REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaAmerykaŁupkowe trzęsienie ziemi

Łupkowe trzęsienie ziemi

-

fot.Jim Lo Scalzo/EPA
fot.Jim Lo Scalzo/EPA

Jaki jest najaktywniejszy sejsmicznie stan USA? Odpowiedź wydaje się oczywista: Kalifornia. Nic z tych rzeczy. Od kilku lat palmę pierwszeństwa dzierży… Oklahoma. A wszystko za sprawą gazu i ropy wydobywanej z łupków.

Położony na Wielkich Równinach stan jeszcze do niedawna nie był uważany przez geologów za region niestabilny sejsmicznie. Jeśli na Oklahomę spadały klęski żywiołowe, to były to najczęściej tornada i powodzie – takie przejmujące obrazy oglądaliśmy co jakiś czas w wiadomościach. Jeszcze do 2008 roku w stanie rejestrowano rocznie 2-3 wstrząsy powyżej 3 stopni w skali Richtera. Wtedy jednak rozpoczął się łupkowy boom i sejsmografy oszalały, bo ziemia zaczęła się trząść. W ubiegłym roku zarejestrowano w Oklahomie już ponad 900 trzęsień ziemi.

REKLAMA

29 wstrząsów na dobę

Obecny rok też zaczął się mocnym akcentem. W pierwszej dekadzie stycznia w ciągu zaledwie 24 godzin odnotowano 29 wstrząsów silniejszych od 2,5 st. w skali Richtera. Trzy z nich miały siłę powyżej 4 stopni . Dwa z nich – odpowiednio 4,7 i 4,8 stopnia, a więc były już w stanie wyrządzić konkretne szkody i mocno przestraszyć mieszkańców. Zwłaszcza że miały miejsce w stanie, gdzie nie ma obowiązku budowania domów odpornych na silne wstrząsy.

Geolodzy nie mają wątpliwości – skokowy wzrost liczby trzęsień ziemi zbiegł się w czasie z łupkowym boomem. Jeszcze w ubiegłym roku US Geological Survey (USGS) opublikował raport, z którego wynika, że aktywność związana z tzw. szczelinowaniem zdestabilizowała uskoki tektoniczne. Dokument podkreśla, że wstrząsy zbliżone do 5 stopni w skali Richtera potrafią w niektórych miejscach wyrządzać poważne szkody. A jest już bardzo blisko – trzeba pamiętać, że skala Richtera jest skalą logarytmiczną – jeden stopień różnicy oznacza 10-krotnie większą poziomą amplitudę drgań oraz około 32-krotnie większą energię wyzwoloną. Jeszcze kilka ułamków stopnia i nie skończy się na spadających z półek talerzach.

ABC szczelinowania

Aby zrozumieć co się dzieje, warto przyjrzeć się samej metodzie niekonwencjonalnego wydobywania surowców – jak określa się pozyskiwanie ropy i gazu z łupków. Szczelinowanie jest technologią wykorzystywaną od 60 lat, ale prawdziwe emocje zaczęło wzbudzać jego upowszechnienie, związane z postępem technologii i coraz niższymi kosztami wydobycia, przy rosnącym popycie przede wszystkim na gaz ziemny. Aby się do niego dostać najpierw robi się odwiert pionowy, a potem poziomy. Potem następuje tzw. szczelinowanie – pod wielkim ciśnieniem w zabezpieczony betonem otwór pompuje się setki tysięcy hektolitrów wody z piaskiem i chemikaliami. Ze skruszonych w ten sposób łupków wydobywa się gaz ziemny lub ropę. Ta metoda nazywana jest przez Amerykanów „hydrofracturing”, albo potocznie „fracking”. Po polsku – szczelinowaniem poziomym. Ponieważ wszystko odbywa się na dużej głębokości pod nieprzepuszczającymi skałami, zagrożenie dla środowiska powinno być bliskie zeru. Ale w rzeczywistości wydobycie gazu łupkowego jest procesem dość skomplikowanym, drogim i nie do końca pewnym. Do wydobycia surowca powyższą metodą potrzebne są też tysiące hektolitrów wody, która wraz z chemikaliami jest wstrzykiwana pod ogromnym ciśnieniem w pokłady łupków. Co znajduje się w mieszankach – do końca nie wiemy. Na ujawnienie pełnego składu wody od lat naciskają zarówno obrońcy środowiska naturalnego jak i zwykli obywatele mieszkających w okolicach, w których wydobywa się gaz metodą niekonwencjonalną. Koncerny naftowe zasłaniają się od lat koniecznością utrzymania tajemnicy procesu technologicznego i ochrony przed konkurencją.

fot.Jim Lo Scalzo/EPA
fot.Jim Lo Scalzo/EPA

„Wstrząsająca” woda

Teoretycznie woda wprowadzana pod ziemię powinna być później wypompowywana na powierzchnię. Ale w praktyce tysiące hektolitrów wody zostaje pod powierzchnią, wypełniając przestrzeń w łupkowych pokładach skał. To musiało zakłócić równowagę i zaktywizować uskoki tektoniczne – tłumaczą geolodzy. Podobne zjawisko pojawiło się, choć na nieco mniejszą skalę – także w sąsiednim Kansas.

Nagłe silne wstrząsy odnotowane w styczniu powiązano także z przerwą w dostawach prądu wywołaną przez śnieżyce w północno-zachodniej części stanu. Gdy przywrócono dostawy energii, wszystkie odwierty jednocześnie wznowiły prace, wprowadzając ogromne ilości wody w formację geologiczną Arbuckle. To musiało zakłócić równowagę sejsmiczną.  

[blockquote style=”4″]Geolodzy nie mają wątpliwości – skokowy wzrost liczby trzęsień ziemi zbiegł się w czasie z łupkowym boomem[/blockquote]

Zalecenia i sądy

Sytuacja stała się na tyle poważna, że Oklahoma Corporation Commission, stanowe ciało regulacyjne, poprosiła operatorów 27 odwiertów w okolicy miejscowości Fairview, by ograniczyli ilość wody wprowadzanej pod ziemię. Na razie na zasadzie dobrowolnej operatorzy powinni zmniejszyć zużycie wody o 18 procent. W sąsiednim Kansas takie ograniczenia są obowiązkowe. Dyrektywy władz regulacyjnych w Oklahomie dotyczą stosunkowo niewielkiego obszaru – kwadratu 20 na 36 mil. Zalecenia OCC można uznać jednak za przełom – władze oficjalnie przyznały rację geologom, że nie da się zlekceważyć korelacji między szczelinowaniem a wzrostem liczby wstrząsów.

W tym tygodniu pojawił się też pierwszy pozew zbiorowy. Firma prawnicza Weitz & Luxenberg oskarżyła cztery spółki naftowe – SandRidge Exploration and Production, New Dominion, Chesapeake Operating oraz Devon Energy Production Company o wywołanie groźnych w skutkach trzęsień ziemi. „Spółki te świadomie kontynuują wstrzykiwanie wody do szybów w zatrważających ilościach, zdając sobie sprawę, że ich działalność zagraża domom mieszkańców i ich standardowi życia. Muszą zapłacić tysiącom mieszkańców Oklahomy, którzy nie tylko obawiają się o wartość swoich nieruchomości, ale także o swoje życie” – napisali prawnicy w opublikowanym komunikacie. W pozwie domagają się także zapłacenia za wzmocnienie konstrukcji domów oraz stałego monitorowania aktywności sejsmicznej.

To zapewne dopiero początek prawnych batalii, które sprawią, że emocje związane z wydobyciem surowców z łupków nie wygasną. Oklahoma dostarczy zapewne argumentów przeciwnikom wydobywania surowców energetycznych metodą niekonwencjonalną także i w Polsce. Sejsmiczne rozbudzenie pokaźnych obszarów będzie dowodem na zbyt agresywną ingerencję człowieka w środowisko. Warto jednak pamiętać, że bez łupkowego boomu gaz, na którym gotujemy i który ogrzewa nasze domy, nie byłby tak tani. Podobnie jak paliwo, które tankujemy do naszych samochodów.

Jolanta Telega

[email protected]

 

REKLAMA

2091150249 views

REKLAMA

2091150558 views

REKLAMA

2092947018 views

REKLAMA

2091150842 views

REKLAMA

2091150991 views

Kto pyta, nie błądzi

Co mają rządy do TikToka

Bigos Ziutki

Rolada ze schabu

REKLAMA

2091151137 views