Hojne serce Polonii
Chicago (Inf wł.) – Ponad trzysta koszy z różnego rodzaju prezentami, kilkanaście wycieczek, certyfikatów, sportowych gadżetów, wyrobów jubilerskich i innych przedmiotów ofiarowanych przez liczne grono sponsorów trafiło na aukcję prowadzoną wśród uczestników charytatywnej imprezy na rzecz Daniela Stopki, która dziewiętnastego lutego z udziałem ponad dwóch tysięcy osób odbyła się w sali bankietowej 115 Bourbon Street przy 3359 W. 115 th St. w Merrionette Park. Podczas trwającej pięć godzin charytatywnej imprezy „Stand for Daniel” udało się zebrać ponad 75 tysięcy dolarów.
Okazało się, że Polonia po raz kolejny pokazała swoją hojność tak licznie przychodząc na imprezę, aby wesprzeć zarówno finansowo jak i psychicznie Daniela Stopkę w jego walce o przywrócenie do zdrowia, które ten dwudziestoletni młodzieniec stracił podczas niefortunnego skoku do wody, w konsekwencji którego doznał tragicznego w skutkach urazu rdzenia kręgowego na odcinku szyjnym.
Czwartego lipca ubiegłego roku wybierając się z gronem przyjaciół nad jezioro Michigan, aby wspólnie celebrować Dzień Niepodległości i mile spędzić czas wraz z przyjaciółmi, ten wysportowany, uczynny, pogodny, tryskający humorem młody człowiek nie przypuszczał, że letni wypad będzie miał tak tragiczny finał zmieniający jego dotychczasowe rozległe plany i marzenia życiowe w walkę o możliwość wykonywania najprostszych czynności, jak chociażby ruszenie kciukiem czy ręką, aby samodzielnie się najeść. Został kaleką i dalsze swoje życie spędzi na wózku oczekując na pomoc najbliższych przy najprostszych czynnościach życiowych.
Pomimo tej tragedii, nie złamał się, próbuje walczyć o chociażby najmniejszą poprawę, ruch ręką, palcem. Jest pełen determinacji, aby tę swoją tragiczną sytuację zmienić. Uczestniczy w intensywnej terapii zajęciowej, aby pokonać kalectwo i dojść do pełnej sprawności. W początkowym okresie Daniel nie był w stanie sam się nakarmić ani samodzielnie oddychać. Obecnie ma już czucie w górnej części ciała i może poruszać niektórymi kończynami. Przechodzi rehabilitację w specjalistycznym Instytucie w Chicago (RIC). Jest pogodny, pełen determinacji i wierzy, że jeszcze będzie mógł wyjść na parkiet Domu Podhalan i zatańczyć krzesanego.
Niestety rehabilitacja i inne potrzeby związane z przywracaniem sprawności Daniela, jak chociażby adaptacja domu do potrzeb osoby niepełnosprawnej, samochodu do wózka inwalidzkiego i wielu innych, to duże koszty, których nie pokrywa polisa ubezpieczeniowa. Wydatkom nie jest w stanie podołać rodzina. Dlatego najbliżsi, grupa przyjaciół i znajomych postanowiła zorganizować tę imprezę charytatywną „Stand for Dan”, z której dochód w kwocie ponad 75 tysięcy dolarów zostanie przeznaczony na ten cel.
Podczas internetowego łączenia z Danielem, który przebywał w ośrodku rehabilitacyjnym, uczestnicy charytatywnej imprezy dali wyraz uznania i poparcia dla jego walki z chorobą. Był szczęśliwy widząc, że tak liczna grupa ludzi przyszła, aby go pozdrowić i mu pomóc. Sprawdziło się stare polskie porzekadło mówiące o tym, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Charytatywna niedziela prowadzona ze swadą i humorem przez gospodarzy programu radiowego Związku Podhalan, Joannę Parę i Wojciecha Dorulę, obok swojego głównego przesłania, jaką była zbiórka funduszy, miała kilka innych aspektów, między innymi o zabarwieniu duchowym, kulturalnym i kulinarnym.
O godzinie drugiej po południu grono kilkuset zgromadzonych w sali osób powitał wicekapelan Związku Podhalan ks. Franciszek Florczyk, który apelując o odruch ludzkiego serca zaprosił wszystkich do krótkiej modlitwy w intencji Daniela i powodzenia jego walki o odzyskanie zdrowia, życząc mu Bożej opieki oraz siły i wytrwałości w dążeniu do tego celu.
O medycznych i zdrowotnych aspektach tragicznego wypadku, jego następstwach dla samego Daniela i jego najbliższych, perspektywie zmian na lepsze, mówiła dr Josephine Długopolski-Gach, była Królowa Związku Podhalan i tak jak Daniel tancerka góralskich zespołów folklorystycznych. W części artystycznej popołudnia wystąpili polonijni artyści na czele z solistką Mirosławą Sojką-Topór i zespołem Góranie.
– Jesteśmy wszystkim niezmiernie wdzięczni za przyjście i okazaną pomoc, bo nic tak nie cieszy, jak świadomość, że w potrzebie można liczyć na pomoc innych – wyznała siostra Daniela, Kasia Sularski, która wraz z ponad pięćdziesięcioosobową grupą wolontariuszy przygotowywała i czuwała nad całą akcją. Wzruszenia nie kryli rodzice Daniela, którzy ze łzami w oczach dziękowali za okazaną hojność dla ich syna. – Nie sądziłem, że tragedia Daniela poruszy tak wielu ludzi, szczególnie młodych, jego rówieśników, których bardzo często nawet do tej pory nie znał i nie widział, wszystkim jesteśmy serdecznie wdzięczni i z głębi serca gorąco dziękujemy całej Polonii – wyznał Jan Stopka.
Chicagowska Polonia już po raz drugi w przeciągu kilku ostatnich tygodni okazała swoje serce i hojność. Podczas styczniowej akcji pomocy zorganizowanej w Muzeum Polskim na rzecz Aleksandry Błaszczuk, polonijnej studentki, która na skutek wypadku drogowego jest w identycznej sytuacji zdrowotnej jak Daniel, udało się zgromadzić ponad 40 tysięcy dolarów. Tym razem aspekt finansowy jest jeszcze lepszy, za co wszystkim należą się słowa uznania i podziękowania. Miejmy nadzieję, że ta spontaniczność i odruch ludzkich serc w dalszym ciągu będzie żywy, a los bliźniego w potrzebie nie pozostanie nam obojętny, tym bardziej że jesteśmy zdrowi. Więcej informacji o postępach Daniela w walce z chorobą, jego aktualnej sytuacji, możliwościach i formach pomocy możemy uzyskać zaglądając na stronę: www.StandforDan.com.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP
(Zdjęcia są na stronie: www.newsrp.smugmug.com)
