W Kanadzie trwało w czwartek ponad 900 pożarów, spłonęło 9,3 mln hektarów lasów, wynika z rządowych statystyk. W Kolumbii Brytyjskiej jakość powietrza jest miejscami tak zła, że z powietrza sypie się popiół.
Ponad jedna trzecia pożarów lasów w Kanadzie ma miejsce obecnie w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie według dostępnych w czwartek statystyk zlokalizowano 350 trwających pożarów, 281 z nich zostało spowodowanych uderzeniem pioruna.
Jakość powietrza w centralnych i północnych częściach prowincji jest tak zła, że w środę i czwartek pomiary wskazywały miejscami na zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. W niektórych miejscowościach, m.in w Prince George z powietrza sypał się popiół – podawały media.
Minister ds. sytuacji kryzysowych Kolumbii Brytyjskiej Bowinn Ma zwróciła się do mieszkańców, by oszczędzali wodę. W Kolumbii Brytyjskiej obowiązywał od ub. tygodnia zakaz palenia ognisk.
Pożary lasów trwają też na północy Ontario oraz w Quebec, a ponadto dla tych dwóch prowincji, szczególnie dla wschodniej części Ontario, gdzie znajduje się stolica Kanady Ottawa, oraz dla południowej części Quebec, w tym dla Montrealu, meteorolodzy wydali ostrzeżenie przed tornadami oraz gwałtownymi burzami. „Szalejące w Kanadzie pożary lasów, o rekordowym zasięgu, przypomniały nam, z powodu dymu docierającego na europejskie niebo, że konsekwencje zmian klimatu nie mają granic” – mówił w czwartek w Brukseli podczas spotkania dotyczącego zmian klimatu kanadyjski minister środowiska Steven Guilbeault. (PAP)
