Dariusz Cisowski
Piłkarze Chicago Fire w inauguracyjnym meczu ligi MLS bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z zespołem Davida Bekhama Interem Miami. “Strażacy” zagrali swój pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera Ezry Hendricksona. Zadebiutowali również Szwajcar Xherdan Shaqiri, którego sprowadzono do “Wietrznego Miasta” za rekordową sumę 7.5 mln dolarów oraz Polak Kacper Przybyłko. Cały mecz w bramce Fire rozegrał Gabriel Slonina, będąc ich najmocniejszym punktem.
Już w pierwszej minucie Przybyłko mógł otworzyć wynik i zdobyć pierwszą swoją bramkę dla Fire, ale zabrakło precyzji. Dziesięć minut później przed szansą objęcia prowadzenia stanął Inter, ale piłka po główce Leonardo Campana odbiła się od poprzeczki. Z kolei w 31 minucie szczęście dopisało gospodarzom. Przybyłko idealnie obsłużył Stanislava Ivanova, ale piłka po jego strzale zamiast do siatki trafiła w słupek. Cztery minuty później mocny strzał Shaqiriego został instynktownie obroniony. W ostatniej akcji pierwszej połowy przed szansą zdobycia bramki do szatni stanął Ivanov, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy
W drugiej odsłonie oba zespoły miały szansę przechylenia szali na swoją korzyść. Najpierw w 48 min strzał Przybyłki odbił bramkarz, a chwilę później przewrócił się w polu karnym Fire DeAndre Yedlin i polski sędzia Łukasz Szpala podyktował rzut karny. Na szczęście dla gości po obejrzeniu powtórki najlepszy arbiter MLS ubiegłego sezonu zmienił swoją decyzję, przy okazji pokazując żółtą kartkę sprawcy całego zamieszania.
Końcówka meczu była popisem Sloniny. 17-letni reprezentant USA w 87 minucie w kapitalny sposób obronił strzał Ariela Lassitera, a chwilę później zatrzymał Brazylijczyka Jeana Motę. Lassiter w doliczonym czasie gry mógł rozstrzygnąć losy meczu, ale minimalnie chybił.
Fire w najbliższą sobotę zagrają na Soldier Field z kolejnym zespołem z Florydy, tym razem z Orlando City. Początek spotkania o godz.17.00.
Dariusz Cisowski
