Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 14:28
Reklama KD Market
Reklama

Wojna na Ukrainie wpłynie na przetasowania w światowym sporcie

Jeszcze miesiąc temu nikt nie wyobrażał sobie, że Rosja może przejść z gróźb do czynów i wywołać wojnę, która na Starym Kontynencie jest znana przede wszystkim z podręczników do historii. Dzisiejszy świat jest inny, a gospodarka światowa tak bardzo zależy od relacji międzypaństwowych, że zachwianie się jednego filaru może zawalić cały do tej pory budowany ład. Tak też jest w przypadku wydarzeń dziejących się w Rosji. Kwestie gospodarcze tej sytuacji są nieustannie poruszane, dlatego tym razem zajmiemy się sportem.

O ile sama inwazja rosyjska na Ukrainę jawiła się jako coś prawdopodobnego, o tyle sposób, w jaki to może wpłynąć na światowy sport, był totalnie nie do przewidzenia. Okazuje się, że spora część światowych klubów będzie musiała przełknąć gorycz zerwania współpracy z rosyjskimi sponsorami lub utraty zawodników, którzy nie mogą lub nie chcą występować w danym kraju. To wszystko wpłynie na światowe wyniki, co daje niezwykle interesujące możliwości fanom typowania wyników. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, to powinien sięgnąć po Betfan darmowy zakład i dołączyć do gry, bo wyniki w najbliższym czasie mogą zaskoczyć samych bukmacherów.

Niepewna sytuacja klubów finansowanych z Rosji

Rosyjskie koncerny energetyczne bardzo często inwestowały w drużyny sportowe na zachodzie, zapewniając sobie odpowiedni PR na zachodzie Europy. Koronnym przykładem jest Chelsea F.C. – klub wykupiony w 2003 roku przez rosyjskiego oligarchę, który zainwestował w niego ogromne pieniądze, budując prawdziwą europejską potęgę. Kiedy wprowadzone zostały dotkliwe sankcje na wszystkich najbogatszych rosyjskich działaczy, miliarder próbował się ratować i odsprzedać klub, co w końcu zostało zablokowane. Pozostaje teraz pytanie, czy bez potężnego inwestora Chelsea będzie w stanie utrzymać swój dotychczasowy poziom? 

Nie można zaprzeczyć, że klub już od jakiegoś czasu radzi sobie bardzo dobrze i z pewnością dotacje właściciela już nie były aż tak potrzebne, jak jeszcze dekadę temu, kiedy budowano tę potęgę piłkarską, ale w razie powinięcia się nogi mógłby popaść w kłopoty, co może doprowadzić do prawdziwych przetasowań w Premier League.

Oczywiście nie tylko Chelsea było finansowane z rosyjskich pieniędzy. Sam Gazprom finansuje/ował między innymi:

  • FC Schalke 04 – umowa zerwana,
  • Crvena Zvezda Belgrad – umowa utrzymana,
  • Liga Mistrzów – umowa zerwana,
  • UEFA – umowa zerwana.

Utrata tak dużego sponsora może być prawdziwym ciosem dla drużyn sportowych, ale biorąc pod uwagę aktualną solidarność w bojkocie rosyjskich pieniędzy, z pewnością znajdzie się ktoś, kto zaproponuje współprace klubom, które utraciły głównego sponsora. Warto także wspomnieć o drużynach nadal współpracujących np. z Gazpromem, który z pewnością nie będzie już tak hojnie ich dotował, bo sam ma ogromne problemy finansowe.

Co z zawodnikami grającymi w Rosji?

Tutaj również mogą zajść liczne roszady. Rosyjska piłka jest w ogromnych kłopotach. Utrata finansowania od gigantów energetycznych to jedno, ale uciekający z Rosji piłkarze mogą okazać się o wiele większym problemem. FIFA została zmuszona do zawieszenia umów wszystkich zagranicznych piłkarzy i trenerów z rosyjskich klubów. W dużym uproszczeniu oznacza to, że bez względu na okna transferowe, dany piłkarz może sam zdecydować o odejściu do innej drużyny z „zachodu” bez względu na zapisy w umowach. To z pewnością będzie ogromnym ciosem dla rosyjskiej piłki, która w ostatnich latach nie słynie z rodzimych talentów piłkarskich. Bez piłkarzy z zachodu, którzy zwiększali poziom ligi rosyjskiej, kluby mogą mieć spore problemy z utrzymaniem stabilności, co z kolei może doprowadzić do licznych roszad w tabeli najlepszych drużyn.

Oczywiście problemy tego typu nie dotykają jednie piłki nożnej, a niemal każdej dziedziny sportu, która jest popularna w Rosji. Problemy mają również sportowcy występujący na zachodzie. Szerokim echem odbiła się sytuacja, kiedy jeden z zawodników F1 został dosłownie wyrzucony z tych prestiżowych rajdów za to, że jest Rosjaninem i synem jednego z rosyjskich oligarchów. Tam, gdzie w Europie kręci się spory biznes, współpraca z Rosjanami się nie opłaca… Pozostaje jedynie pytanie, czy Haas znajdzie lepszego kierowcę?

Dziennik Związkowy - Polish Daily News i Alliance Printers and Publishers Inc. nie ponoszą odpowiedzialności za treść artykułów sponsorowanych publikowanych na www.dziennikzwiazkowy.com


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama