REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumCoś się kończy, coś się zaczyna

Coś się kończy, coś się zaczyna

-

27 sierpnia 2011

Koniec lata często kojarzy się z pożegnaniem. Pożegnaniem wakacyjnej miłości, nowopoznanych przyjaciół, słońca, plaży, zapachu grilla, urlopowej beztroski, dźwięku cykad, czy nawet szumu klimatyzatora. Rozstania ogólnie nie należą do moich ulubionych momentów w życiu. Jednak zgodnie z zasadą: coś się kończy, żeby zacząć mogło się coś nowego.

REKLAMA

Każdy z nas od czasu do czasu musi się z czymś lub kimś pożegnać. W dobie kryzysu – niestety -najczęściej żegnamy się z pracą. A tym boleśniej to odczuwamy, że właśnie w pracy spędzamy większą część życia. W chwili odejścia zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele nas łączyło z tym miejscem, z ludźmi. Po jakimś czasie okazuje się, że koleżanka, która nienawidziła emigrantów najbardziej będzie tęsknić właśnie za tobą. O pożegnaniach i o dyskomforcie z nimi związanym napisano chyba wszystko, powtórzę więc, że każde rozstanie jest smutne, często z łezką w oku. 

W emigranckim życiu spotykamy wielu ludzi, nie zawsze przychylnych, często nieszczerych, ale są i tacy, z którymi wiele nas łączy. Pomimo różnicy kulturowej, językowej, mimo tego, że niełatwo jest mówić o uczuciach w obcym języku, niejednokrotnie gest i uśmiech znaczą więcej niż słowa. Patrząc na prezent zapakowany w przeźroczystą folię wręczony w ostatni dzień pracy, raptem zaczynam doceniać osobęm która zadała sobie trud pójścia do sklepu, wybrania drobiazgu i pożegnalnej kartki. W koszyku z prezentami są moje ulubione rzeczy, które mi podarowała: są precle, które często razem jadłyśmy na lunch, jest czerwone wytrawne wino – moje i jej ulubione, choć nigdy razem nie wypiłyśmy nawet lampki. Teraz wiem, że życzy mi najlepiej jak można, a kartka od niej stoi na kominku. To wszystko wprawia mnie w melancholijny nastrój.

W tym tygodniu mamy zjeść wspólny lunch, po wielu tygodniach od mojego odejścia. Bardzo cieszę się na to spotkanie, ale czuje też lekką niepewność, czy nadal będzie nam się tak dobrze rozmawiało, czy nadla będziemy się rozumiały bez słów? Czy „good bye”, które jest napisane na froncie kartki nie jest przypadkiem prawdziwym zakończeniem związku osób, które ze sobą pracują i faktycznie nie łączy ich nic poza tym.

A może uda się nam na moim pożegnaniu zbudować jakiś początek sympatycznej przyjaźni. Bo przecież, coś się kończy, ale coś się zaczyna…

Karolina

REKLAMA

2090569281 views

REKLAMA

REKLAMA

2090569581 views

REKLAMA

2092366041 views

REKLAMA

2090569864 views

REKLAMA

2090570010 views

REKLAMA

2090570154 views