We wtorek Villarreal zagra z Arsenalem Londyn, a w środę Barcelona będzie podejmowała AC Milan w rewanżowych meczach półfinałowych piłkarskiej Ligi Mistrzów.
W obu przypadkach każde rozstrzygnięcie jest możliwe. Wydaje się, że największe szanse na finał ma typowana na triumfatora całych rozgrywek Barcelona, która pierwsze spotkanie na San Siro wygrała 1:0. Zaliczka jest jednak niewielka i Milan z pewnością jest w stanie odrobić stratę.
Milan jest w trudniejszej sytuacji od Barcelony nie tylko dlatego, że musi na Nou Camp odrabiać straty, ale także z powodu kontuzji podstawowych graczy. Pechowy dla zespołu z Mediolanu był sobotni mecz ligowy z Messiną, wygrany wprawdzie 3:1, ale okupiony urazami kilku piłkarzy.
Milan ciągle ma szanse na mistrzostwo Włoch i trener Carlo Ancelotti nie mógł sobie pozwolić na grę rezerwami. Z kolei broniąca się przed spadkiem Messina za wszelka cenę chciała urwać punkty faworytom i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w pierwszej połowie boisko musieli opuścić kontuzjowani Kaka, Alessandro Nesta i Massimo Ambrosini. Po meczu okazało się, że na urazy narzekają także Cafu (ból kolana) i Andrij Szewczenko (ścięgno Achillesa).
Kaka już zapowiedział, że w meczu z Barceloną wystąpi, ważą się natomiast losy Nesty. We wtorek okaże się, czy zdolni do gry będą Cafu i Szewczenko, ale według włoskich gazet obaj pojawią się na Nou Camp. Z kolei dobrą wiadomością dla Ancelottiego jest powrót do zdrowia Filippo Inzaghiego.
Barcelona nie ma takich problemów. Zespół z Katalonii jest już niemal pewny mistrzostwa Hiszpanii, a na dodatek nie musiał trwonić sił w meczu ligowym. Zaplanowane na niedzielę spotkanie z Sevillą zostało odwołane z powodu oberwania chmury, a zadowolenia z takiego obrotu sprawy nie krył trener „Barcy” Frank Rijkaard.
Interesująco powinno być we wtorek na El Madrigal, gdzie Villareal będzie próbował odrobić jednobramkową stratę ze spotkania w Londynie. W pierwszym meczu Arsenal miał wyraźną przewagę, ale w Hiszpanii może być odwrotnie.
W Villarrealu nie będzie mógł wystąpić pauzujący za kartki pomocnik Alessio Tacchinardi, nadal kontuzjowani są obrońcy Gonzalo Rodriguez i Juan Manuel Pena. Z kolei do składu powróci nieobecny w pierwszym spotkaniu z powodu kartek pierwszy bramkarz Sebastian Viera.
Trener Arsenalu Arsene Wenger oszczędzał swój zespół w sobotnim meczu ligowym z Tottenhamem (1:1). Z ławki rezerwowych na boisko wchodzili Thierry Henry, Francesc Fabregas i Emmanuel Eboue, a Fredrik Ljungberg i Aleksander Hleb nie zagrali wcale. Prawdopodobnie cała piątka wystąpi w spotkaniu z Villarrealem.
We wtorek nie wystąpi natomiast kontuzjowany szwajcarski obrońca Phillipe Senderos, a zastąpić go może leczący ostatnio złamany nos Sol Campbell.