39 osób zostało postrzelonych, w tym cztery śmiertelnie, podczas ubiegłego weekendu w Chicago. Fala przemocy z użyciem broni palnej nieznacznie słabnie – w tym roku zanotowano o 8 proc. mniej ofiar strzelanin niż w analogicznym okresie roku 2016.
Przemoc w Chicago nieznacznie słabnie – wynika ze statystyk postrzeleń i zabójstw w Wietrznym Mieście. Dotychczas w tym roku w Chicago postrzelonych zostało 1278 osób, o osiem procent mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, kiedy w strzelaninach rany odniosło 1391 osób. Nieznacznie spadła też liczba zabójstw – w 2016 r. do 21 maja w Chicago zamordowano 245 osób, w tym roku – 228.
Do strzelanin dochodziło głównie w południowych i zachodnich dzielnicach miasta, a ich podłożem były porachunki pomiędzy narkotykowymi gangami. Do brutalnej strzelaniny doszło w niedzielę nad ranem w dzielnicy Gladstone Park, przed barem Zachary’s For Coctails, znajdującym się przy 5368 N. Milwaukee Avenue. Kłótnia, która wybuchła przed lokalem pomiędzy dwoma grupami, zamieniła się w zbrojne starcie, w którym trzech mężczyzn zostało poważnie rannych. Policja poszukuje sprawcy.
(gd)
