Przyciemniona scena. Trzy gitary akustyczne, organy, kilka mikrofonów. W tle czarno-biała fotografia przedstawiająca samotnie stojącego mężczyznę i bezlistne drzewo. Kilka kroków dalej – niewielki plakat promujący ostatnią płytę zespołu.
W takim właśnie nastrojowym klimacie odbył się w ostatnią sobotę koncert polsko-amerykańskiej grupy „Let Me Introduce You To The End” na scenie Teatru Fundacji Kopernikowskiej w Chicago. Wystąpili: Ryan Socash, Wojciech Szupelak i Matt Nelson.
Socash, wokalista, fotografik i założyciel grupy, przywitał zebranych krótką opowieścią o sobie, swojej fascynacji Polską i potrzebie podzielenia się jej pięknem z innymi.
Gdy zgasły światła i rozbrzmiały pierwsze dźwięki instrumentów, ruszyła także prezentacja czarno-białych zdjęć i filmów.
Około setki przybyłych mogło przez cały wieczór podziwiać wyświetlane na dużym ekranie fotografie i krótkie filmy wideo autorstwa Socasha. Multimedialny pokaz stanowił niezwykły dodatek do oryginalnej muzyki i przypadł do gustu wielu słuchaczom.
– Myślę, że był to wspaniały pomysł. I zdjęcia, i filmy bardzo mi się podobały – powiedziała Marta Wróblewska, 20-letnia uczestniczka koncertu.
Zdaniem siedzącej na widowni 23-letniej Rachel Swenie, multimedialna prezentacja sprawiła, że niezwykła muzyka zespołu wyszła poza świat muzyki, wkraczając w domenę wizji.
Projekcja została przygotowana specjalnie dla odbiorców amerykańskich. Było w niej sporo osobistych zdjęć i filmów Socasha, przedstawiających jego przyjaciół, polskie miasta i codzienne życie w Polsce, a w szczególności w Krakowie.
– Te prezentacje mogą być przez nas samych odbierane na każdym koncercie inaczej – powiedział Socash. – Ale zawsze stanowią uzupełnienie naszej muzyki.
Po godzinnej podróży poprzez różne utwory zespołu nastąpiła krótka przerwa, w trakcie której każdy mógł nabyć płytę zatytułowaną „A Love for the Sea”.
Następnie zespół zagrał jeszcze kilka starszych piosenek, specjalnie dla obecnych w teatrze przyjaciół i rodzin członków grupy.
Mimo kilku problemów technicznych wielu obecnych było pod wrażeniem koncertu, określając go jako interesujący, niezwykły i refleksyjny.
Ryan Socash miał jednak mieszane odczucia.
– Bardzo chciałem tutaj zagrać – powiedział. – Wydaje mi się, że graliśmy dobrze, ale mimo wszystko nie nawiązałem takiej łączności z widownią, jaką udaje mi się nawiązać w Polsce.
Członkowie grupy wyrazili radość z powodu swojego występu w sali Fundacji Kopernikowskiej. Izabela Kaczor, promotorka zespołu i przedstawicielka Fundacji, pomogła im w sprzedaży biletów i organizacji wieczoru.
– Cieszymy się, że Copernicus nas gościł – powiedział Wojciech Szupelak, gitarzys-ta. – Bardzo mi się tu podoba. To najlepsza atmosfera dla naszych koncertów.
Obecnie zespół „Let Me Introduce You To The End” pracuje nad swoją trzecią płytą, która ma się ukazać na jesieni. Trwają też starania, by nowe utwory były dostępne nie tylko na CD, ale także w internecie, co zwiększyłoby liczbę słuchaczy.
Choć Socash powiedział, że nie będzie na niej utworów śpiewanych po polsku, gdyż trudno byłoby mu w tym języku szczerze wyrazić to, co czuje, to jednak obiecał, że wróci do Chicago za rok, by móc dalej koncertować, łącząc dwie formy sztuki: muzykę i fotografię.
Iga Babińska
