W stanie Nowy Jork, od niedzieli kierowcy z przeszłością prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, zanim uruchomią auto, muszą się poddać testowi trzeźwości. Nie potrzeba do tego policjanta. Trzeźwość kierowców bada urządzenie zainstalowane w pojeździe. Od wyniku samochodowego alkomatu zależy to, czy samochód zapali.
Obowiązująca od niedzieli ustawa jest drugą częścią prawa stanowego Leandry. Jego pierwsza część weszła w życie w grudniu ubiegłego roku; jazdę pod wpływem alkoholu z dzieckiem poniżej 15. roku życia kwalifikując jako ciężkie przestępstwo. Przez pierwsze 6 miesięcy tego roku, na postawie prawa Leandry, aresztowano 248 osób.
Wszyscy kierowcy z wyrokiem za jazdę po pijanemu, od 15 sierpnia mają obowiązek zainstalowania w samochodach specjalnego urządzenie do testu trzeźwości. Działa ono równocześnie jak alkomat i blokada; po sprawdzeniu ilości alkoholu w wydychanym powietrzu, tester uniemożliwia uruchomienie silnika, jeśli wykryje choćby najmniejsze ślady alkoholu. Osób z wyrokami za nietrzeźwą jazdę nie obejmuje dozwolony limit 0,8 promila.
Instalacja i utrzymanie samochodowego alkomatu wynosi około 250-280 dolarów. Urządzenie zapisuje w swojej pamięci wszystkie wyniki, które raz w miesiącu kierowcy muszą wysyłać do kuratora sądowego.
Zgodnie z nową ustawą, w rękach sędziego pozostaje decyzja o dodatkowym zainstalowaniu kamery w samochodzie kierowcy z historią prowadzenia pod wpływem alkoholu albo innych środków odurzających.
Restrykcyjne prawo powstało w następstwie wypadku, który wydarzył się w październiku ubiegłego roku. W samochodzie prowadzonym przez pijaną Carmen Huertes zginęła 11-letnia Leandra Rosado, od której imienia nazwano ustawę.
Według władz stanu Nowy Jork zjawisko prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu przybiera rozmiary epidemii.
JM (NY Daily News)