Bezsprzecznie mediami i co poniektórymi instytucjami kulturalnymi polonijnego Chicago trzęsą kobiety, w dodatku blondynki, mało tego dyrektorki. Z reguły są to dyrektorki generalne, programowe, menadżerki i jedna naczelna. Z reguły mają włosy w kolorze blond średniej długości, sięgające do ramion. Oczywiste jest, że nie z samych blond włosów składa się dyrektorka. Dyrektorka powinna mieć nazwisko. Nad nazwiskiem z reguły trzeba trochę popracować.
Słowo klucz w tym stwierdzeniu to „popracować” – można je zrozumieć dwojako. Jako pracę nad sobą i dosłownie – pracę nad nazwiskiem, w drugim przypadku jest znacznie szybciej. Ponieważ na emigracji generalnie obowiązuje, jak zauważyłam w większości, obyczajowość rodem z kolonii letnich, trochę takie „…jesteśmy na wczasach…” to i występy publiczne rodaków, zwłaszcza przed kamerą lub mikrofonem to często festiwal samouwielbienia. Do rzeczy.
Co zrobić kiedy człowiek urodził się artystą a nazwisku rodowemu bliżej do fabryki niż bohemy? Dawniej przybierano pseudonimy artystyczne, obecnie przybiera się nazwiska i to najlepiej takie, które już swoim brzmieniem wywołują Konotacje i Skojarzenia. My w Chicago, po przylocie przechodzimy swoisty transfer, przy którym bywa, że zmieniamy nazwiska, nabieramy wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Zdawać by się mogło, że w czasie lotu z Polski do USA w ciągu 10 godzin zyskujemy doświadczenia z 10 lat życia.
Chcąc uniknąć pomówienia o zwykłą babską zazdrość, posłużę się przykładem artysty – Andre Napier, prawda że brzmi szałowo?Francuski sznyt i elegancja, rozmach paryskich salonów i zapach pieczonych kasztanów, Czerwony Młyn i czerwone wino, w tym nazwisku jest cała francuska impresja. Czysto teoretycznie zastanowić się możemy, co by było gdyby zamiast „Napier” użyć – „Napiórkowski”?
O tym jak dokładnie wygląda dyrektorka, w tym wypadku już po transferze – posiadająca Nazwisko, które obecnie szlifuje, można przekonać się TUTAJ.
Zawężanie wszak tematu do wyglądu i nazwiska, było by wielce niesprawiedliwe. W kilku przypadkach nie sposób zapomnieć o ego, które często pełni rolę paliwa atomowego do największych projektów polskiej emigracji w Chicago, ale o tym następnym razem.
Wasza
dyr. generalnY- Hiena medialna