Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 10:27
Reklama KD Market

Echa sprawy pastora

Chicago (Inf. wł., CST, CT) - Sekretarz stanowy Jesse White zastanawia się nad dodaniem do podręcznika dla kierowców pt. "Przepisy drogowe" ("Rules od the Road") informacji dotyczących zatrzymania przez policję pod zarzutem wykroczenia drogowego. Pomysł ten powstał po mocno nagłośnionym przez media zatrzymaniu przez policję Jamesa Meeksa, pastora kościoła baptystycznego, a zarazem senatora stanowego.

Równocześnie przedstawiciele różnych wyznań, których wiernymi są głównie Afroamerykanie domagają się dymisji białego sierżanta policji chicagowskiej, któremu zarzuca się zastosowanie nadmiernej siły, używanie wulgarnego języka oraz nieprofesjonalne zachowanie wobec pastora Meeksa.
Wczoraj sierżant 5. dystryktu Calumet pozostawał w dalszym ciągu w służbie czynnej.

Afroamerykańscy przywódcy religijni przyłączyli się do apelu Meeksa, który zaproponował wprowadzenie ogólnokrajowych przepisów, określających zachowanie kierowcy i policjanta po rutynowym zatrzymaniu za wykroczenia drogowe.

Przypomnijmy, że tydzień temu w środę 13 lipca, samochód pastora Meeksa został zatrzymany przez białego sierżanta policji, który - jak twierdzi Meeks - wymierzył w jego stronę rewolwer, choć pastor przedstawił się, kim jest. Pastor-senator utrzymuje, że policjant używając wulgarnego języka kazał powrócić mu do samochodu.

Pastor-senator twierdzi, że padł ofiarą uprzedzeń rasowych.
Przypomnijmy, że Meeks przewodzi jednej z największych w kraju konregacji baptystycznych, liczącej kilkanaście tysięcy członków.
W poniedziałek18 lipca pastor spotkał się z przedstawicielami Biura Standardów Zawodowych - Office of Professional Standards (OPS) - wewnętrznej komórki dochodzeniowej policji chicagowskiej, która rozpatruje skargi na funkcjonariuszy policji.

Meeks wysunął oficjalne zarzuty rasizmu oraz zastosowania nadmiernej siły przez sierżanta policji, a także przedstawił swoją wersję przebiegu zajścia.
Do wczoraj wciąż nieznana była wersja sierżanta policji.
Nadinspektor policji chicagowskiej Phil Cline powiedział, że zostanie przeprowadzone bardzo dokładne śledztwo w sprawie incydentu i zarzutów postawionych przez pastora Meeksa, ale nie przeprosił go, za co został skrytykowany przez czarnych przywódców religijnych.
Cline stwierdził, że ze wszelkimi wnioskami na temat incydentu trzeba się wstrzymać do wyników śledztwa.

Jeśli sierżant policji zostanie uznany winnym zarzutów postawionych przez pastora Meeksa, to władze policji zastosują wobec niego sankcje dyscyplinarne.
Ponadto będzie musiał przejść dodatkowe szkolenie, w tym tzw. trening wrażliwości rasowej i etnicznej.

Jak już informowaliśmy, burmistrz Richard Daley po tępił jako naganne i nieprofesjonalne zachowanie sierżanta policji chicagowskiej. Daley określił incydent jako "przynoszący wstyd Chicago" i zapewnił, że zostanie przeprowadzone bardzo dokładne dochodzenie wewnętrzne policji chicagowskiej.

Do incydentu doszło około godz. 9 wieczorem w rejonie skrzyżowania ulic 116. i Kensington (w chicagowskiej dzielnicy Roseland) niedaleko House of Hope, nowej siedziby kościoła Salem. Meeks wracał z żoną i 19-letnim synem z kościoła do domu.

Samochód prowadził kierowca, a zarazem ochroniarz pastora, Terry Booker. Po zatrzymaniu samochodu przez policję, pastor Meeks wysiadł ze swojego oldsmobilea Delta 88 rocznik 93.

Meeks przedstawił się sierżantowi policji, który odpowiedział używając niecenzuralnego języka, że wie kim on jest.

Pastor Meeks wyraził przekonanie, że biały sierżant policji z 5. Dystryktu (Calumet) próbował go sprowokować do zrobienia czegoś niezgodnego z prawem.

Booker otrzymał cztery mandaty za drobne wykroczenia drogowe, między innymi za brak aktualnej karty ubezpieczeniowej i nieprawidłowy skręt w prawo.

Afroamerykańscy duchowni domagający sie dymisji białego sierżanta policji, argumentują, że gdyby czarny policjant, klnąc wymierzył lufę rewolweru w białego hierarchę Kościoła - np. kardynała - zostałby natychmiast zwolniony z pracy.

Policja chicagowska przypomina na marginesie kontrowersyjnego zajścia, jak zachować się podczas rutynowego zatrzymania za wykroczenia drogowe:
-Należy pozostać w samochodzie z rękami na kierownicy. Z samochodu można wysiąść tylko na wyraźne polecenie policjanta.

-Należy podać policjantowi prawo jazdy, kartę ubezpieczeniową i kartę rejestracji samochodu. Jeśli dokumenty te znajdują się w szufladzie lub pod siedzeniem, należy uprzedzić olicjanta, że się po nie sięga.
-Należy pozostać w miejscu zatrzymania i nie opuszczać go bez zezwolenia policjanta.

-Należy zachować spokój i nie sprzeciwiać się policjantowi, nawet gdy jesteśmy przekonani, że nie ma racji.
(ao)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama