Chicago (Inf. wł., CT) - Władze chicagowskiej oświaty publicznej zostały ostro skrytykowane za podwyżki podatków, rosnące wydatki na personel i tylko niewielkie cięcia w wydatkach na biurokrację.
Budżet szkolnictwa, opiewający na 5 miliardów dolarów, został zatwierdzony w środę 27 lipca br.
Analizę planu finansowego przeprowadziła Civic Federation, organizacja stojąca na straży interesów podatnika.
Civic Federation zaapelowała do władz oświaty publicznej o ograniczenie wydatków w celu uniezależnienia się od podwyżek podatku niruchomościowego i podwyżek funduszy stanowych.
Organizacja stwierdziła, że niepokojący jest wzrost kosztów operacyjnych, pomimo redukcji w personelu i mniejszej liczby uczniów.
Dyrektor wykonawczy Civic Federation Laurence Msall stwierdził, że mieszkańcy Chicago powinni zwrócić baczną uwagę na budżet szkolnictwa, ponieważ stanowi on aż 50 procent rachunków z tytułu podatku od nieruchomości.
W najnowszym budżecie oświaty figuruje maksymalna dozwolona podwyżka podatku od nieruchomości - o 1.9 procenta.
Na przykład właściciel domu wartości 200 tys dol. zapłaci po podwyżce około 700 dol. w podatkach od nieruchomości na szkolnictwo.
Natomiast właściciele nieruchomości handlowej wartości np. 500 tys. dol zapłacą w podatkach na szkoły o 411 dol. więcej - około 15 tys. dol.
Civic Federation pochwaliła władze oświaty za osz czędności poczynione w przewozie autobusami szkolnymi, posiłkach szkolnych, zwolnieniu tysiąca nauczycieli i ich pomocników, a także poprzez utworzenie większej liczby szkół czarterowych.
Jednak - zdaniem Civic Federation - cięcia i oszczędności nie są w budżecie przedstawione jasno i precyzyjnie, w związku z czym są trudne do zweryfikowania.
(ao)
Budżet oświaty
- 08/01/2005 05:09 PM
Reklama