REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumOcaleni z "nieludzkiej ziemi"

Ocaleni z „nieludzkiej ziemi”

-

Biuro Edukacji Publicznej stanowiące jeden z trzech głównych pionów Instytutu Pamięci Narodowej od kilku lat prowadzi zakrojone na szeroką skalę badania naukowe i zajmuje się ich popularyzacją. Wydało dziesiątki książek historycznych, zbiorów źródeł, zorganizowało kilkadziesiąt konferencji naukowych i wystaw.

Adresatem naukowych i edukacyjnych przedsięwzięć IPN jest przede wszystkim społeczeństwo polskie, żywo zainteresowane najnowszą historią, do niedawna zniekształcaną, a nawet fałszowaną. W ostatnich latach prace Instytutu Pamięci Narodowej mają coraz częściej również aspekt międzynarodowy. Organizowane są międzynarodowe konferencje i wystawy przeznaczone dla ludzi mieszkających poza Polską. Jest to o tyle zrozumiałe, że przecież znaczna część narodu polskiego żyje poza granicami państwa polskiego, a losy polskiej emigracji i Polonii były i pozostaną ważnym rozdziałem narodowej historii.

Najnowszym dowodem „międzynarodowych” zainteresowań Instytutu Pamięci Narodowej jest wystawa Ocaleni z „nieludzkiej ziemi” Losy uchodźstwa polskiego ze Związku Sowieckiego 1942 1950. Jesienią 2005 r. i na początku roku bieżącego wystawa ta pokazywana była w kilku miastach Polski. Teraz, począwszy od 22 kwietnia, prezentowana będzie w Chicago w siedzibie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej (przy 6005 W. Irving Park Rd.).
Epopeja polskiej ludności cywilnej, która opuściła w 1942 r. Związek Sowiecki wraz z armią gen. Władysława Andersa, jest chyba najbardziej niezwykłym rozdziałem historii polskiej diaspory. Po raz pierwszy w dziejach naszego kraju tak liczna grupa ludności polskiej znalazła się w odległych regionach świata: na Bliskim Wschodzie, w Indiach, Afryce, Meksyku i Nowej Zelandii. Te egzotyczne kraje stały się miejscem zamieszkania kilkudziesięciu tysięcy dawnych mieszkańców Polski Wschodniej, okupowanej po 17 września 1939 r. przez Związek Sowiecki.

Epopeja ta jest przykładem sojuszniczej współpracy w latach II wojny światowej i pięknym dowodem ludzkiej solidarności w obliczu humanitarnej katastrofy. W samym apogeum II wojny światowej, gdy nazistowskie Niemcy i Japonia były u szczytu potęgi, kraje wolnego świata przeznaczyły niemałe pieniądze, cenny sprzęt i ofiarnych ludzi dla ratowania polskich cywilów. To dzięki nim około 40 tys. polskich kobiet i dzieci przeżyło najstraszniejszą wojnę w dziejach ludzkości.

Przesiedlenia, o których opowiada wystawa, nie były dobrowolne. Zapoczątkowała je napaść nazistowskich Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. i późniejsza o dwa tygodnie agresja Związku Sowieckiego. Oba totalitarne mocarstwa po zajściu Polski prowadziły politykę, którą dziś określa się mianem „etnicznej czystki”. W latach 19391941 nastąpiły brutalne deportacje ludności z okupowanej Polski Wschodniej na Syberię i do sowieckiej Azji Centralnej. Warunki życia były tam wyjątkowo ciężkie, co w dłuższej perspektywie groziło fizyczną zagładą zesłańców. Szczęśliwie po wybuchu wojny niemieckosowieckiej w czerwcu 1941Ęr. ogłoszono w Związku Sowieckim „amnestię” dla ludności polskiej i pojawiła się możliwość opuszczenia miejsca zesłania. Dziesiątki tysięcy zdesperowanych ludzi postanowiły z niej skorzystać, nie bacząc na ogromne trudności związane z dotarciem do regionów, gdzie formowała się Armia Polska.

Armia ta powstała w wyniku podpisanego w końcu lipca 1941 r. porozumienia premiera polskiego rządu na uchodźstwie z przedstawicielem Związku Sowieckiego w Londynie (tak zwany pakt SikorskiMajski). Miało ono otworzyć nowy rozdział w stosunkach polskorosyjskich, stać się początkiem sojuszu wojskowego i politycznego.

Pod skrzydłami Armii Polskiej gromadziła się ludność cywilna mająca nadzieję, że wkrótce nadarzy się okazja opuszczenia Związku Sowieckiego. Ewakuacja rzeczywiście nastąpiła, głównie w wyniku niemożności ułożenia poprawnych stosunków pomiędzy rządem polskim w Londynie a władzami sowieckimi. Stalin nie zamierzał wyrzec się polskich terytoriów zagrabionych do spółki z Hitlerem, miał też plany narzucenia Polsce komunistycznego rządu. Ewakuacja stała się palącą koniecznością również dlatego, że tysiące Polaków znajdujących się na terytorium Związku Sowieckiego żyło w nędzy. Głód, choroby zakaźne i brak mieszkań to podstawowe plagi, z jakimi borykać się musiała polska ludność cywilna. Można powiedzić, że w polskich skupiskach panował stan permanentnej „klęski humanitarnej”.

Wiosną i latem 1942 r. cała Armia Polska w ZSRR i kilkadziesiąt tysięcy cywilów opuściło Związek Sowiecki na pokładach statków transportowych.
Ewakuację polskiej ludności cywilnej przez Morze Kaspijskie do Iranu, a później jej przemieszczenie do stałych osiedli w innych krajach, zaliczyć należy do największych tego rodzaju operacji przeprowadzonych przez Sprzymierzonych w latach II wojny światowej. Pomimo ogromnych trudności udało się stosunkowo szybko i sprawnie przemieścić około 40 tys. kobiet i dzieci. Przewieziono ich do krajów odległych od teatru wojennego, gdzie mogły w spokoju doczekać końca wojny. Wielka w tym zasługa nie tylko bezpośrednio zaangażowanych władz polskich, brytyjskich i amerykańskich, ale również życzliwych Polakom społeczeństw Iranu, Libanu, Indii, Meksyku, Nowej Zelandii i wielu krajów afrykańskich (Tanzanii, Ugandy, Kenii, Republiki Południowej Afryki, Zambii i Zimbabwe).

W rozwiązywanie problemów polskich uchodźców zaangażowali się czołowi politycy, w tym premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt, prezydent Meksyku Manuel Camacho, premier Nowej Zelandii Peter Fraser. Wiadomo, że bardzo życzliwie odnieśli się do potrzeb Polaków przywódcy rodzącego się państwa indyjskiego. Oczywiście wielkie zasługi położyli polscy przywódcy, w tym premier rządu polskiego na uchodźstwie gen. Władysław Sikorski i dowódca 2 Korpusu Polskiego gen. Władysław Anders. Premier Sikorski sprawie pomocy dla polskich cywilów poświęcił sporo czasu podczas pobytu na kontynencie amerykańskim w końcu 1942 r. Rozmawiał o tym z prezydentem Rooseveltem w Białym Domu i prezydentem Camacho w czasie wizyty w stolicy Meksyku. To wówczas narodził się plan utworzenia osiedla Santa Rosa w pobliżu meksykańskiego miasta Leon. Bezpieczny azyl znalazło tam 1500 Polaków przewiezionych przez Ocean Indyjski i Pacyfik na pokładzie amerykańskiego okrętu USS „Hermitage”.

W kilkuletniej epopei polskich uchodźców niezwykłe jest i to, że chociaż rozrzuceni na ogromnych obszarach, tworzyli zintegrowane społeczności sprawnie zarządzane przez administrację podległą rządowi polskiemu na uchodźstwie. Dobrze funkcjonowały: system oświatowy, opieka społeczna, duszpasterstwo, prowadzono urozmaiconą działalność kulturalną, odbywały się zawody sportowe. Wydawano nawet polskie czasopisma i emitowano polskie programy radiowe.

Mieszkańcy polskich osiedli żyli w przekonaniu, że po zwycięskim zakończeniu wojny, do czego walnie przyczynili się ich mężowie i synowie walczący w szeregach 2 Korpusu Polskiego na terenie Włoch, wrócą do rodzinnych miast i wiosek. Niestety, bezwzględne realia polityczne (wczesnego świata przekreśliły te nadzieje. Polska Wschodnia z wielkimi centrami kulturalnymi Wilnem i Lwowem znalazła się definitywnie w granicach Związku Sowieckiego. Zaakceptowały to mocarstwa zachodnie na konferencji w Jałcie w lutym 1945 r. Rząd polski na uchodźstwie protestował, ale zmienić biegu historii nie był w stanie. Co jednak najgorsze, w Polsce na sowieckich bagnetach zainstalowano rząd zdominowany przez rodzimych komunistów.

Wszystko to stawiało polskich uchodźców przed dramatycznym wyborem. Musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcą, pomimo tragicznych doświadczeń w Związku Sowieckim, wrócić do komunistycznej Polski, czy też zdecydują się na trwałą emigrację do któregoś z krajów Zachodu.
Epopeja uchodźstwa polskiego ze Związku Sowieckiego nie zakończyła się szczęśliwym powrotem do Ojczyzny. Większość mieszkańców osiedli na Bliskim Wschodzie, w Afryce, Meksyku i Nowej Zelandii pozostała na obczyźnie. Po likwidacji obozów i osiedli polskich przeważająca część ich dawnych mieszkańców skupiła się w Europie Zachodniej, a głównie Wielkiej Brytanii oraz w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Mniejsze grupy emigrowały do niektórych krajów Ameryki Południowej (Argentyna) oraz Australii. Spośród krajów, gdzie istniały obozy i osiedla, większe grupy ludności polskiej, zwłaszcza dzieci, osiedliły się w Republice Południowej Afryki, Nowej Zelandii i Meksyku.

Ludzie ci, chociaż przez dziesięciolecia żyją poza Polską zachowali na ogół więź z narodem polskim, stali się dobrymi ambasadorami starego kraju w różnych krajach świata.

Wystawa, która przyjechała do Chicago przygotowana została przez oddział łódzki Instytutu Pamięci Narodowej. Pracował nad nią zespół historyków w składzie: Paweł Kowalski, Grzegorz Nawrot, Artur Ossowski, Tomasz Toborek, Janusz Wróbel. Projekt plastyczny jest dziełem Mileny Romanowskiej. Na wystawę składają się fotografie i dokumenty pochodzące od wielu instytucji krajowych i zagranicznych oraz uzyskane od osób prywatnych. Swoje zbiory udostępniło m.in. Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Muzeum Wojska Polskiego, Ośrodek „Karta”, Związek Sybiraków w łodzi. Są na niej także zdjęcia uzyskane z Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie oraz z ambasady Nowej Zelandii w Warszawie. Z osób prywatnych bogate zbiory udostępnił Czesław Sawko znany przemysłowiec i filantrop z Chicago i Julian Plowy z Kalifornii.

Wystawa Ocaleni z „nieludzkiej ziemi”. Losy uchodźstwa polskiego ze Związku Sowieckiego 19421950 otwarta zostanie w sobotę 22 kwietnia 2006 r. o godz. 5 po południu w siedzibie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej przy 6005 W. Irving Park Rd. Prezentowana będzie w Chicago do końca maja.
Janusz Wróbel

REKLAMA

2090944099 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090944399 views

REKLAMA

2092740859 views

REKLAMA

2090944682 views

REKLAMA

2090944828 views

REKLAMA

2090944972 views