REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedBlackwater na testosteronie

Blackwater na testosteronie

-

Rzecz dotyczy kompanii Blackwater i problemu, jaki stanowią uzbrojoni ochroniarze z firm pracujących na kontraktach rządu USA.

Niepodporządkowani dyscyplinie wojskowej praktycznie nie mają nad sobą żadnej kontroli. Zajście, jakie miało miejsce w połowie września w Bagdadzie uwypukliło problem i stało się przyczyną protestu rządu Nouriego al-Maliki, a nawet żądań o wycofanie Blackwater z Iraku. Według naocznych świadków amerykańscy ochroniarze zaczęli strzelać na oślep w momencie, gdy usłyszeli nadchodzące z daleka odgłosy strzałów. W rezultacie 17 osób straciło życie, wiele innych odniosło rany.

Szef bliskowschodniego biura NBC TV, Richard Engel, w NBC News World Blog powraca do tematu, który stał się przedmiotem dociekań Kongresu USA.
Wśród pracowników firm zapewniających bezpieczeństwo w Bagdadzie i wśród amerykańskich żołnierzy krąży zdjęcie ochroniarza z Blackwater, przedstawionego jako bezmyślnego faceta z nadmiarem tesoasteronu. O tym, z jaką łatwością niektórzy z nich pociągają na cyngiel może świadczyć fakt, że przynajmniej jeden z rozsądniejszych ochroniarzy rzucił rozkaz, by przestali strzelać, a gdy to nie pomogło, skierował broń na kolegów.

Przedstawiciele władz amerykańskich przestrzegają przed wyciąganiem wniosków zanim nadejdą wszystkie raporty o krwawym wydarzeniu z 16 września. Dochodzenia prowadzą Amerykanie i Irakijczycy. Zwłoka i proces biurokratyczny wprowadza Irakijczyków, policjantów szczególnie, w nerwowy stan. Uważają, że sprawa jest tak jasna, iż nie ma o czym dłużej dyskutować. Podejrzewają, że podjęto próbę zamydlenia oczu i uniewinnienia sprawców masakry.

Dziś spotkałem Mohammeda Abu Razaka – pisze Richard Engel. Razal jest importerem części samochodowych. Przetrwał strzelaninę. Jego 10-letni syn, Ali, zginął. Ali siedział za ojcem, kiedy kula przeszyła mu głowę miażdżąc czaszkę. Abu Razak pozbierał kawałki czaszki i mózg dziecka, owinął ciało w prześcieradło i pochował w Nadżafie”.

„Ciągle czuję na dłoniach zapach krwi mojego syna”, mówi Razak. Kilka dni po pogrzebie znalazł pod tylnym siedzeniem jeszcze kilka kawałków czaszki. Za kilka dni jedzie do Nadżafu. Pochowa je w tym samym grobie. Na razie leżą na stole owinięte w chusteczkę.

„Rozumiemy, że ludzie giną z ręki terrorystów i kryminalistów. Nie spodziewamy się śmierci z rąk pracowników kompanii bezpieczeństwa. Jak nazwa wskazuje, mają zapewniać bezpieczeństwo… Nie chcę żadnego odszkodowania. Chcę, by ludzie poznali prawdę, chcę sprawiedliwości”.
Mimo dochodzeń podjętych przeciw Blackwater, kompania ta znów otrzymała kontrakt z Departamentu Obrony, tym razem wartości $92 milionów.

„Blackwater pracowała na kontrakcie w przeszłości i z pewnością może pracować w przyszłości – powiedział w ub. sobotę przewodniczący szefów połączonych sztabów, gen. Peter Pace. Przyszłość nadeszła dwie godziny później, kiedy Pentagon opublikował listę nowych kontraktów. Presidential Airways, lotniczy oddział Blackwater, dostał kontrakt na przewożenie pracowników, gości i towarów Departamentu Obrony do i na terenie Azji centralnej.

Po strzelanine 16 września, rzecznik Blackwater USA, Anne Tyrrell, wydała oświadczenie: „Niezależni ochroniarze z Blackwater działali zgodnie z prawem. Ich reakcja na wrogą akcję w Bagdadzie była jak najbardziej słuszna. Blackwater ubolewa nad każdą utratą istnień ludzkich, lecz konwój chroniący przedstawicieli U.S. Agency for International Development został zaatakowany przez uzbrojonych powstańców. Nasi ludzie działali w ochronie ludzkiego życia”. Tego typu stwierdzenia są niezgodne z irackimi doniesieniami na temat krwawego zajścia. Zastępca sekretarza prasowego Departamentu Stanu w zasadzie nie potwier- dził ani nie odrzucił irackiej wersji wydarzeń.

Blackwater USA podpisała z rządem kontrakty na 800 milionów dol. i ma w Iraku tysiąc pracowników. Jest jedną z najbardziej znanych prywatnych firm ochroniarskich w tym kraju. Do jej zadań należała m.in. ochrona L. Paula Bremera, byłego szefa tymczasowych władz koalicyjnych i obecnego ambasadora USA, Davida Crockera.

O firmie zrobiło się głośno w marcu 2004 roku, kiedy w Faludży zginęło jej czterech pracowników. Incydent ten dał początek nieudanym próbom odbicia miasta z rąk powstańców.

Rodziny zabitych podały kompanię do sądu. Twierdzą, że Blackwater zlekceważyła zagrożenie i nie wyposażyła pracowników w odpowiedni sprzęt. Zarzuty te potwierdza raport kongresowy. „Blackwater podjęła się misji bez odpowiedniego przygotowania, pojazdów ani wystarczającego personelu. Ludziom nie dano map, w rezultacie czego dotarli do innej bazy, gdzie musieli spędzić całą noc, ponieważ w pobliżu trwały walki”.

Inna firma, Control Risk Group, pracująca w tym czasie na tym samym terenie, ostrzegała Blackwater przed przyjęciem zadania, które sama dwukrotnie odrzuciła ze względu na wysokie zagrożenie.

Z raportu izbowego Komitetu Nadzoru i Reformy Rządu dowiadujemy się, że menedżer bagdadzkiego oddziału tej firmy zawiadamiał jej główną siedzibę w Północnej Karolinie o poważnych brakach broni, amunicji, sprzętu telekomunikacyjnego i pojazdów opancerzonych. Inny pracownik, ze względu na koszty, optował za używaniem tańszych samochodów nieopancerzonych.

Zresztą chodziło nie tylko o koszty, lecz o podstawienie nogi rywalowi, kuwejckiej kompanii Regency Hotel and Hospital, po to, by odebrać jej kontrakt z ESS Support Services Worldwide, która z kolei zdobyła intratne kontrakty z Kellog, Brown and Root and Fluor.
(MSNBC, CNN– tł.eg)

REKLAMA

2091153779 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091154084 views

REKLAMA

2092950549 views

REKLAMA

2091154373 views

REKLAMA

2091154526 views

Bigos Ziutki

Rolada ze schabu

Wiosna

Psychologia snów

REKLAMA

2091154673 views