REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaŚwięta w okopach

Święta w okopach

-

Dzięki pomyślnej ofensywie państw centralnych front wschodni przesunął się w głąb rosyjskiego imperium. Jesienią 1915 roku na Wołyń wkroczyły także wszystkie trzy brygady Legionów Polskich. Po ciężkich walkach pod Polską Górą i Kostiuchnówką front ustabilizował się na linii rzeki Styr. Mała intensywność walk umożliwiła legionistom nie tyko budowę solidnych okopów, lecz także zorganizowanie na zapleczu frontu “tyłowego” życia. Jednym z największych osiągnięć w tej dziedzinie było wybudowanie w wołyńskich lasach przyfrontowej osady nazwanej Legionowo.
Psie mięso
Prace, które trwały przez cały listopad i grudzień, powoli dobiegały końca. Zabezpieczeni przed chłodem i niespodziewanym atakiem przeciwnika żołnierze rozpoczęli przygotowania do drugiej Wigilii na froncie.
Jeszcze przed świętami legioniści otrzymali pasterski list biskupa Władysłwa Bandurskiego z Wiednia oraz przesłane przez różne komitety gwiazdkowe paczki z podarkami. Z powodu różnorodności prezentów i braku możliwości ich sprawiedliwego rozdział paczki były losowane. Przygotowując się do świąt, legioniści przystroili swoje kwatery choinkami na których wieszali to, co mieli pod ręką – najczęściej naboje krabinowe, kulki szrapnelowe i zapalniki od pocisków oraz wyciągniętą od łapiduchów watą. Z powodu trudności zaopatrzeniowych w Wigilię ]nie przestrzegano postu. Jak wspomina Adam Benisz, na obiad wydano żołnierzom konserwy mięsne z napisem HF, który żartobliwie tłumaczno sobie jak Hund Fleisch – psie mięso.
Główne obchody świąt Bożego Narodzenia zorganizowano w nowo wybudowanym Legionowie. W wigilijny wieczór urządzono tam uroczystą kolcję dla oficerów, na którą oprócz biskupa Bandurskiego przybył pułkownik Władysław Sikorski z departamentu wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego. Po posiłku duchowny wraz z delegajcą gości udał się do kwater żołnierskich. Jako pierwszą odwiedzono kompanię techniczną, której żołnierze wewnątrz swojego baraku przygotowali bardzo oryginalne choinki, przystrojone amunicją, pierścionkami własnego wyrobu i innymi drobiazgami. Następnie goszczono w kompanii sztabowej i skautowej, w której służyli najmłodsi żołnierze Legionów. Na zakończenie dnia ksiądz biskup przy świetle pochodni i elektrycznych reflektorów odprawił uroczytą pasterkę.
Pożar i rum
Wigilia nie odbyła się oczywiście bez drobnych wpadek i skandali. Podczas kolacji od jednej z lamp zapalił się mech, którym zostały uszczelnione wszystkie baraki w Legionowie. Żołnierze gaszący pożar musieli wejść na strych, jednak ich interwencja spowodowała zasypanie całego wigilijnego stołu paprochami lecącymi z tlącego się sufitu. Dużo więcej problemów przysporzyli ułani, którzy mieli brać udział w uroczystej pasterce. Już na kilka godzin przed planowaną uroczystością byli tak wstawieni, że nie mogli wsiąść na konie. W dodatku na skutek nieuwagi niezbyt trzeźwych żołnierzy w Wołczecku spłonęło około 12 budynków i kilka koni.
Pijaństwo podczas świąt nie było niczym nowym, gdyż przy większych okazjach żołnierzom wydawano zwiększone porcje rumu (dodawanego zazwyczaj do herbaty), a nawet przydzielano na poszczególne oddziały “świąteczne” beczułki z winem. Zdarzało się jednak i tak, że co bardziej przedsiębiorczy żołnierze okradali magazyny żywnościowe, w których trzymano alkohol, i sytuacja wymykała się spod kontroli. Z kolei stacjonujący w Leśniewce żołnierze 1 Brygady Wigilię świętowali przy kluskach z mięsem i ziemniakach, dla nich prawdziwym rarytasie. Po kolacji podzielono się opłatkiem pomiędzy wszystkimi oddziałami. Do swoich żołnierzy przyszedł także komendant Józef Piłusudski. Wieczorem w cerkwi ojciec Kosma Lenczowski odprawił pasterkę, podczas której śpiewom towarzyszyła orkiestra. Tym razem na szczęście przeszkadzał tylko jeden pijany żołnierz.
Kolędy i przyśpiewki
W piewszy dzień świąt rano biskup Bandurski odprawił mszę świętą w Legiowie, podczas której poświęcił uszyty przez skautki z Piotr-kowa sztandar kompanii skautowej. Następnie na cmentarzu w Wołczecku poświęcono nowo ustawiony krzyż na mogile oficerów poległych pod Polską Górą oraz uroczyście pochowano zabitego w Wigilię artylerzystę. Pod wieczór, biskup odwiedził szpital polowy 3 Brygady i udał się do stacjonujących na zapleczu frontu jednostek 1 Brygady, gdzie następnego dnia wraz z pułkownikiem Sikorskim byli podejmowani na uroczystej kolacji. Głównym daniem była pieczeń z kapustą, dość obficie popijana wódką. Oficerowie żartownisie koniecznie chcieli upić swojego kapelana, jednak ten przed północą opuścił zabawę wraz z księdzem biskupem. Jednym z powodów wcześniejszego wyjścia z przyjęcia, byli pijani żołnierze, którzy bardzo szybko wyczerpali repertuar kilku znanych im niewinnych piosenek oraz kolęd i zaczęli mocno nieprzyzwoite przyśpiewki. Sporo problemów nastręczała też obecność znienawidzonego przez piłsudczyków pułkownika Sikorskiego. Jeden z podpitych oficerów celowo zagłuszany przez pragnących uniknąć skandalu kolegów, ciągle próbował zaśpiewać popularną wówczas piosenkę: “jestem sobie figurynka z Jabłonkowa, a NKN mianował mnie…”
Gwardzista w kalesonach
Świąteczna atmosfera dotarła także na pierwszą linię. Co prawda do spotkań z wrogiem dochodziło już wcześniej, jednak większość kontaktów miała na ogół czysto handlowy charakter – żołnierze wymieniali tytoń i rum oraz pieczywo i konserwy. Swego czasu Polacy pożyczyli siekierę, a Rosjanie z okazji jakiegoś własnego święta wypożyczyli harmonię, którą zwrócili o umówionej godzinie. Niemniej jednak podczas świąt Bożego Narodzenia udało się uzgodnić nieformalnie lokalne zawieszenie broni – legioniści z 2 Brygady zanieśli Rosjanom choinkę, a według relacji Mariana Dąbrowskiego, żołnierze robili sobie nawet wspólne fotografie.
Przedłużeniem świąt Bożego Narodzenia były skromne uroczystości odbywające się z okazji Nowego Roku. Między innymi 5 Pułk Piechoty zorganizował bal oraz niewielkie przyjęcie, na które przybyli legioniści przebrani za nowy i stary rok – gwardzista polski w kalesonach i z karabinem z deski oraz gazda poleszucki. W sylwestra po południu odbyło się również nabożeństwo dziękczynne za mijający rok.
Niemal wszyscy pamiętnikarze odnotowali, że Boże Narodzenie 1915 roku minęło niezwykle szybko, a kolejne dni przyniosły powrót do monotonii codziennej służby w zimnych okopach.
“Polska Zbrojna”
Adam Kaczyński

REKLAMA

2090823304 views

REKLAMA

2090823604 views

REKLAMA

2092620064 views

REKLAMA

2090823887 views

REKLAMA

2090824033 views

REKLAMA

2090824177 views