Prawnicy reprezentujący władze Chicago zdecydowali się na krok bez precedensu: potwierdzą istnienie zmowy milczenia w chicagowskiej policji, jeśli dzięki temu burmistrz Rahm Emanuel nie będzie zmuszony zeznawać podczas zbliżającej się rozprawy.
Tymczasem sędzia Gary Feinerman odrzucił tę propozycję zapewniając, że wciąż obowiązuje wcześniejsza decyzja nakazująca burmistrzowi złożenie w charakterze świadka zeznań w sprawie zmowy milczenia wśród chicagowskich funkcjonariuszy.
Feinerman przyznał, że niechętnie zabierze burmistrzowi cenny czas, ale wierzy, iż Emanuel “rzuci więcej światła” na ten dotkliwy w chicagowskich organach ścigania problem.
Sędziowska decyzja oznacza porażkę władz miejskich, które zdecydowanie chcą zapobiec zeznaniom burmistrza, choć w niedawno wygłoszonym przemówieniu Emanuel przyznał, że to w wyniku zmowy milczenia w policji okoliczności śmiertelnego postrzelenia przez policję czarnoskórego nastolatka Laquana McDonalda przez długi czas nie mogły ujrzeć dziennego światła.
Rozprawa, podczas której Emanuel ma złożyć zeznania rozpoczyna się 30 maja. Pozew został wniesiony przez dwoje funkcjonariuszy, Shannon Spalding i Daniela Echeverrię, którzy zarzucają, że zostali zmarginalizowani za podjęcie współpracy z FBI w śledztwie na temat korupcji w policji. Rozprawa ma faktycznie ustalić, czy wśród chicagowskich policjantów istnieje zmowa milczenia, umożliwiająca bezkarność niektórych funkcjonariuszy. (ak)
