Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 16:34
Reklama KD Market

Czy do Chicago wrócą maski?

Czy do Chicago wrócą maski?
fot. RITCHIE B TONGO/EPA-EFE/Shutterstock

Niepokojący wariant wirusa

Po ponad dwóch tygodniach od czasu zniesienia większości restrykcji covidowych w Chicago, obawy służb sanitarnych budzi nowa mutacja wirusa – omicron BA.2. Gwałtownie rozprzestrzenia się on w Chinach, gdzie spowodował całkowity lockdown północno-wschodniej prowincji Jilin. Od początku marca w Chinach covidem zaraziło się ponad 10 tysięcy osób.

Doktor Allison Arwady, szefowa chicagowskiego Departamentu Zdrowia Publicznego (Chicago Department of Public Health, CDPH), oświadczyła, że gwałtowny wzrost zachorowań na COVID-19 w Chinach świadczy o tym, że wirusa na obecnym etapie nie da się wyeliminować i należy przyjąć reguły pozwalające na utrzymywanie go pod kontrolą.

„Uważnie obserwujemy sytuację w Chinach, która udowadnia, że strategia polegająca na całkowitym zniesieniu wszelkich restrykcji mających na celu ograniczanie rozprzestrzeniania się wirusa nie zdaje egzaminu. Chiny próbowały to zrobić i teraz zmagają się z gwałtowną falą infekcji” – mówiła dr Arwady na konferencji prasowej.

W tej chwili chicagowskie statystyki zachorowań na COVID-19 nie budzą niepokoju. Liczba zachorowań, wynosząca średnio 132 przypadki dziennie, jest najniższa od miesięcy i nie wykazuje tendencji wzrostowej po zniesieniu nakazu noszenia masek w miejscach publicznych. Liczba hospitalizacji obecnie wynosi 9 dziennie – to spadek o 41 procent w porównaniu z zeszłym tygodniem.

„Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość, ale w tej chwili jestem pewna, że ryzyko zakażeń jest na tyle niskie, że mieszkańcy Chicago nie muszą obawiać się ponownego wprowadzenia nakazu noszenia masek” – zapewniła dr Arwady.

(mm)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama