dallas do Orlando na Florydzie.

Chwilowo pojazdy te poruszają się jedynie w południowych stanach Ameryki, tzw. Sun Belt States, gdyż technologia nie sprawdza się jeszcze w stu procentach w ekstremalnych warunkach pogodowych, takich jak intensywne opady śniegu czy silne mgły.

Pojazdy te komunikują się z innymi uczestnikami ruchu oraz z otoczeniem za pomocą szybkiego łącza internetowego 5G. Długodystansowcy pokonujący na wskroś amerykański kontynent wiedzą, w jak wielu miejscach ich telefony nie łapią sygnału. Dlatego dopóki sieć 5G nie będzie pokrywała całego kraju, bezzałogowe pojazdy komercyjne będą miały poważne ograniczenia w ruchu.

Jednak nie miejmy złudzeń, nowe nadchodzi i stanie się naszą codziennością szybciej niż się wielu wydaje.

Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!