Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wyraził w poniedziałek „optymizm i pewność”, że Kongres będzie w stanie uchwalić dodatkowe środki na pomoc Ukrainie i Izraelowi przed świąteczną przerwą. Dodał jednak, że w pakiecie muszą znaleźć się też zmiany w polityce imigracyjnej.
„Myślę, że wszyscy się porozumiemy w nadchodzących dniach. Jestem pewny i jestem optymistą, że będziemy w stanie to zrobić – dotrzeć do mety” – powiedział Johnson podczas wiecu wyborczego w Sarasocie na Florydzie, mówiąc o pakiecie środków na wsparcie Ukrainy i Izraela.
„Oczywiście, nie możemy pozwolić Władimirowi Putinowi na marsz przez Europę i rozumiemy konieczność pomocy” – oznajmił, cytowany przez Politico. Dodał jednocześnie, że wraz z pomocą Ukrainie muszą zostać dokonane zmiany mające wzmocnić bezpieczeństwo granic.
W opiewającym na 106 mld dolarów pakiecie wydatków, o który zwrócił się do Kongresu Biały Dom znajduje się m.in. 61 mld związanych z pomocą dla Ukrainy i 14 mld dla Izraela, a także pieniądze na zatrudnienie dodatkowych funkcjonariuszy straży granicznej i urzędników imigracyjnych. Republikanie w obu izbach domagają się, by ten ostatni komponent zawierał też zmiany w polityce imigracyjnej. Biały Dom sygnalizował, że zaakceptuje „zdroworozsądkowe” propozycje, a według Johnsona trwają w tej kwestii „rozważne negocjacje”.
Postawa nowego spikera – do niedawna mało znanego polityka – była dotąd jedną z największych niewiadomych, co do możliwości przegłosowania ustawy umożliwiającej dalsze wsparcie dla Ukrainy. Choć pomoc dla Ukrainy cieszy się poparciem większości kongresmenów obydwu partii, przewodniczący Izby ma kluczową rolę, bo decyduje o porządku obrad. Wcześniej Johnson zdecydował o poddaniu pod głosowanie osobno części wydatków na wsparcie Izraela, wraz z odebraniem funduszy urzędowi skarbowemu (IRS). Projekt został przegłosowany, lecz nie ma szans na przyjęcie w Senacie.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)