REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumOdszedł Wojciech Waśniewski Rycerz Niepodległej Polski

Odszedł Wojciech Waśniewski Rycerz Niepodległej Polski

-

Wojciech Waśniewski, rycerz Matki Boskiej i Niepodległej Polski, nasz przyjaciel, założyciel i prezes Polonijnego Ruchu Katolicko-Narodowego, parafianin i dobrodziej Misji Polskiej Kościoła Św. Trójcy odszedł od nas 13 listopada 2007 roku. Zmarł w Sopocie w wyniku powikłań związanych z krążeniem krwi i choroby serca. Żył 74 lata.

Tu w Chicago był nie tylko naszym przyjacielem, ale i nauczycielem, a dla dużo młodszych od Niego ojcem. Dlatego też szczególnie młodym ludziom zawsze służył przyjacielską, ojcowską pomocą i radą. Nigdy w swoim myśleniu i działaniu nie pomijał obecności Boga, miłości do Ojczyzny i honoru Polaków. Swoje poświęcenie dla służenia w imię Boże Niepodległej Polsce stawiał na pierwszym miejscu.

Cierpiał, gdy widział zdradę ideii, Polski wolnej i niepodległej. Dla zdrajców i oszustów, grabiących Jego Ojczyznę, był nieustępliwy. Mówił im wprost, co o nich myśli i domagał się porzucenia niszczącego, wrogiego dla Narodu działania. A byli to ludzie ważni i znani przybywający z Polski do Chicago jak np: premier Polski, ministrowie rządu, posłowie i senatorowie, znani biskupi, księża mający stały kontakt z Polonią chicagowską, ale i działacze polonijni i polscy imigranci starej i nowej emigracji w USA i Kanadzie.

Wojtek z sumiastym wąsem i mocnym głosem był znany z zebrań publicznych, z wystąpień w kościołach, w radiu, telewizji i z prasy polonijnej. Nie oszczędzał nikogo, kto występował przeciw Matce, bo Polska była Jego Matką. Tak ją nazywał. Przez cały swój pobyt w Chicago tęsknił za Ojczyzną, chciał umrzeć i być pochownym w ojczystej ziemi. Wypełniła się jego wola. Nim odszedł od nas zostawił nam wzór wierności Bogu i Ojczyźnie. Ten wzór wyniósł z patriotycznego wychowania i kształcenia u Ojców Salezjanów.

Wojtek potrafił z pamięci cytować fragmenty trylogii Sienkiewicza, znał na pamięć ważniejsze wiersze polskiego Romantyzmu, ale i również wiersze, których pokolenie powojennej Polski nie znało, jak np. długi wiersz Adama Asnyka „Pod stopy krzyża”.

Wojtek posługiwał się czystą polszczyzną w piśmie i mowie i przypominał polskim imigrantom o obowiązku krzewienia polskiego języka. Jego największą zasługą w Chicago był czynny udział w ratowaniu kościoła Św. Trójcy przed likwidacją. Dał swój czas i pieniądze. Nawiązał bliską współpracę ze ś.p. Ojcem Chrystusowcem ks. Władysławem Gowinem, Dyrektorem Misji Polskiej w Parafii Św. Trójcy. Pracowali wspólnie dla dobra Polonii i Polski od 1994 roku aż do emerytury. Obaj przeszli na emeryturę w 2002 roku.

Ten okres był bardzo owocny również w politycznej działalności Wojtka w USA i Kanadzie. W 1994 założył wspólnie z Aliną Dzierzgowską (prowadzącą w Chicago radio „Pomost”) i Stanisławem Niedźwieckim Komitet Poparcia Ruchu Odbudowy Polski a następnie w 1995 założył we własnym mieszkaniu w Oak Park, Illinois, Polonijny Ruch Katolicko-Narodowy.

W Komitecie Poparcia ROP organizował akcje zbierania podpisów pod Solidarnościowym Projektem Konstytucji RP. Zebrano wówczas dziesięć tysięcy ważnych podpisów w Chicago i przedmieściach oraz około dwa tysiące w Kanadzie przy dużej pomocy Franka Maślanki z Toronto. W działalności Wojtka jako prezesa PRKN przewodniczyło hasło Bóg, Honor, Ojczyzna. Widniało ono w zaprojektowanym przez Niego szyldzie PRKN, w którym była Matka Boska z Dzieciątkiem na tarczy umieszczonej na piersiach orła mającego koronę.
Współpracowaliśmy z Misją Polską w Kościele Św. Trójcy, Radiem Maryja, Ligą Polskich Rodzin, Kongresem Polonii Amerykańskiej i Związkiem Klubów Polskich. Współpraca z założycielem LPR posłem Zygmuntem Wrzodakiem była cenna i owocna. Pod przywództwem Wojtka przeprowadziliśmy w większych społecznościach polonijnych w Chicago, Nowy York, Boston, San Francisco i Toronto udane kampanie budowania poparcia dla posła Jana Łopuszańskiego, kandydata LPR na Prezydenta RP a później poparcia dla LPR w wyborach do Sejmu w 2001.

Również dzięki jego aktywności włączyliśmy się do kompanii wyborczej Alberta Salviego, katolika włoskiego pochodzenia, kandydata Partii Republikańskiej na senatora USA w 1996 i na Sekretarza Stanu Illinois w 1998 roku. Wojtek zorganizował też dwie wyprawy słuchaczy Radia Maryja do Amerykańskiej Częstochowy w Doylestown, Pensylwania, nie zapomniał dołączyć Orkiestrę Dętą im. Świętej Trójcy pod dyrekcją Kazimierza Murzańskiego.

Wojtek często używał słowa Pisma Świętego. Znał je bardzo dobrze z kształcenia w seminarium duchownym. Nie było mu przeznaczone być kapłanem. Po ciężkim wypadku samochodowym, rocznym pobycie w szpitalu i dalszym dwuletnim leczeniu został zwolniony z zobowiazań kapłańskich i przeszedł do pracy cywilnej. Bóg powierzył mu inne zadanie: walkę o wolną i niepodległą Polskę. Gdy mieliśmy trudności w ocenianiu ważnych i znanych ludzi to przypominał nam słowa z Ewangelii „Po czynach ich poznacie”.

I właśnie po czynach poznaliśmy ich oglądając w jego domu transmisję z wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Sejmie. Mówił wtedy: przyjrzyjcie się dokładnie tym, którym się kolana przed Ojcem Świętym nie zginają – a rzeczywiście przeszedł przed Ojcem Świętym siedzącym w fotelu cały Sejm, Senat i wszyscy członkowie ówczesnego rządu. Wojtek nie bał się prawdy, choćby była najgorsza. Umiał przyjąć porażkę, bo we wszystkim co robił towarzyszyła mu modlitwa. Każde nasze zebranie zaczynało się od wspólnej modlitwy. Odmawialiśmy też razem ze słuchaczami Radia Maryja różaniec. Wojtek ciągle nam przypominał, że bez Boga nie osiągniemy nic.

Zawierzyliśmy naszą działalność Bogu i zrobiliśmy wiele dobrego.
Często nam się wydawało, że Wojtek żył innym światem i zdarzało się, że nam o tym mówił w szczegółach. Wojtek urodził się w rodzinie szlacheckiej herbu Bończa, często to podkreślał, bo to był wyraz jego fizycznej łączności z II Rzeczpospolitą, którą rozdarła wojna, gdy miał sześć lat. Myślimy, że w głębi serca myślał o takiej wolnej i niepodległej Polsce, Polsce, która go urodziła. Chciał, aby właśnie taka Polska uczyniła nas mocno stojącymi wobec wyzwań przyszłości.

Drogi Wojtku, w imieniu przyjaciół i działaczy z Chicago, Bostonu, Nowego Yorku, San Francisco, Dallas i Toronto żegnam Cię urywkiem z Twojego ulubionego wiersza Adama Asnyka „Pod stopy krzyża” bo wiemy, że chciałbyś go znowu w całości wygłosić, używając swojego talentu i serca ku chwale Boga, Maryi zawsze Dziewicy i ukochanej Ojczyzny.
„I oto idę z mym sercem schorzałem,
I pewny jestem twego zmiłowania,
Bom wiele błądził, lecz wiele kochałem,
I drogi życia przeszedłem cierniste…
Więc Ty mnie teraz nie odepchniesz, Chryste!”
(Źródło: www.poema.art.pl)

Tekst i zdjęcia:
Andrzej Mikołaj Gąsienica
Sekretarz i Rzecznik PRKN 1995-2002

Chicago, 16 listopada 2007

REKLAMA

2091100576 views

REKLAMA

2091100875 views

REKLAMA

2092897335 views

REKLAMA

2091101158 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091101304 views

REKLAMA

2091101449 views