Drogie paliwo daje się we znaki wszystkim. Warto wspomnieć o sytuacji samych klubów sportowych i zawodników. Instytucje sportowe mają konkretne budżety przeznaczone na logistykę, transport i ewentualne zwroty za koszty dojazdów swoich pracowników. W przypadku gdy paliwa znacząco podrożały (w niektórych przypadkach nawet 40%), pieniądze bardzo szybko zaczęły się kończyć. Efektem tego są całkowicie nieprzewidziane problemy finansowe, które najprawdopodobniej potrwają do końca roku, kiedy to opracowane zostaną nowe budżety oraz dotacje dostosowane do nowych warunków. Chodzą słuchy, że już niebawem ma być taniej, ale trudno dokładnie przewidzieć kiedy.
Wszystko zaczyna powoli wyglądać jak zabawa w typowanie u bukmachera, gdzie można odebrać kod bonusowy pod adresem https://bonusowykod.com/sts/ i bawić się w najlepsze. Nieustannie pojawiają się nowe informacje, jakoby zostały podjęte kolejne (tym razem odpowiednio silne) działania, mające na celu obniżenie cen paliw, ale efekty są niewielkie – może się uda, a może nie. W ostatnim czasie Joe Biden wygłosił przemówienie, w którym potwierdził, że Stany Zjednoczone rozważają uruchomienie rezerw paliwowych. Czy to przyniesie zamierzony skutek?
Dlaczego ceny paliw mają spaść po uwolnieniu rezerw i czy to w ogóle zadziała?
Światowe ceny paliw zależą głównie od tego, ile znajduje się go w dystrybucji. Za to bezpośrednio odpowiadają kraje tzw. kartelu OPEC (Algieria, Angola, Arabia Saudyjska, Ekwador, Irak, Iran, Katar, Kuwejt, Libia, Nigeria, Wenezuela, Zjednoczone Emiraty Arabskie), które regulują wydobycie w taki sposób, żeby osiągać jak największe korzyści. W praktyce, gdyby sprzedawać tyle paliw, ile można maksymalnie wydobyć, to koszt podróżowania byłby nawet kilkukrotnie mniejszy.
W czasie początkowych etapów pandemii COVID-19, kiedy zapotrzebowanie na paliwa znacząco spadło, kraje OPEC próbowały ratować spadające ceny paliw przez znaczące redukowanie wydobycia. Obecnie mamy odwrotną sytuację, ale ze względu na to, iż wojna na Ukrainie w znikomym stopniu wpływa na gospodarkę tych państw, to nie zamierzają one wykonywać żadnych konkretnych ruchów w celu ustabilizowania cen paliw na świecie. Jest im to po prostu na rękę.
Dlatego właśnie Stany Zjednoczone uwalniając rezerwy paliwowe, mogą sprawić, że sytuacja nieco się ustabilizuje i wszystko wróci do normy. „Historyczne uwolnienie” paliw przez Stany Zjednoczone może pomieszać szyki krajów OPEC i Rosji. Pozostaje jedynie pytanie, czy rzeczywiście do tego dojdzie i czy efekt będzie aż tak spektakularny? Warto wspomnieć, że w przytoczonej wyżej sytuacji w czasie pandemii, działania OPEC wcale aż tak bardzo nie wpłynęły na ceny, które nadal utrzymywały się na bardzo niskim poziomie.
Jak wygląda plan stałego wpłynięcia na ceny ropy naftowej na świecie?
Trzeba przyznać, że plan Bidena jest dość śmiały i nie ogranicza się jedynie do uwalniania miliona baryłek ropy dziennie. Kongres USA ma zamiar nałożyć dodatkowe opłaty na koncerny paliwowe, które nie wykorzystują swoich szybów naftowych. Efektem tego może być znacznie zwiększone wydobycie stałe, co może w znaczący sposób wpłynąć na światowy rynek ropy. W ten sposób kraje OPEC mogą zostać zmuszone do zwiększenia wydobycia, co ustabilizuje rynek energetyczny na świecie.
Warto zaznaczyć, że chociaż Stany Zjednoczone znajdują się na trzeciej pozycji pod względem światowego wydobycia (10 milionów baryłek dziennie), to ich rezerwy złóż są jednymi z najmniejszych (na kilkanaście lat). Biorąc jednak pod uwagę bardzo prężny rozwój motoryzacji elektrycznej, być może przyniesie to zamierzony skutek, a wzmożone wydobycie nie przyczyni się do problemów gospodarczych w ciągu następnych dekad.
Aktualnie ceny paliw nadal utrzymują się na bardzo wysokim poziomie:
- benzyna – 6,50 zł,
- diesel – 7,50 zł,
- LPG – 3,80 zł.
Warto przyglądać się tej sytuacji, bo może dojść do bezprecedensowych zmian na rynku, które mogą mieć długofalowy efekt, jakiego do tej pory nie było. Milion baryłek dziennie przez pół roku oraz wymuszenie wzmożonego wydobycia to działania, jakich do tej pory nigdy nie zastosowano.
Dziennik Związkowy - Polish Daily News i Alliance Printers and Publishers Inc. nie ponoszą odpowiedzialności za treść artykułów sponsorowanych publikowanych na www.dziennikzwiazkowy.com