Rosja używa na Ukrainie tych samych makabrycznych taktyk, jakie wcześniej stosowała w Syrii i Czeczenii - oświadczył w piątek w Brukseli sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak dodał, właśnie dlatego liczy się z tym, że sytuacja na Ukrainie jeszcze się pogorszy.
"Kiedy mówimy, że prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej, jest to niestety oparte na wszystkim, co wiemy o metodach prezydenta Putina, jeśli przychodzi do starań o podporządkowanie sobie innych krajów lub innych regionów. Widzieliśmy to w Czeczenii, widzieliśmy to w Syrii" - powiedział sekretarz stanu podczas konferencji prasowej po serii spotkań w Brukseli z szefami dyplomacji UE, G7 i NATO oraz przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Blinken dodał, że "makabryczna" taktyka Rosji polega na prowadzeniu wojny bez względu na ofiary cywilne i doprowadzeniu do złamania oporu ludności.
Blinken zaznaczył, że każdy członek Sojuszu przekazuje Ukrainie pomoc humanitarną lub wojskową, a większość państw - obie te rzeczy. Jak dodał, rosyjska agresja sprawiła, że współpraca Zachodu nigdy nie była tak bliska, a Rosja nigdy nie była tak odizolowana od świata.
"Słyszałem słowa prezydenta Putina o tym, że ta operacja przebiega zgodnie z planem (...) Jeśli jego planem było uczynienie Rosji państwem pariasem, powiedziałbym, że jego plan działa" - ocenił Blinken. Zastrzegł jednocześnie, że Zachód nie jest przeciwko Rosjanom i pochwalił tych, którzy odważyli się wyjść na ulice w proteście przeciwko wojnie.
Pytany o to, czy Zachód rozważa sankcje obejmujące rosyjski sektor energetyczny, dyplomata odparł, że żadne restrykcje nie są wykluczone, ale USA "nie ma obecnie strategicznego interesu w ograniczaniu globalnych dostaw energii".
"Bezpośrednim efektem byłoby zwiększenie cen na stacjach dla Amerykanów, a także zwiększenie rosyjskich zysków" - powiedział dyplomata. Jak dodał, Zachód ma na celu "zdegradowanie statusu Rosji jako dostawcy energii" w długiej perspektywie, dlatego m.in. działa na rzecz zwiększenia dostaw skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Europy.
Blinken wykluczył też utworzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą, argumentując, że oznaczałoby to zestrzeliwanie rosyjskich samolotów, a USA nie zamierzają wchodzić w bezpośredni konflikt z Rosją.
Nie wykluczył jednak wysłania Ukrainie dodatkowych systemów obrony przeciwlotniczej, dodając, że "każdego dnia" prowadzi konsultacje z Ukrainą i sojusznikami na temat sposobów wsparcia Ukrainy w jej walce z Rosją.
W sobotę Blinken po raz pierwszy odwiedzi Polskę, spotykając się m.in z szefem MSZ Zbigniewem Rauem. Kolejne punkty wizyty szefa amerykańskiej dyplomacji to Mołdawia oraz Litwa, Łotwa i Estonia.
Oskar Górzyński (PAP)