Amerykański koncern motoryzacyjny Tesla otworzył salon wystawowy w chińskim regionie Sinciang, gdzie według zachodnich rządów dochodzi do systematycznego łamania praw człowieka. Grupa muzułmańska w USA oskarżyła we wtorek firmę o „wspieranie ludobójstwa”.
Koncern Elona Muska mierzy się z krytyką amerykańskich obrońców praw religijnych i organizacji handlowych, stając się kolejną z szeregu zagranicznych firm, które znalazły się w niewygodnej sytuacji z powodu napięć pomiędzy Chinami a Zachodem, związanych z traktowaniem mniejszości ujgurskiej w Sinciangu – pisze agencja Reutera.
Eksperci ONZ zwracali w ostatnich latach uwagę na nawet ponad milion Ujgurów i innych muzułmanów zatrzymanych w Sinciangu w pozaprawnych obozach internowania, poddawanych tam indoktrynacji oraz gnębionych fizycznie i psychicznie. Pojawiły się oskarżenia o przymusowe aborcje i sterylizacje ujgurskich kobiet oraz zmuszanie Ujgurów do pracy w fabrykach i na polach bawełny.
Administracja USA oskarża komunistyczne władze ChRL o ludobójstwo w Sinciangu. Te zarzuty były głównym powodem ogłoszonego przez Waszyngton dyplomatycznego bojkotu lutowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, do którego przyłączyły się również Londyn, Canberra i Ottawa.
Pekin zaprzecza, że w Sinciangu dochodzi do prześladowań.
Salon wystawowy Tesli w stolicy tego regionu, Urumczi, został uruchomiony w sylwestra 2021 roku. We wtorek największa organizacja praw muzułmanów w USA, Rada ds. Relacji Amerykańsko-Islamskich, oskarżyła koncern o „wspieranie ludobójstwa”. „Elon Musk musi zamknąć salon Tesli w Sinciangu” – napisała grupa na Twitterze.
Uruchomienie salonu skrytykowała również amerykańska organizacja handlowa Sojusz na rzecz Amerykańskiego Wytwórstwa oraz senator Marco Rubio – zaznacza Reuters. Koncern nie odpowiedział na prośbę o komentarz w tej sprawie.
Wcześniej w spory dotyczące Sinciangu uwikłanych zostało kilka zachodnich marek odzieżowych, które wyrażały zaniepokojenie w związku z doniesieniami o wykorzystywaniu pracy przymusowej Ujgurów w produkcji bawełny. W odpowiedzi państwowe chińskie media podsycały nagonkę na te marki i wzywały do bojkotu ich produktów.(PAP)